Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Clovis LaFay

Magiczne akta Scotland Yardu

książka

Wydawnictwo SQN Sine Qua Non
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Clovis LaFay ma kłopoty rodzinne. Nieżyjący już ojciec miał reputację czarnego maga, znacznie starszy przyrodni brat jest wrogo nastawiony, a dzieci tego ostatniego... No cóż, na pewne zaburzenia nie ma jeszcze nazw - jest rok 1873 - co nie znaczy, że nie istnieją te zjawiska.
John Dobson, dawny przyjaciel Clovisa i nadinspektor świeżo utworzonej jednostki wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej również ma liczne problemy. Z pieniędzmi nie jest najlepiej, z prowincji przyjechała młodsza siostra, podwładni krzywo patrzą na zwierzchnictwo młodego eksporucznika artylerii, a najgorsze, że w Londynie drastycznie brakuje egzorcystów!
Alicja Dobson waha się: zamążpójście czy pielęgniarstwo? Sęk w tym, że konkurenci się nie tłoczą, a zajęcia z magii leczenia na kursie pielęgniarskim okazały się nie całkiem tym, na co miała nadzieję. Clovis LaFay chętnie służy pomocą w tym drugim problemie, a kto wie, może i w pierwszym? Chociaż czegoś się jakby boi...
***
Wiktoriański podwieczorek z przygodą i magią. Z nekromantą, sufrażystką i rodową klątwą do kompletu. Pyszne.
- Aneta Jadowska
XIX wiek, Anglia, magia, cokolwiek sfatygowani dżentelmeni i szemrane interesy w niebezpiecznych dzielnicach miasta. Powieść Lange udanie przywołuje klimat wiktoriańskiej fantasy z sympatycznym przygodowym sznytem.
- Michał Cetnarowski, `Nowa fantastyka`
Powieść, jej główna żeńska bohaterka oraz autorka mają przynajmniej jedną wspólną cechę: prawdziwą MOC. Pierwsza potrafi ukraść całą noc, druga udowodnić zadufanym w sobie magom, że warto kształcić kobiety w dziedzinie magii, a trzecia wykreować świat tak solidny i fascynujący, że po kilkudziesięciu stronach lektury przyćmiewa ten realny.
- Sylwia Skorstad, Republika kobiet
Zaskakujące zderzenie pisarskiej elegancji Susanny Clarke z poczuciem humoru godnym Terry`ego Pratchetta. Brytyjskie w każdym calu, chociaż napisane z iście polską fantazją.
- Mateusz Uciński, Gazeta.pl
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: SQN Sine Qua Non
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 11.08.2016

