Czarna trasa

książka

Wydawnictwo Muza
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Włoski autor kryminałów, który przebojem dołączył do europejskiej czołówki pisarzy tego gatunku (Andrea Camillieri, Donna Leon, Henning Mankel).

Stworzył serię książek, których akcja rozgrywa się w Alpach, a bohaterem jest oficer włoskiej policji Rocco Schiavone, karnie zesłany z Rzymu do Doliny Aosty.
Szorstki, brutalny, nieuczciwy, naginający prawo niczym bohaterowie Jamesa Ellroya.
Zły glina, ustanawiający własne reguły... okropny i ujmujący jednocześnie, śmiało może konkurować z komisarzem Montalbano Andrei Camilleriego.

Rocco Schiavone, po tym, jak zadarł z niewłaściwymi ludźmi i wpadł w poważne tarapaty, zostaje zesłany do Doliny Aosty, do alpejskiego miasteczka turystycznego, daleko od ukochanego Rzymu. Elegancki, ale kapryśny rzymianin równie mocno nienawidzi gór, śniegu i lokalnych prowincjuszy, jak pogardza swoimi zwierzchnikami i ich małostkowym przywiązaniem do regulaminu. Ale za to uwielbia rozwiązywać kryminalne zagadki.
Gdy na stoku zostają znalezione pokiereszowane przez ratrak zwłoki, Rocco staje przed pierwszym wyzwaniem. Jest w swoim żywiole tylko wtedy, gdy prowadzi śledztwo.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 26.02.2017

RECENZJE - książki - Czarna trasa

4.5/5 ( 13 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    0

Projekt: książka

ilość recenzji:36

brak oceny 22-04-2017 12:10

Kto choć raz w życiu zjechał z góry na nartach wie mniej więcej jak na mapie odróżnić ośle łączki od karkołomnych tras ze sporym procentem spadku i niekiedy porządną warstwą lodu. Kolor to podstawa. Niebieski dla narciarzy, którzy pierwszy raz mają narty na nogach, kolejno są czerwone i czarne. Te najtrudniejsze, wymagające od narciarza maksimum formy i skupienia. Jeden błąd i taka jazda może skończyć się bardzo źle. W popularnym ośrodku narciarskim w Dolinie Aosty na jednej z tras zostają odnalezione zwłoki mężczyzny. Do rozwiązania sprawy zostaje oddelegowany wicekwestor Rocco Schiavone, kilka miesięcy temu zesłany karnie z Rzymu do Champoluc. To bardzo małe miasteczko w którym wszyscy się znają. Gdy Rocco zaczyna drążyć sprawę na jaw wychodzą dawne, skryte sąsiedzkie urazy. Czy mordercą rzeczywiście jest mieszkaniec Champoluc czy to robota przyjezdnego? Jakie tajemnice zostały bezpowrotnie zabrane do grobu? Policjant nie potrafi odnaleźć się w miasteczku. Nienawidzi zimy, zimna, narciarstwa i wszystkiego co jest z tym związane. Denerwują go irytująco pospolici koledzy z pracy, którzy sami nie potrafią nic zrobić i brak porządnych pubów, gdzie mógłby wypić swoje ulubione trunki. Nie chce się nawet dostosować do warunków pogodowych panujących w miasteczku i dalej chodzi w prawdziwie jesiennych butach. Rocco należy do tego typu bohaterów, których nie da się polubić. Bulwersuje ich zachowanie, zaskakuje destrukcyjny tryb życia, denerwuje bezduszność i arogancja. Niemniej ten typ jest w stanie rozwiązać zagadki morderstwa, ujrzeć i analizować fakty będące dla niektórych tylko zlepkiem nic nie znaczących informacji. Czasami uciekając się wręcz do rękoczynów. Rocco przypomina mi trochę Evereta Bäckströma, bohatera książek Leifa GW Perssona, którego osobiście nie znosiłam, jednak w przeciwieństwie do Leifa, książki Manziniego nie rzuciłam w kąt w połowie czytania. ?Nigdy nie należy angażować się emocjonalnie, Italo. To błąd. Wielki błąd. Traci się jasność widzenia i samokontrolę.? Kto liczył na kryminał z rozbudowanym wątkiem psychologicznym czy też ociekającym akcją pościgów może się trochę rozczarować. To raczej spokojny klasyk napisany przyjemnym lekkim językiem i z dobrze skonstruowaną fabułą, do przeczytania w jedno popołudnie. Intryga wciąga od pierwszych stron, a w międzyczasie dowiadujemy się, oczywiście nie wszystkich ale równie intrygujących, faktów z mrocznej przeszłości wicekwestora. Co najważniejsze, podczas lektury ani razu nie miałam ochoty odłożyć jej na bok. Zauroczyć czytelnika zdecydowanie potrafi tło wydarzeń. Majestatyczne szczyty gór pokryte białym puchem, skryte częściowo za całunem chmur. Małe miasteczko i zamknięte społeczeństwo w którym praktycznie wszyscy się znają. ?-A bo co, z pana to taki święty? -Nie, jestem najgorszym ze skurw.... . Ale liczę się ze sobą codziennie. Przed lustrem, jak się gapię w odbicie w wodzie, w samochodzie, kiedy jem i kiedy idę do kibla. A nawet kiedy się zagapię w to pierd.... wiecznie szare niebo, jakie wisi tu u was. Zawsze. Wcześniej czy później zapłacę. Ale nie mam na sumieniu trupów niewinnych ludzi. Jeśli twoim zdaniem to za mało, to mam to głęboko w dupie.? ?Czarna trasa? to bardzo przyjemny, prosty kryminał, który z pewnością spodoba się początkującym czytelnikom tego gatunku. Widać jednak w autorze duży potencjał i z pewnością sięgnę po kolejne tomy. Jestem bardzo ciekawa w jakie ciemne sprawki zostanie wciągnięty Rocco i co tak naprawdę stało się w Rzymie.

