SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Czarny kot w walizce (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Psychoskok
Oprawa twarda
Liczba stron 160

Opis produktu:

"Czarny kot w walizce" - to trzydzieści cztery krótkie opowiadania napisane lekkim, dowcipnym językiem. Są historiami, które wydarzyły się naprawdę podczas wojaży po Polsce i świecie. Łączy je jedno - pech. Stąd w tytule czarny kot. Akcja opowiadań toczy się w Polsce, Chinach, Indiach, Portugalii, Hiszpanii, Grecji, Turcji, Gruzji, Egipcie, Chorwacji, Rosji, na Litwie, w Bułgarii i we Włoszech. Podróże, nieprzewidziane zwroty, łowca ulotnych chwil z wojskową przeszłością i ona - niepoprawna optymistka ciesząca się życiem zawsze i wszędzie, wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Tego nie można przeoczyć.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Opowiadania,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: Psychoskok
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 148x210
Liczba stron: 160
ISBN: 978-83-8119-026-8
Wprowadzono: 15.06.2017

RECENZJE - książki - Czarny kot w walizce - Lucyna Małolepsza

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Monika

ilość recenzji:1

brak oceny 10-09-2017 17:59

Wycieczka zaklepana, czujemy radosne podekscytowanie, bo wyjazd zbliża się wielkimi krokami. Walizka spakowana, paszporty schowane, wszystko wydaje się dopięte na ostatni guzik. Chwilę przed wczasami zaczyna się walić: ktoś zachoruje, nie możemy znaleźć biletów, pechowa sytuacja goni kolejną, a my się gorączkujemy. Czarny kot wychyla łepek z naszej walizki i z namaszczeniem się uśmiecha, oczywiście po kociemu. Znacie takie sytuacje? Bardzo dobrze zna je Lucyna Małolepsza, która wszystkie swoje podróżnicze, pechowe przeżycia postanowiła opisać. Autorka Czarnego kota w walizce stworzyła zbiór anegdotek, które mają ze sobą wspólny mianownik - wyjazdowy pech. Czy to w Gruzji, czy we Włoszech, a nawet w rodzimych stronach, czarny kot towarzyszy jej praktycznie na każdym kroku, mimo że go ze sobą nie bierze, w końcu zwierzęta te ponoć nie lubią zmieniać miejsca pobytu. W związku z jego obecnością pani Lucynie przytrafiają się wszelkie nieszczęścia świata - giną pienią, ginie mąż, bilety znikają w tajemniczy sposób, a w toalecie atakują ją myszy. Dodam, że to tylko niewielki odsetek przydarzających się jej wypadków. "Czarny kot w walizce" to idealna wakacyjna lektura. Zbiór wyjazdowych opowiadań poprawi humor największemu ponurakowi. Książka napisana jest trafiającym w punkt, humorystycznym językiem i nie sposób się nie roześmiać czytając o wpadkach Lucy i Generała. Ten zbiór anegdot ma też inną niezaprzeczalną zaletę - został przepięknie wydany. Książka ma twardą oprawę, a wewnątrz niej znajdują się wakacyjne zdjęcia zrobione przez państwa Małolepszy. Zawsze powtarzam, że książka podróżnicza jest niepełna bez zdjęć miejsc, które opisuje. Tutaj one dodatkowo zachwycają. Nie bez kozery pani Lucyna wielokrotnie podkreśla zdolności fotograficzne swojego męża. Szczerze polecam "Czarnego kota w walizce" każdemu głodnemu wakacyjnych opowieści. Według mnie, to fantastyczna książka, poniekąd posiadająca znamiona literatury podróżniczej, wielokrotnie lepsza niż ostatnie "dzieła" pewnej znanej podróżniczki, która pisuje właściwie o wszystkim. Nie do końca umiem określić w czym tkwi siła tych zabawnych opowiadań: czy w pięknych zdjęciach, wspaniałych języku, czy poczuciu humoru autorki, które idealnie trafiło w mój gust. W każdym razie serdecznie książkę polecam, chociażby żeby po januszowemu się przekonać, że pech potrafi prześladować każdego. www.atociwynalazek@gmail.com

Czy recenzja była pomocna?