RECENZJE - książki - Clovis LaFay, Magiczne akta Scotland Yardu

4.6/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Kag

ilość recenzji:3

brak oceny 28-01-2017 14:04

Witaj w wiktoriańskim Londynie! Sztywne konwenanse, gorsety, obyczajowość i moralność zgoła odmienna od współczesnej... i magia. Dodajmy do tego podwieczorek, na którym będzie dużo herbaty, biszkoptowe ciasto z kajmakiem, nekromanta, sufrażystka i problemy rodowe - nic, tylko rozsmakować się i wraz ze służbą podsłuchiwać, o czym państwo plo czy państwu nie potrzeba mleczka do herbaty!
W roku pańskim 1873, pod rządami łaskawie panującej królowej Wiktorii, przy szumie halek i w sztywnych gorsetach, z eleganckim melonikiem na głowie - może wydarzyć się wszystko. Wliczając w to okazjonalnie pojawiające się ghule, duchy i równie okazjonalne opętania. Stąd też myśl, by powstał specjalny oddział Scotland Yardu - a zatrudnienie w nim znajduje równie specjalny człowiek...
Clovis La Fay. Pochodzący z arystokratycznego rodu młody nekromanta ma jednak pewien problem. Starszy brat go nie toleruje, a dzieci tegoż - cóż. Krótko mówiąc, do stryja miłością nie pałają również. Do tego ród od zawsze zajmował się czarną magią, z niekoniecznie szlachetnych pobudek, co bardzo Clovisowi przeszkadza. Przyjaźni się przy okazji z podinspektorem Johnem Dobsonem, szefem specjalnego Podwydziału Spraw Magicznych Londyńskiej Policji Metropolitarnej. Gdy dostaje propozycję, by zostać konsultantem tam, nie czeka długo - zwłaszcza, że po ulicach chadzają ghule, duchy również upominają się o swoje, a przypadkowe opętania i porwania młodych dziewcząt stają się cokolwiek podejrzane... Sprawy komplikują się, gdy siostra Johna, swoista sufrażystka, Alicja - korzysta z jego pomocy, dotyczącej nauki czarów i anatomii.Skorzystałaby zapewne z innych opcji, ale konwenanse, status społeczny oraz - nazwijmy to "drobnymi komplikacjami" - stoją im póki co, na drodze.
Oczywiście, to nie wszystko. Mamy jeszcze pościgi, gadającą czaszkę, konwenanse i wymogi epoki, poczucie, że sztywny gorset edukacji drażni nas i ogranicza. Do tego świetnie skonstruowaną intrygę oraz genialny, wyraźny klimat wiktoriańskich czasów, z zachowaniem (przynajmniej w większości, bo drobne przesunięcia kilka lat w przód czy tył to prawie nic) historyczności. A fakt, że jest magia, że się jej używa? To dodaje kolejnego, intrygującego smaczku całości. Doskonały humor, który niejednokrotnie mnie rozbawił, akcja widziana z perspektywy nie jednej, ale kilku osób - czy można chcieć więcej? Można. Tego typu powieści, które swoją lekkością zachwycają, sprawiają, że trudno oderwać się od tekstu.
Bohaterowie? Są dobrze wyważeni, związani w konwenansach epokowych. Clovis zamknięty jest w poczuciu rodowej klątwy, John i Alicja - choć pochodzą z niższej warstwy społecznej, również mają swoje problemy. Duża zaletą był fakt, że autorka nie bała się swoich bohaterów okaleczyć, opętać, a nawet pobić czy... zgwałcić. W powieści bowiem poruszony został i ten, bardzo trudny wątek - wprawdzie jako element poboczny, ale charakterystyczny, pokazujący, jak kwestię gwałtu - przysłowiowo - "zamiata się pod dywan" w wielu środowiskach. To, plus żywy język, humor, kreacja postaci na wysokim poziomie - to wszystko zdecydowanie zachęca do przeczytania książki.
W całokształcie? Czytało się ją bardzo dobrze, ale troszkę brakowało mi jednak samych "Magicznych Akt", nieco bardziej zagmatwanej intrygi, a może nieco więcej... wiktorianizmu, klimatu grozy rodem z powieści Mary Shelley albo mistrza Byrona? Bo nie oczekiwałam już na pewno niczego w deseń Charlesa Baudelairea - liczyłam jednak, że opowieść o nekromancie, ghulach, duchach będzie ciut mroczniejsza. Okazuje się, że snucie historii o opętanym kuzynie, nienawiści i chorych (niemal dosłownie) fascynacjach i podnietach może całkiem nieźle zastąpić oczekiwania. Anna Lange w swojej powieści zgrabnie połączyła wątki fantastyczne, historyczne i kryminalno-obyczajowe, więc sądzę, że każdy, kto sięgnie po "Clovisa La Fay: Magiczne akta Scotland Yardu" będzie zadowolony.

...

Iwona

ilość recenzji:1

brak oceny 18-11-2016 10:15

Clovis LaFay to debiutancka powieść Anny Lange (jest to pseudonim autorki). Mimo tego, że intryga w książce nie jest może odkrywcza, gdyż bazuje na znanych schematach to powieść mnie dosłownie oczarowała. Autorka odtworzyła klimat powieści obyczajowych i kryminalnych charakterystyczny dla utworów XIX-wiecznych pisarzy. Początkowo może to stwarzać trudności dla czytelnika przyzwyczajonego do współczesnych powieści, jednak im dłużej czytamy, tym powieść bardziej wciąga.

...

LadyFlower123

ilość recenzji:1

brak oceny 31-08-2016 13:54

?W każdej rodzinie musi trafić się czarna owca.?

W każdej rodzinie musi trafić się jakaś czarna owca. Problemu nie ma, gdy jest ona jedna, a nie jest ich kilka jak to ma miejsce w rodzinie LaFayów. Ród ten nie ma dobrej opinii w świecie magicznym. Czarni Magowie, skandale i ciągłe różnice zdań nie pomagają oczyścić dobrego imienia rodziny. Tli się jednak niewielka iskra nadziei, że rodzina ta może kiedyś wyjdzie na prostą, a to za sprawą Clovisa LaFaya.