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 19-03-2017 14:43

W moje ręce po raz kolejny trafiła powieść włoskiego autora, tym razem kryminał w wykonaniu Antonio Manziniego. Głównym bohaterem jest nietuzinkowy gliniarz, Rocco Schiavone. Gliniarz, który chwilami zachowuje się jak kryminalista. Akcja powieści rozgrywa się w śnieżnych Alpach, ale nie liczcie na cudowny wypoczynek, cudowną zabawę na nartach czy spokojne popijanie gorącej czekolady lub grzanego wina przy kominku. Przygotujcie się na brutalne zabójstwo, tajemnice małego miasteczka i glinę, który ucieka się do niekonwencjonalnych metod celem odnalezienia mordercy.
Autor przenosi nas do alpejskiej Doliny Aosty, w której poza turystami żyje jedynie jakieś 400 mieszkańców. Wszyscy się znają, większość jest ze sobą bliżej lub dalej spokrewniona. Toteż gdy na stoku nad Champoluc zostają znalezione pokiereszowane zwłoki, wieści bardzo szybko się rozchodzą i nie trudno jest ustalić, kto padł ofiarą tej brutalnej i krwistej zbrodni. Do akcji wkracza policjant włoskiego pochodzenia, Rocco Schiavone. To bardzo specyficzny gliniarz. Jest bardzo szorstki względem ludzi, a nawet swoich współpracowników. Chwilami naprawdę mocno przesadza, a jego słowa mogą mocno zranić drugiego człowieka. Nie omieszka przywalić każdemu podejrzanemu tylko po to, aby zebrać materiał dowodowy. Jest naprawdę okropny i nie raz nagina prawo, ale jednak jako śledczy sprawdza się doskonale. Nawet jeżeli stosowane przez niego metody odbiegają od moralności i ogólnie przyjętych norm.
Czarna trasa to powieść jednowątkowa. Skupiamy się tylko i wyłącznie na samym śledztwie, które jednak nie należy do wyjątkowo skomplikowanych. W sumie nie mamy tutaj zbyt wielu podejrzanych, gdyż akcja rozgrywa się w naprawdę małym miasteczku. Dlatego osobiście uważam, że Schiavone nie miał trudnego zadania, choć tożsamość sprawcy nie była jednoznaczna od samego początku. W sumie pojawił się jeden podejrzany, ale cieszy mnie, że Antonio Manzini trochę pomieszał w akcji tak, aby nie wszystko było od razu oczywiste. Biorąc pod uwagę, iż nie mamy tutaj do czynienia z innymi wątkami i motywami, książka nie jest zbyt obszerna i spokojnie można się z nią uporać w jeden wieczór. Jest napisana przyjemnym i raczej prostym językiem, więc to również działa w tym przypadku na jej korzyść, choć osoba, która liczy na wielki kryminał powinna poszukać gdzie indziej.
Tempo akcji jest raczej umiarkowane i nawet w punkcie kulminacyjnym, gdy już dochodzi do ujawnienia tożsamości mordercy, nie przyspiesza za bardzo. W sumie samo rozwikłanie zagadki było dla mnie lekkim rozczarowaniem, ponieważ autor nie wprowadził tutaj nic nowego czy zaskakującego. Okazuje się, że motyw zabójstwa pojawiał się już wielokrotnie w kulturze masowej, czy to w literaturze czy w filmach. Żałuję też nieco, że nie doświadczyłam za bardzo klimatu, jaki mógłby powstać w tej powieści. Tło śnieżnych Alp daje spore pole do popisu, dzięki któremu moglibyśmy poczuć powiew mrozu i strachu na twarzy, ale niestety osobiście w ogóle tego nie odczułam. Jedynym elementem, który nie pozwala nam zapomnieć, że jesteśmy w Alpach, są stała narzekania głównego bohatera na śnieg i ujemną temperaturę.
Czarna trasa to raczej prosty, nieskomplikowany kryminał dla mniej wymagającego czytelnika lub osoby, która poszukuje lżejszej powieści tego typu na jeden czy dwa wieczory. Mamy tutaj dobrze wykreowanego, chwilami nawet chyba lekko przerysowanego bohatera, ale jako śledczy jest całkiem interesujący. Rocco to chyba jeden z większych plusów tej pozycji, bowiem sama fabuła nie wyróżnia się niczym specjalnym. To typowa, jednowątkowa powieść, którą bardzo szybko się czyta. Nie napiszę, żeby była zła, bowiem jest odpowiednio skonstruowana i logiczna, ale to bardzo prosta opowieść, niezapadająca na dłużej w pamięci.