Poligon Domowy

ilość recenzji:148

brak oceny 30-08-2017 07:46

Z kotami jakoś nigdy nie było mi po drodze, psy i owszem, w domu były niemal zawsze, ale kot... po co komu kot, ja się pytam? Podchodzę do nich z pewną dozą nieufności, bo to sobie własnymi drogami chadza, ale jak się w książce pojawia to staram się z nim zaprzyjaźnić. Szczególnie, że czarny!
Okładka książki Czarny kot w walizce

Wierzycie, że czarny kot przynosi pecha? Bo ja całkowicie jestem przeciwna oczernianiu kota! Gdy tylko przebiegnie mi drogę gnam za nim, żeby nikt mnie nie wyprzedził na trasie (swoją drogą nie mam zbyt dużej konkurencji), przechodzę też pod drabina ????
Autorka jednak wszelkie nieprzyjemności podróżnicze zwala na swojego pupila... I opisuje je niezwykle barwnie i zabawnie. Książka podzielona jest na krótkie historii, które z powodzeniem można czytać pojedynczo w wolnych chwilach, to dosłownie kilka stron, które wywołają uśmiech na twarzy czytelnika.
Autorka porywa nas w podróże dalsze i niezbyt dalekie - taki właśnie podział został wprowadzony w książce.
Dodatkowym plusem niewątpliwie są zdjęcia oraz ilustracje, książka o podróżach bez zdjęć nie byłaby pełnowartościową książką - nawet jeśli to opowiadania! Jednak oprócz fotek, każde opowiadanie posiada mały uroczy obrazek, oczywiście koci! I smaczek: czyli kocie łapki, które wędrują z nami od pierwszej do ostatniej strony...
Nie jestem kociarą, jakoś nie potrafię się z kotami porozumieć, ale to wcale nie znaczy, że opowiadania mi się nie podobały - przeciwnie! Jednak zupełnie nie rozumiem, czemu wszystkie komplikacje zrzucane są na barki biednego kota...

Trzydzieści cztery opowiadania mogą Wam towarzyszyć przez ponad miesiąc, o ile potraficie sobie dawkować przyjemności! Bo te historie na pewno umilą Wam końcówkę wakacji, ale jeśli sięgniecie po nie dopiero jesienią to z największą przyjemnością wspomnicie letnie wojaże.
W ogóle czytanie tej książki to trochę jak podróże z przyjaciółmi, którzy miewają dziwne przygody, ale zawsze jest z nimi ciekawie! I tak właśnie się czułam, choć podróżnik ze mnie marny i niewiele jeszcze widziałam to jednak fajnie było spojrzeć na świat oczami bohaterów!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agnieszka z Recenzje Agi

ilość recenzji:1

brak oceny 8-08-2017 08:54

?Turystom pokazuje się zawsze tylko miejsca ściśle określone w programie, a przecież najciekawsze jest zwykłe życie.? str. 25


I to bez wątpienia prawda stara od zarania dziejów. Co z tego, że idzie się po szlakach wyznaczonych twardo przez biuletyny turystyczne, kiedy zwykłe życie otaczające odwiedzane miejsca jest najciekawsze i najwięcej mówi o jego mieszkańcach.

Autorka doskonale wie, czym doprawić czytelnikowi radość, dodając do swoich opowieści większą łyżkę dobrego, w najczystszej postaci humoru. Tytułowy czarny kot towarzyszył Jej w każdej podróży, z której przywoziła mnóstwo zdjęć, wspomnień, ale też i nietypowych sytuacji, jakie potrafiły Jej się przydarzyć niemal za każdym razem. Tyle, że ten swoisty czarny kot, czekał na odpowiedni czas, aby wyskoczyć z walizy i pokrzyżować plany swoim wojażerom. A ja, czytając każde z opowiadań zaśmiewałam się na zdrowie, bo przecież nie od dziś wiadomo, że śmiech to samo zdrowie.