Clovis LaFay to jak sam tytuł wskazuje główny bohater książki. Autorka dokładnie zarysowała jego portret psychologiczny. Między zwykłymi rozdziałami spotykamy się ze wspomnieniami z przeszłości bohaterów. Możemy obserwować zachowanie chłopca od najmłodszych lat, jego przeżycia, naukę, stosunki łączące go z innymi członkami rodziny. Widzimy jak biedny, zagubiony chłopiec przeżywa najpierw śmierć ojca, potem wybryki swojego niereformowalnego kuzyna, które za każdym razem tuszowane są przez jego dużo starszego brata.

Po zakończonej nauce Clovis postanawia wyruszyć w świat, by nie drażnić swojego brata swą obecnością i zapomnieć o wydarzeniach z przeszłości. Przy okazji poznaje wielu interesujących ludzi ze świata nekromanckiej magii, którą wybrał jako swoją przewodnią specjalność. Nie da się jednak uciekać wiecznie, a i interesy pozostawione w spadku po ojcu wymagają jego dozoru. Młody mężczyzna wraca do Londynu i spotyka swego przyjaciela ze szkoły - Johna Dobsona oraz poznaje jego młodszą siostrę. John proponuje interesującemu nekromancie, by te pomógł mu w policji gdzie jest inspektorem w wydziale spraw magicznych. Instytucja otwarta dość niedawno ma spore problemy, by znaleźć magów godnych zaangażowania i poświęceń związanych z tą pracą. Tu cała akcja książki nabiera tempa.

Cudowny klimat w wiktoriańskiej Anglii. Do tego sporo kryminalnych zagadek, w które znajdziemy wplątane duchy, ghule i inne magiczne istoty. Sprawy na pozór proste i dość często występujące w świecie ludzi, gdzie znajdują logiczne wytłumaczenie, po sprawdzeniu przez wydział do spraw magicznych mają nieco inny wydźwięk, bo kto mógłby pomyśleć, że człowiek był opętany, zauroczony, czy po prostu przyglądał się biernie zdarzeniu, bo był pod wpływem paraliżu? Szczerze powiem, że już dawno nie czytałam tak wybornego połączenia fantasy z kryminałem.

W powieści znajdziemy również wątek miłosny, a nawet ich kilka, ale zapewniam, że tak jak ja skupicie się na jednym, czyli uczuciu rodzącym się między siostrą Johna- Alicją, a Clovisem. Dość niezgrabne zaloty LaFaya są spowodowane jego obawami i niedoświadczeniem, a i Alicja jeszcze nie do końca zdecydowała czy woli zostać pielęgniarką czy żoną. Niekonwencjonalne jak na tamte czasy podejście brata Johna też nie ułatwia młodym podjęcia jakiejkolwiek decyzji. Niczym nieprzesłodzony, a zarazem w moich oczach uroczy wątek miłosny urozmaica treść książki.

Cały czas podczas lektury zdarzenia były owiane nutą tajemnicy. Nastrój jaki wprowadza autorka bardzo przypadł mi do gustu. Odniosłam wrażenie, że czytając tą książkę strony w pewnych momentach ?za szybko uciekały?. Przez to, że niektóre wydarzenia dzieją się kilka lub kilkanaście lat wstecz mamy dopowiedziane pewne rzeczy, ale zwykle nie jest to rozłożone tak, byśmy od razu po wspomnieniach mieli wydarzenie w rozdziale do nich nawiązujące. Fakt ten pozostawia nam zawsze towarzyszący lekturze niedosyt i chęć poznania dalszego przebiegu wydarzeń.

Biorąc pod uwagę, że jest to debiut Anny Lange jestem zafascynowana lekkością pióra i ciekawymi wątkami. Mam nadzieję, że jest to pierwsza, ale nie ostatnia powieść tej autorki, a z niecierpliwością oczekuję następnego jej dzieła, bo książka została pochłonięta dość szybko i pozostawia niedosyt na więcej historii spod pióra tej pani.

Lekturę polecam osobom, które świat fantasy uwielbiają, podziwiają i lubią czasem oderwać się od rzeczywistości. Czym byłoby nasze życie bez możliwości przeżywania niecodziennych zdarzeń w tak prosty sposób jak czytanie książki? Ostatnio natknęłam się na cytat ?Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła? Wisławy Szymborskiej i jak najbardziej jako mól książkowy zgadzam się z tym stwierdzeniem, więc nie pozostaje Wam nic innego moi drodzy czytelnicy jak dodać tą książkę do swojej listy czytelniczej. Sami zdecydujcie jak wpasowujecie się w klimat wiktoriańskiej Anglii pełnej czarów i kryminalnych zagadek.

