Widok cukierni z tradycjami, zlokalizowanej w zabytkowej kamienicy, który ma przed oczami czytelnik sięgający po Cukiernię pod Amorem– Zajezeirscy musi zadziałać na wyobraźnię. I tak też było ze mną. Mając w dłoni książkę M.Gutowskiej-Adamczyk czułam, że wsiąknę w klimat, który naszkicuje przede mną autorka. Ale to nie jest sam szkic, to pełna barw i wyraźnych kształtów opowieść rodzinna z tajemnicą i pierścieniem w tle.
Jak cudownie byłoby znać swoich przodków od czasów średniowiecza, mieć ogromne i szczegółowe drzewo geneaologiczne, do którego każde pokolenie będzie sięgać z sentymentem. A jakże pięknie byłoby wiedzieć, że jest się hrabiną i ma jakiekolwiek powiązania ze znajdującym się nieopodal pałacem. Nie każdy ma taką możliwość, ale wtedy tymbardziej powinien sięgnąć po powieść Zajezierscy.
Zajezierscy to pierwsza z trzech książek o losach Cukierni pod Amorem. Czytelnik poznaje w niej losy rodziny Zajezierskich i Hryciów. Barwne opisy stylu życia z XIX wieku, którym towarzyszy różnorodność charakterów ukazują, jak wiele od tego czasu się zmieniło. Nie ma tu wstydu i opiewania tamtych czasów, o nie, jest za to realny opis tego, jak żyło się w tamtej epoce. Epoce, w której planowane małżeństwa niosły ze sobą zdrady i flirty na boku. Niby historia rodu Zajezierskich, ale zbudowana z tak wielu wątków, iż trzeba sie mocno skupić, aby nadążyć za dynamiką akcji. Raz tkwimy w romansie razem z hrabią Tomaszem Zajezierskim, który kokietuje artystkę Różę, aby za chwilę śledzić losy Adrianny i jej zazdrosnych sióstr, gotowych do próby zabójstwa, aby nie dopuścić do ślubu najmłodszej z rodziny. Kolejny rozdział to kolejna historia. Hrabina Barbara, która aby chronić majątek rodzinny jedzie do hotelu, w którym gwałt Rosjanina owocuje urodzonym 9 miesięcy później synem. To wszystko przeplatane jest współczesnością, której głównymi bohaterami są Iga i Waldemar Hryciowie. Cukiernia, którą prowadzą po tym, jak zaniemogła Celina – babcia i matka – do której przychodzą kolejni bohaterowie jest miejscem centralnym, wokół którego toczy się zawiła i fascynująca historia. Iga jest gotowa na rozwikłanie rodzinnej tajemnicy zaginionego pierścienia, ma w sobie zacięcie historyczne, które prowadzi ją do wątpliwości. A co, jeśli odnajdzie się dawny właściciel ukochanej cukierni i zechce ją odebrać? Czy dalej brnąć w nieznane i dążyć do rozwikłania zagadki? Czy zostawić rzeczy samym sobie? Na to jednak nie ma odpowiedzi w tym tomie, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejny, który tchnie nowe światło na pierścień i cukiernię.
Powieść, która trafi w gusta tych, którzy nie chcą łatwego romansu, a którzy szukają pozycji różnorakiej, w której historia przeplata się z teraźniejszością, miłość ze zdradą, a szczęście ze łzami. Codzienność dzięki której czytelnik czuje się tak, jakby żył równolegle razem z bohaterami, jakby znał hrabiego Tomasza i jakby widział ból Marianny. Cukiernia ukazuje przepis na słodko-gorzkie życie, któremu ulega każdy, kto weźmie w dłoń powieść.