...

Alicja Szerment

ilość recenzji:1

brak oceny 9-03-2017 22:33

Alpejska dolina Aosty, a w niej Rocco Schiavone ? policjant, który na skutek zatargu z niewłaściwymi ludźmi czy też własnej niesubordynacji wpadł tarapaty i został zesłany z Rzymu na północ Włoch. Szorstki brutalny, zdolny do łamania prawa, przekraczania granic ? pełen sprzeczności i nietuzinkowy. Z jednej strony zachwycający się pięknymi widokami, a z drugiej strony bijący podejrzanego na przesłuchaniu. Uparty jak osioł wędruje zimą po alpejskich zboczach w butach, które nadają się co najwyżej na jesień... i to w Rzymie. Nieuczciwy, nagina prawo dla swoich własnych korzyści, tęskni za Rzymem, nie znosi gór, śniegu i zimna. Jest niemiły, obcesowy, pogardza swoimi zwierzchnikami i współpracownikami. Idealny nie-ideał, a jednak potrafi zaskarbić sobie sympatię kilku ludzi... także czytelników, choć niekiedy próby stworzenia wizerunku wrażliwego bohatera zostały wprowadzone na wskroś, niepotrzebnie i wypadły autorowi sztucznie.

Antonio Manzini, włoski autor kryminałów napisał serię książek o śledztwach Rocco Schiavanniego, a "Czarna trasa" to jej pierwszy tom. Na stoku nad Champoluc zostaje znalezione pokiereszowane ciało mężczyzny. "Pokiereszowane" to jednak istny kolokwializm, ponieważ mężczyzna znajduje się w wielu... setkach kawałków. Rocco Schiavani uznaje to za wydarzenie niezwykle irytujące i krótko mówiąc upierdliwe. Sprawa wydaje się być tym trudniejsza, że sytuacja miała miejsce w miasteczku, w którym prawie każdy jest z większością jego mieszkańców bliżej lub dalej spokrewniony. Zamknięta enklawa, małomiasteczkowe plotki i tony śniegu. I morderca, który próbuje ukryć swoją tożsamość.

"Czarna trasa" to krótki kryminał, który z każdą kolejną stroną nabiera rozpędu. Sympatyczna, stosunkowo krótka pozycja, w której choć zagadka kryminalna nie jest spektakularna... to jednak wywołuje w czytelniku pewien stopień zaciekawienia. Książkę Manziniego przeczytałam w jedno dłuższe popołudnie i to był dobrze spędzony czas w zimowej aurze, jednak czuję, że to jedynie przedsmak tego co autor ma do zaprezentowania czytelnikom w następnych częściach serii. W "Czarnej trasie" akcja jest odrobinę rozwleczona, brak jej skumulowania. Autor stara się powoli zaznajomić czytelnika z dość niejednoznacznym bohaterem, który choć budził we mnie z początku jedynie sprzeczne uczucia (i irytację) z czasem zaczął zyskiwać moją sympatię.

Antonio Manzini stworzył książkę, która bez wątpienia przyciąga swoim klimatem ? ośnieżone szczyty Alp, małe miasteczka, społeczność w której każdy każdego zna, a Rocco Schiavone wpada do niej z impetem, próbując zburzyć jej wewnętrzny spokój. Odizolowanie terenów górskich, w których toczy się akcja przywodzi na myśl swego rodzaju odizolowanie Sandomierza w "Ojcu Mateuszu". Wielki świat jest gdzieś tam, a jednak zostaje w pewien sposób odcięty, a akcja skupiona na mniejszej przestrzeni. "Czarna trasa" staje się przez swój małomiasteczkowy klimat powieścią bardzo intrygującą, która stanowi idealną zimową lekturę ? autorowi udało się zapanować nad klimatem i bohaterami, a przy tym stworzyć ich ciekawe sylwetki, choć przecież zagadka kryminalna, mówiąc kolokwialnie ? nie wbija w fotel.