Wioleta

ilość recenzji:18

brak oceny 31-08-2016 09:56

Clovis LaFay to drugi syn zmarłego hrabiego Bedford. Jego ojciec miał reputacje czarnego maga, dlatego nazwisko LaFay jest powszechnie znane. Niestety po śmierci hrabiego stosunki rodzinne znacznie się pogorszyły. Dużo starszy brat Clovisa - Frederick oraz jego (dorosły) syn Horatio są do młodszego LaFaya wrogo nastawieni, a na jaw zaczynają wychodzić coraz mroczniejsze wydarzenia z przeszłości...

John Dobson - nadinspektor niedawno utworzonej jednostki detektywistycznej, w której zakres działań wchodzą zarówno dochodzenia, jak i bezpośrednie interwencje w przypadku, gdy pojawi się zagrożenie związane z m a g i ą. John niestety też ma liczne problemy. Ciągle brakuje mu pieniędzy, do jego mieszkania wprowadza się młodsza siostra, podwładni nieprzychylnie patrzą na młodego eksporucznika, a na domiar złego w Londynie drastycznie brakuje egzorcystów, chociaż jest rok 1873. Na szczęście do miasta (po długoletniej tułaczce po Europie) powraca jego dawny przyjaciel ze szkoły - Clovis, który jest uzdolnionym nekromantą.

Alicja Dobson po przeprowadzce do brata zaczyna mieć wątpliwości. Rozważa zamążpójście, ponieważ zajęcia z magii leczenia nie do końca okazały się tym, na co miała nadzieję. Okazuje się, że Clovis LaFay chętnie służy pomocą i dzięki niemu dziewczyna jest bardzo zdeterminowana i chętnie uczy się nowych zaklęć. Clovis staje się bliskim przyjacielem rodziny, a kto wie, (jeśli chodzi o Alicję) może nawet kimś więcej? Mężczyzna jest jednak czymś bardzo zaniepokojony...

Gdy sięgałam po tę książkę nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Nigdy nie słyszałam o tej autorce, więc bardzo wielkie było moje zdziwienie gdy dowiedziałam się, że Anna Lange to pseudonim polskiej autorki, a "Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu" to jej debiut. Postanowiłam, że dam szanse tej książce zwłaszcza, że bardzo kusił mnie XIX - wieczny Londyn.

Doskonale możemy odczuć w tej powieści wiktoriański klimat. Podczas gdy panie zakładają gorsety i długie suknie, a służba podaje posiłki na ogromnym balu, miedzy londyńskimi kamieniczkami przejeżdża dorożką morderca (nie brakuje wątków kryminalnych), a duch (pojawią się także wątki fantastyczne) jego ofiary potrafi opętać każdego, kto wejdzie mu w drogę.

Aż trudno uwierzyć, że jest to debiut, gdyż wszystko jest doskonale dopracowane i przemyślane. Podoba mi się to, że wątków kryminalnych jest kilka, dzięki czemu pojawia się więcej zagadek, więcej tajemnic i więcej nieoczekiwanych zdarzeń.

Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie z perspektywy trójki głównych bohaterów. Pierwszym z nich jest tytułowy Clovis. To człowiek bardzo mądry i inteligenty, posiada wielki potencjał magiczny, od dziecka był niezwykle uzdolniony, znacznie różni się od członków swojej rodziny i jest postacią, którą bardzo polubiłam. Pozostała dwójka to rodzeństwo. Alicja jest pełną determinacji dziewczyną, chce udowodnić, że kobieta też może być dobrym magiem, dlatego uczęszcza na kurs magii leczenia, a dzięki pomocy Clovisa robi znaczne postępy. John natomiast to mężczyzna, który w przeciwieństwie do siostry potrafił być bardzo opanowany i rozsądny, a dzięki pracy w policji zyskał duży szacunek.

W książce Anny Lange pojawia się po każdym rozdziale retrospekcja. Przedstawia ona wydarzenia za czasów szkolnych Johna i Clovisa, dzięki czemu dopełnia fabułę i pomaga zrozumieć wiele dziwnych zdarzeń oraz wyjaśnia dlaczego główni bohaterowie byli kiedyś tak bardzo ze sobą zaprzyjaźnieni. Dzięki retrospekcji bardziej polubiłam Dobsona, który jak się okazało w pewnych monetach potrafił być bardzo porywczy oraz lepiej poznałam dzieciństwo tytułowego bohatera, które wcale nie było kolorowe.