Trzydzieści cztery krótkie opowiadania, które łączą w sobie historie prawdziwe, przeżyte na własnej skórze, ale w każde z nich wplątał się pech. Taki trochę mały, trochę większy, zależy od pogody, nastroju, czy miejsca. Kilka z nich utkwiło mi w pamięci. Autorka z lekkością i dystansem, którego dzisiaj wielu z nas brakuje nie kreuje sztucznej rzeczywistości, a mówi o sytuacjach śmiesznych, nie wstydząc się przy tym swojego niefartu. A może raczej, swojego męża, który określony przez rodzinę Generałem ma wręcz niesamowitą siłę do przyciągania takich niefortunnych wydarzeń.

?Moje podróże zaczynają się zawsze na długo przed wyjazdem. Tyle że najpierw podróżuję, jakby to powiedzieć ?na sucho?. Czytam, szukam wiadomości o kraju, oglądam filmy, nagrywam muzykę. Słowem nakręcam się pozytywnie.? str. 31


Książka podzielona na dwa główne rozdziały, które wieńczą w sobie opowieści z ?Nieco dalszych podróży? oraz ?Podróże niezbyt dalekie?. Jak nietrudno się domyśleć ? opowieści zza granicy i z terenów rodzimych, a i w tych nie brak fikuśnych historii.




Grecja, Hiszpania, Portugalia, Chorwacja, Egipt, to tylko niektóre z tych, jakie znajdziecie w książce. Tygle wymieszanych kultur, smaków, zapachów, światopoglądów, prawideł i religii. W pozycji aż roi się od zapachów, mieni się od kolorów, bucha od emocji. Każda podróż to odkrywanie nieznanego, dziwnego, wprawiającego w konsternację, a mimo wszystko z trafem nieco dziwnym, bo wywołującym uśmiech na twarzy. Największe wrażenie zrobiło chyba na mnie opowiadanie o Indiach ? kraju tak pięknie rozkwitającym ferią barw, a tak zaniedbującego higienę osobistą, nawet w szpitalach. Wiele ciekawych rarytasów na temat prawdziwej, bezinteresownej gościnności przyniosła mi opowieść o Gruzji, zaś niespożyte pokłady śmiechu ta, w której Generał przemierzał szlaki w skarpetce w kwiatki tylko na jednej nodze, czy pani Lucyna obwinięta łazienkową zasłonką w hiszpańskiej Alhambrze. Ale były też mrożące krew w żyłach, o których nieszybko się zapomina.




W drugim rozdziale znajdziecie historie zza naszych opłotków, bo okazuje się, że nie potrzeba wcale wyjeżdżać daleko, żeby przeżyć przygodę, która nie da o sobie tak szybko zapomnieć. Największe rozbawienie wywołało we mnie opowiadanie znad polskiego morza i pani z biustem w za małym staniczku. Ech... jak mężczyźni potrafią wówczas się prężyć i wyginać, jeszcze lepiej niż przysłowiowa panna Regina.

?Czarny kot w walizce? Lucyny Małolepszej to zbiór zabawnych opowiadań, w których dystans i przymrużenie oka są znakomitym antidotum na codzienne smutki. Jeśli szukacie lekarstwa poprawiającego humor, to już je znaleźliście. Tutaj jest odpowiednia dawka humoru, plastycznego języka, lekkiego pióra, niespożytych pokładów energii oraz całej gamy emocji w wykonaniu Autorki i Jej Generała. Uroku książce dodają wkładki z kolorowymi, najciekawszymi zdjęciami z przebytych podróży, autorstwa Lucyny i Janusza Młolepszych.

Polecam, bardzo!

O autorce:

Lucyna Małolepsza - w pracy zorganizowana dyrektorka i ceniona polonistka, w domu żona, matka. Stawia na kreatywność Z piórem i książką związana z racji zawodu. Chętnie wypowiada się w prasie i radiu na tematy bieżące, bo uważa, że warto mieć coś sensownego do powiedzenia.

Czy recenzja była pomocna?

Monika Ryk

ilość recenzji:1

brak oceny 25-07-2017 10:17

Szczerze polecam Czarnego kota w walizce każdemu głodnemu wakacyjnych opowieści. Według mnie, to fantastyczna książka, poniekąd posiadająca znamiona literatury podróżniczej, wielokrotnie lepsza niż ostatnie "dzieła" pewnej znanej podróżniczki, która pisuje właściwie o wszystkim. Nie do końca umiem określić w czym tkwi siła tych zabawnych opowiadań: czy w pięknych zdjęciach, wspaniałych języku, czy poczuciu humoru autorki, które idealnie trafiło w mój gust. W każdym razie serdecznie książkę polecam, chociażby żeby po januszowemu się przekonać, że pech potrafi prześladować każdego.