Prosta intryga kryminalna zestawiona z wyrazistą postacią głównego bohatera składa się na książkę włoskiego pisarza, które ujmie niejednego. "Czarna trasa" to świetny rozbieg przed kolejnymi częściami, który pokazuje, że seria o Rocco Schiavelli będzie serią niewydumaną, a operującą prostą (nie mniej jednak intrygującą) zagadką, która wciąga i przyciąga uwagę czytelnika. Poszczególne wątki fabularne mogą zostać szybko zapomniane, ale klimat tego kryminału zostanie z czytelnikiem na długo, bowiem autor wie jak operować w literaturze relacjami międzyludzkimi, atmosferą, specyfiką geograficzną... wykorzystuje teren Alp i małą społeczność ludzką, aby zagęścić fabułę i paradoksalnie... oferuje czytelnikom książkę zdecydowanie za krótką. Wypatruję niecierpliwie kolejnych tomów!

Domi czyta

ilość recenzji:83

brak oceny 9-03-2017 14:29

?- Sto metrów dalej przy tej ulicy jest sklep. Dobry i tani.
- Należy do pana kuzynki?
Mario zaśmiał się.
- Nie, to tylko koleżanka.
- Wszyscy jesteście jakoś spokrewnieni, nie?
- Prawie wszyscy.
- No to niech mi pan wyjaśni: skoro wszyscy jesteście jedną rodziną, jak komuś mogło strzelić do głowy, żeby zabić Leona?
- A skąd pan wie, że to ktoś miejscowy? Mógł być z zewnątrz.
- Nie, jest stąd, niech mi pan uwierzy. Muszę tylko zrozumieć, dlaczego zabił.? ? fragment książki.

Z włoskim kryminałem miałam do czynienia po raz pierwszy w zeszłym roku podczas wakacji we Włoszech, kiedy po wyczerpaniu własnych zapasów książkowych sięgnęłam do hotelowej biblioteczki i wyszperałam dwa kryminały Adrei Camillerego. Bardzo przypadł mi do gustu ich klimat, zarówno jeśli chodzi o bohaterów, intrygę, tło społeczne oraz? gastronomiczne opisy, przybliżające smakołyki Italii. Z ogromną radością przyjęłam więc od Wydawnictwa Muza propozycję zrecenzowania ?Czarnej trasy? ? pierwszego kryminału Antonio Manziniego, otwierającego serię z wicekwestorem Ricco Schiavonim. Skoro Camilleri poleca tę książkę, to musiałam przecież sama się przekonać, czy rzeczywiście warta jest uwagi, bo jak wiemy z rekomendacjami uznanych autorów bywa różnie. W tym przypadku pozytywne opinie są absolutnie zasłużone.

Manzini stworzył policjanta o nieprzyjemnym charakterze i ciętym języku, człowieka tworzącego wokół siebie fosę nieprzystępności, wynikającą z bolesnych zdarzeń z przeszłości, które nadały mu ten nieprzejednany, czy wręcz wredny sznyt. Rocco Schiavone zesłany karnie z Rzymu na prowincjonalny, górski posterunek jest niezmiernie skuteczny w dochodzeniu do prawdy, tej którą ukrywa niewielka społeczność, naznaczona gwałtowną śmiercią jednego z jej członków. Podążając tropem mordercy poznajemy Rocco i jego metody pracy, niekiedy balansujące na granicy prawa, a nawet je przekraczające, zaznajamiamy się z przebłyskami z jego życia w Rzymie, demaskujemy za sprawą autora te cechy włoskiego społeczeństwa, które do chwalebnych nie należą: wchodzenie w układy i korupcję. Przy okazji możemy delektować się włoską kuchnią, co wydaje mi się być znakiem rozpoznawczym powieści osadzonych w realiach tej części Europy i jak dla mnie jest szalenie wartościowym aspektem lektury.

Sam wątek kryminalny poprowadzony jest dynamicznie, sprawy toczą się szybko i konkretnie, a scena ujęcia sprawcy, w której niekwestionowaną gwiazdą jest Rocco zasługuje na uznanie. Może się wydawać, że Manzini serwuje swoim czytelnikom historię mało wyróżniającą się, jeśli chodzi o motywy zbrodni, ale format, w jaki to robi bardzo mnie przekonuje i sprawia, że już nie mogę się doczekać następnej odsłony serii ?Śledztwa Rocco Schiavone?. Serdecznie polecam!