Ogromną zaletą jest to, że chociaż występuje wątek miłosny, jest bardzo mały i prawie niezauważalny. Obawiałam się, że znów pojawi się trójkąt miłosny, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca.

Podsumowując jeśli macie ochotę przeczytać idealną i spójną mieszankę fantastyki, kryminału i odrobiny romansu, gdzie możecie wczuć się w wiktoriański klimat pełen magii, ghuli duchów, mimirów i nekromantów to serdecznie polecam wam książkę Anny Lange i mam wielką nadzieję, że ukaże się jej kontynuacja.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję ...

Dziewczyna z książkami

ilość recenzji:41

brak oceny 28-08-2016 22:56

Wyobraźcie sobie spowite cieniem, dziewiętnastowieczne uliczki wiktoriańskiej Anglii. Prowadzeni przez tajemniczego przewodnika, mijacie obrzeża miejscowego cmentarza, gdzie spowici przez chłód nocy, w mimowolnym poddenerwowaniu wyglądacie za obecnością bytu, którego obecność podświadomie wyczuwacie. Coraz mniej świadomi ingerencji swojego towarzysza przemierzacie kolejne metry, czując jak nastrój miejsca, odpowiednio ukierunkowuje wasze myśli. Obraz wyłaniający się zza pagórka prowadzi niespodziewanie do dwóch konkluzji; po pierwsze ten mężczyzna nieopodal rozmawia z duchem, jakby była to najbardziej normalna rzecz na świecie. Po drugie, właśnie rozpoczęliście swoją przygodę z Clovisem La Fayem. Tak, dokładnie z tych La Fayów. Możesz ją kontynuować, bądź zawrócić. Twój wybór, jednak... poradzę Ci wybranie pierwszej opcji.


Anglia, rok 1873. Policja otworzyła nową jednostkę wydziału detektywistycznego policji metropolitalnej. John Dobson - jej nadinspektor, gości u siebie siostrę, która przyjechała z prowincji, pragnąc kształcić się w kierunku pielęgniarki. W nauce skomplikowanych zagadnień pomaga jej przyjaciel brata; pochodzący z niechlubnej rodziny La Fayów - Clovis. Wszystko przebiegałoby zwyczajne, gdyby nie to, że jednostka Dobsona zajmuje się wykroczeniami magicznymi, jego siostra uczęszcza na przedmiot zwany - magią leczenia, a Clovis jest magiem nekromantą, który pomaga Alicji w czarach. Ach! Nie zapominajmy o mówiącej czaszce, kinematach oraz ghulach grasujących po Londynie.

Anna Lange stworzyła wielowymiarową, przesiąkniętą fantastyką historię, którą śmiało można nazwać jednym z lepszych debiutów gatunku, mających premierę w tym roku. Nie jest to ocena na wyrost, gdyż wyraziści bohaterowie, dopracowany świat oraz ponadprzeciętny język użyty do napisania historii o Clovisie La Fayu, sam stawia się w tym a nie innym miejscu rankingu. Muszę przyznać, że przez pierwsze sto stron książki nie sądziłam, że przy jej ostatnich kartkach będę pod takim wrażeniem dzieła polskiej pisarki. Nie mogłam wejść w historię, zostałam nieco przytłoczona nadmiarem faktów dotyczących postaci oraz świata, w którym egzystują. Jednak po lekturze tych, pierwszych rozdziałów zaczęłam z coraz większym zamiłowaniem wkraczać w niezwykły świat magii Clovisa, Alicji oraz Johna. Pochłonął mnie, nie chcąc oderwać do niemal ostatnich stron.

Książka składa się z naprzemiennie wplecionych rozdziałów opowiadających historię teraźniejszą, z roku 1873 oraz retrospekcji przedstawiających czytelnikowi szerszy pogląd na historię bohaterów oraz ich charaktery. Często wspomnienie jest w pewien sposób połączone z wydarzeniami zawartymi w normalnym rozdziale, przez co wiele wątków, zyskuje głębsze wyjaśnienie, bądź pogląd na daną sytuację. Sama akcja przez większą część książki była dość zrównoważona. Miały miejsce różne epizody, które zmuszały bieg akcji do przyśpieszenia, czy też zwrócenia jej w innym kierunku, jednak przez znaczną część czasu miałam poczucie spokoju, równego, niekiedy tylko zaburzanego tempa. W ostatnich rozdziałam, przez kilkadziesiąt stron mamy do czynienia ze skumulowaniem wątków, intensyfikacją akcji oraz niemożnością odejścia od lektury dzieła pani Lange.

