Większość populacji skrywa coś czego się wstydzi. A gdyby tak wyznać to anonimowo? Zrzucić z siebie ten ciężar i podzielić się swoją najskrytszą tajemnicą z kimś obcym? Właśnie w takich wyznaniach Owen znajduje inspirację dla swoich obrazów. Czasem są wstrząsające, czasem piękne, ale zawsze do bólu prawdziwe. Gdy na jego progu zjawia się Auburn, która desperacko potrzebuje pieniędzy wie, że to przeznaczenie. I choć podobno nie da się go oszukać to ta dwójka młodych ludzi, pomimo ogromnego bólu jaki w sobie nosi, będzie musiała jeszcze stawić czoła kolejnym problemom.
Zdecydowanie to nie jest lekka i przyjemna książka. Jest pełna strachu, niesprawiedliwości, problemów, z którymi nie powinni się stykać ludzie w tak młodym wieku. A jednak w przypadku Owena i Auburn życie rozdało im kiepskie karty.
Główni bohaterowie są nad wyraz dojrzali, z pewnością ich przeszłość miała na to znaczący wpływ. Auburn to bardzo silna dziewczyna, podziwiałam jej postawę, wolę walki i gotowość do każdego poświęcenia. Owen ma w sobie coś takiego, że nawet ja, jako czytelnik, czułam się bezpieczna i spokojna, gdy się pojawiał. Ponadto, jest na wskroś bezinteresowny, opiekuńczy i empatyczny. Uwierzcie, że tym postaciom nie da się niczego zarzucić, gdy pozna się całą perspektywę historii.
Autorka porusza trudne tematy, z którymi jednak każdy z nas z pewnością pośrednio lub bezpośrednio miał do czynienia. Śmierć bliskich osób. Nieważne czy nagła czy taka, na którą można się "przygotować". Zawsze boli, pozostawia z ziejącą dziurą w sercu i zmienia człowieka. Czasem doprowadza do złamania. Ale najważniejsze jest by odnaleźć sens i osoby, dla których warto się podnieść. I takich bohaterów tu spotkamy. Mowa jest także o uzależnieniu, które powoli zniszczy każdego, bez względu na pozycję społeczną i stan finansów. Jak dyskretnie i konsekwentnie zmienia życie w piekło, nie tylko dla nałogowca ale też dla jego bliskich. Autorka pokazuje też odrobinę tego, jak wygląda świat ofiar przemocy domowej. Jak kaci potrafią być czuli, kochani i diametralnie zmieniać swoje zachowanie. Oraz jak potrafią fizycznie i psychicznie odzierać z godności, szacunku i człowieczeństwa. Ale mamy też jasną stronę książki, która opowiada o pięknej miłości matki do dziecka-bezgranicznej, bezwarunkowej, dającej siłę do działania i motywację by walczyć o dobro dziecka ponad wszystko. A także gdzieś niemal w tle, biorąc pod uwagę wagę poruszanych tu kwestii, mamy cudowną miłość, która rodzi się w trudnym momencie. Ale daje wsparcie, siłę, i motywuje do tego by walczyć. O siebie, o najbliższych, o sprawiedliwość.
Ogromnie polecam Wam tę książkę, bo to kolejna doskonała propozycja od Colleen. Naprawdę warto jej poświęcić swój czas ;)
Opinia bierze udział w konkursie