...

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna Kat

ilość recenzji:352

brak oceny 17-07-2017 21:17

"Czarny kot w walizce" to interesująca i oryginalna książka o podróżach, pechu i radości z małych rzeczy, która opiera się na własnych doświadczeniach autorki, co dodatkowo urozmaicone jest pięknymi zdjęciami "Generała" czyli towarzysza podróży i życia głównej bohaterki.
Książka zawiera trzydzieści cztery krótkie opowiadania, które odnoszą się do odbytych przez autorkę podróży. Poznajemy ciekawostki na temat krajów takich jak: Gruzja, Włochy, Indie, Turcja, Grecja, czy nawet Polska. To tylko kilka przykładów miejsc, które autorka umieściła w książce. Jednak to nie tylko podróże są głównym tematem tych opowiadań, poznajemy tam również ciekawe relacje między ludźmi, a także to jak jeden błąd potrafi wpłynąć na całą zaplanowaną wyprawę. Dzięki Generałowi, cała książka nabiera spójności i wiemy, że wszystkie przygody odbyły się na prawdę i z rzeczywistymi postaciami. Te krótkie historyjki pozwalają czytelnikowi przenieść się choćby na chwilę w miejsca, w których możliwe, że nigdy nie będzie, dodatkowo przejawia ona cechy dydaktyczne, gdyż zwraca uwagę czytelnika na to, że nie każde zachowania, które są uważane za normalne w Europie, są niedopuszczalne w niektórych krajach, czego na własnych błędach uczą Generał i Lucy. "Czarny kot w walizce" to opowiadania dla każdego, niezależnie od wieku, czy masz czternaście czy czterdzieści lat. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Książka jest napisana prostym, humorystycznym, czasem komicznym językiem co sprawia, że lektura jest przyjemna i może umilić każdą wolną poświęconą jej chwilę.
Z pełnym przekonaniem mogę polecić Wam tę książkę, którą dzięki współpracy z Wydawnictwem Psychoskok miałam możliwość objąć patronatem medialnym. Jeśli masz wolną chwilę, chcesz odetchnąć problemów i świata to ta książka z pewnością pomoże Ci zrelaksować się i przenieść w cudowne miejsca.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Dagmara Szczechowicz

ilość recenzji:1

brak oceny 21-06-2017 10:02

Czarny kot w walizce urzeka figlarnym, nieprzytłaczającym językiem, który - lekki i chwilami frywolny - wnosi w klimat egzotycznych i nabrzmiałych ciężkim powietrzem krain rześkość porannej bryzy. Cykl opowiadań pozwala nie tylko wytchnąć po trudach dnia i poczuć przedsmak zbliżających się wakacji, ale przekonuje, że przed przeciwnościami losu, które symbolizuje tytułowy kocur, nie uchroni nas dyplom dobrej uczelni ani piastowane stanowisko. Jedyną tarczą przeciw nim jest ? humor, a tego bohaterce tych historii nie brakuje, i pokora, z jaką przyjmuje niecodzienne sytuacje. Na koniec jeszcze jedna refleksja? Pejzaż, który przed naszymi oczyma roztacza pisarka, to nie tylko efekt próby zarejestrowania zmieniających się za oknami autokaru obrazów, to coś więcej? To pejzaż personalny- prezentujący ludzkie ograniczenia, ale i umiejętność ich przekraczania, postawę człowieka w obliczu próby ,jaką potrafi zgotować nam życie. Autorka na każdym niemal kroku przekonuje czytelnika, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło?, że tylko od nas zależy, z jakim bagażem wspomnień i doświadczeń wrócimy z wojaży? A że wracamy z nich bogatsi we wrażenia, przyjaźnie, utrwalone na zdjęciach chwile, wiemy wszyscy. Przeczytałam i gorąco polecam! Miłej lektury!

Czy recenzja była pomocna?