Jestem pod ogromnym wrażeniem świata przedstawionego w powieści. Z pozoru mamy do czynienia ze zwyczajną panoramą dziewiętnastowiecznego, pełnego deszczu Londynu. Jednak już od pierwszych stron odkrywamy, że na ten krajobraz położono, subtelne, pełne magii okrycie. Dowiadujemy się, że duchy wcale nie są takie straszne, a ghule nie trzymają się tylko cmentarzy. Poznajemy walczącego ze złą sławą swej rodziny nekromantę, mającego wysoki potencjał magiczny, dobrodusznego Johna Dobsona oraz jego ambitną siostrę - Alicję. Wszyscy oni żyją w świecie, w którym magia współistnieje z historyczną, wiktoriańską Anglią, w idealnie współgrającej komitywie. Choć początkowe trudności, zdawały się nadto nie zachęcać mnie do lektury, po przekroczeniu bariery, na około setnej stronie, wszelakie wątpliwości, czy też nieporozumienia odnośnie magii oraz jej zasad istniejących na kartach powieści się rozwiały. Rozkoszowałam się dalszym poznawaniem świata, jak rzadko kiedy.

Moją uwagę zwrócili również bohaterowie, o których warto wspomnieć. Główna, wspomniana w tytule, męska postać, czyli nekromanta Clovis niezwykle mnie oczarował (nie tak dosłownie) swoim sposobem bycia, odmiennością oraz urokliwością. Wiele wątków w dziele Anny Lange poświęconych jest jego rodzinie; zrozumieniu złej sławy, który przylgnęła do rodziny La Fayów, wydawać by się mogło już na stałe. Poznajemy jego bratanka, który po dziś dzień, przy każdym wspomnieniu pozostawia w mych myślach niesmak oraz wrażenie zepsucia. Jest to, można by rzecz antybohater całej książki, którego idealna kreacja ukierunkowuje czytelnika w taki sposób, że zaczyna czuć w stosunku do niego wyraźną niechęć, dalece odbiegającą od zwyczajnej obojętności, czy braku tolerancji. Wracając do postaci zdecydowanie pozytywnych, należy pomówić o Dobsonach. Alicja, jest zdecydowanie lepiej wykreowaną od Johna postacią, choć to, w żaden sposób mu nie umniejsza. Ten, mimo dość dużego udziału w akcji, wydaje się szczególnie w pierwszej części książki cieniem mknącym przed epizody w książce zawarte. Być może jest to spowodowane zestawieniem go z Alicją, niezwykle charakterną, ambitną oraz odważną młodą kobietą. Jej związek z tytułowym bohaterem, trochę nieporadny, niepewny, wręcz niewinny wywołuje na twarzy czytelnika uśmiech.

Po zakończeniu lektury tej książki czuję pewien niedosyt. Nie jest on jednak spowodowany złym pokierowaniem wątków, czy też ich zakończeniem. Otóż, niektóre z nich nie zostały do końca wyjaśnione. Podejrzewam, więc, że ich rozwinięcie poznam w kolejnej części, którą mam nadzieję ujrzeć w zapowiedziach wydawnictwa możliwie jak najszybciej. Zżyłam się z bohaterami, ich światem oraz, tu nie zaprzeczę naprawdę zaczęłam kibicować relacji dwójki głównych bohaterów. Jej początkowe rozwinięcie, było bardzo subtelnie oraz poprawnie przeprowadzone. Zgodnie z konwenansami rzecz jasna, dziewiętnasty wiek to jednak dziewiętnasty wiek. Nie mogę się doczekać, kiedy powrócę do świata Clovisa i jego przyjaciół, by ponownie zanurzyć się w wciągającej historii.

Pominięcie kwestii języka, byłoby z mojej strony zbrodnią na tej książce. Przez książkę wręcz się mknęło, nie tylko za sprawą chęci poznania dalszych losów bohaterów, lecz także dzięki przyjemnego językowi, który sam w sobie przeczy tezie, iż Magiczne akta Scotland Yardu jest debiutem. Niekiedy czwarte z kolei książki, danych autorów są gorzej napisana, niż pierwsza, upubliczniona czytelnikom książka Anny Lange. Czasem, jak się okazuje logika upada, w momencie zetknięcia się z literaturą oraz jej twórcami.

Jestem naprawdę dumna, że jedną z lepszych książek fantastycznych przeczytanych przeze mnie w bieżącym roku, jest debiut Polki. Miałam nosa co do tej książki. Skusił mnie zarówno opis, jak i piękna, niezwykle komponująca się z treścią okładka. Bije z niej klimat przedstawiony na kartach dzieła - magiczny, tajemniczy oraz niekiedy mroczny. Warto również wspomnieć, że historii nie tworzy jednie główna trójka bohaterów. Jest wiele postaci, które dopełniają wydarzenia, idealnie wpasowując się w historię. Chciałabym jednak w kolejnych częściach (ciche życzenie) poznać ich bliżej, bardziej i dokładniej.

Cóż mogę dodać? Szczerze polecam Wam sięgnięcie po tę pozycję z całkiem, prostego powodu - to naprawdę dobra powieść fantastyczna, która nieco wymyka się z dotąd znanej nam konwencji tego gatunku. Utwór ten przepełniony jest magią, wyrazistymi bohaterami oraz ponadprzeciętnym stylem, który nijak nie wpasowuje się w pojęcie czytelnika o debiucie. Świetnie się bawiłam czytając dzieło Anny Lange. Nie jest to może książka zmuszająca do myślenia, lecz taka, która porywa do swojego świata oraz wplątuje w wir wydarzeń, na swych kartach przedstawionych. Humoru tutaj również nie braknie; nie raz dane mi było uśmiechnąć się między wierszami. Oby takich książek na naszym, polskim rynku było więcej. Polecam fanom przygód, magii, fantastyki oraz klimatów wiktoriańskiej Anglii. Nie zawiedziecie się!

Melody

ilość recenzji:1

brak oceny 24-08-2016 18:50

Biorąc na siebie wszelkie konsekwencje związane z wyłączeniem się z aktywnego życia oraz spraw bieżących, wzięłam do ręki debiutancką powieść Anny Lane, ?Clovis LaFay, Magiczne akta Scotland Yardu?. Gdybym zakończyła tylko na wzięciu jej do ręki, moje małżeństwo nie zostałoby pogrążone przez ostatni weekend w głębokim kryzysie. Ale, ale, ale ... było warto! Posłuchajcie, dlaczego ;)

Akcja książki przenosi nas do magicznej epoki wiktoriańskiej. Dosłownie i w przenośni magicznej, ponieważ wszyscy główni bohaterowie posiadają wysoki potencjał magiczny. Alicja Dobson wprowadza się do swego brata Johna, który mieszka w Londynie. John pracuje jako nadinspektor w niedawno otwartej komórce wydziału detektywistycznego londyńskiej policji, zajmującej się zjawiskami paranormalnymi. Podczas interwencji na jednym z miejskich cmentarzy, ugodzony zaklęciem zostaje postronny człowiek. Ranny okazuje się dawnym przyjacielem Dobsona, jest to arystokrata, który niedawno wrócił z dalekiej podróży, Clovis LaFay. Chcąc uniknąć problemów, John zabiera nieprzytomnego przyjaciela do swego domu gdzie pomocy stara mu się udzielić jego siostra, odbywająca obecnie kurs medyczny. Owo niespodziewane spotkanie owocuje przyjęciem Clovisa na stanowisko do wydziału, którym dowodzi John. Od tego momentu zaczyna się przygoda trójki bohaterów, obfitująca w wiele niebezpieczeństw, sporą dawkę magii oraz intrygujące rodzinne sekrety...

Muszę przyznać, że książka naprawdę bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Może jestem okropna, ale do debiutów, zawsze podchodzę z dość sporą dozą rezerwy. Akcja rozkręca się z każdą kolejną przeczytaną kartką, bohaterzy są sympatyczni w odbiorze a plastyczność opisów sytuacji stoi na wysokim poziomie. Dodatkowo jestem pod wrażeniem języka autorki, jest wręcz melodyjny. Nie ominą nas też humorystyczne akcenty, co daje wręcz czarujący efekt finalny.

Książka wymaga od nas skupienia, jednak nie jest to poziom zaangażowania, jaki wymaga od nas praca naukowa z dziedziny biologii molekularnej. Dodatkowo wyraźnie widać, iż autorka zagłębiła się w historii danej epoki, dzięki czemu możemy również zaczerpnąć z lektury spoko informacji historycznych.

Uwielbiam powieści, które wciągają mnie bez reszty. Gdy jestem w stanie przeżyć wiele godzin na samym pożeraniu stron, jest to wielki sukces oraz potwierdzenie starej sentencji, iż ?Nie samym chlebem żyje człowiek?. Oczywiście, że tak ... przecież, żyć może właśnie książką!

Z niezwykłym magnetyzmem przyciąga nas także sama okładka, jak i całe wydanie książki. Będzie to może bardzo proste i kolokwialne złapanie tematu ale... jest wręcz czarująca. Jest to kolejne potwierdzenie moich opini doświadczeń, że wydawnictwo SQN z wielką starannością przykłada się do tej kwestii.

Żyję nadzieją, że spod pióra pani Lang wyjdzie jeszcze nie jedna książka. Polecam szczególnie osobą, którzy kochają się w fantastyce. Będzie to dla Was niezwykle miło spędzony czas plus świetna zabawa. Zaufajcie mi, z pewnością nudzić się nie będziecie :)

Hrosskar

ilość recenzji:1

brak oceny 23-08-2016 19:05

W tym roku wydawnictwo SQN wydało kilka udanych debiutów jak Królowie Dary Kena Liu, czy Krew i Stal Jacka Łukawskiego. Nie inaczej jest z najnowszą książką Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu autorstwa Anny Lange. Niech Was nie zmyli imię i nazwisko autorki, ponieważ jest to pseudonim polskiej doktor habilitowanej pracującej na jednej z warszawskich uczelni. Na co dzień łączy karierę naukową z fascynacją światami fantastycznymi i klasyczną powieścią kryminalną oraz literaturą XIX wieku. Inspiracją dla niej są tacy pisarze jak Brandon Sanderson, Lois McMaster Bujold, Jane Austen, P.G. Wodehouse, Agatha Christie i Boris Akunin.

Głównym bohaterem debiutu Anny Lange jest tytułowy Clovis LaFay - młody dwudziestoparoletni dżentelmen, wszechstronnie wykształcony a w dodatku dość potężny nekromanta, zupełnie jak jego ojciec i przodkowie. Po kilku latach podróży wraca do Londynu, gdzie spotyka swojego przyjaciela z czasów szkolnych - Johna Dobsona, obecnie nadinspektora świeżo utworzonej jednostki wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej. Za jego namową Clovis będzie służył jako konsultant w sprawach kryminalnych z wykorzystaniem magii oraz pomocą w unieszkodliwianiu ghuli... Clovis odwiedzając często swojego przyjaciela pozna również jego piękną siostrę Alicję Dobson. Uczęszcza ona na kurs pielęgniarski, ale zajęcia z magii leczenia nie są całkiem tym, na co miała nadzieję. Z pomocą przychodzi jej Clovis - ucząc ją odpowiednich zaklęć i służąc radą w wyborze literatury.

Wielokrotnie podczas czytania tej książki, trudno mi było uwierzyć, że została ona napisana przez polską debiutantkę. Powieść jest niesamowicie dopracowana - przemyślany od początku do końca pomysł na fabułę, system magii, oraz bohaterów. Książkę czyta się naprawdę dobrze i chociaż z początku akcja nie jest oszałamiająca, to bynajmniej nie jest nudno. Clovis LaFay to książka w której naprzemiennie mamy rozgrywającą się akcję oraz retrospekcje opisujące pewne wydarzenia z przeszłości bohaterów. Może się to wydawać dość dziwnym pomysłem, który nie powinien się sprawdzić. Przyznaję jednak, że nie spodziewałem się, jak wiele dobrego wniesie on do fabuły. Nie odnosi się zupełnie wrażenia, że retrospekcje są niepotrzebne a wręcz przeciwnie. Z biegiem czasu zawarte w nich informacje będą miały niebagatelny wpływ na fabułę...

Skoro jesteśmy już przy bohaterach, to muszę przyznać, że rzadko zdarza się tak dobre i interesujące podejścia autora do ich kreacji. Dzięki narracji z punktu widzenia Clovisa, Johna i Alicji, połączonej z licznymi retrospekcjami dostajemy bardzo rzetelny i bogaty obraz psychiki i przeszłości każdego z nich. Byłoby bardzo ciężko osiągnąć taki efekt, bez rzetelnego i wiarygodnego oddania realiów XIX wieku. Zachowaniem i decyzjami postaci w książce rządzi etykieta i konwenanse - co wypada robić a co jest absolutnie niedozwolone. Co jednak ważne, nie jest to tylko zarysowane na początku książki, aby wciągnąć czytelnika w ten klimat a później jakoś to będzie, ale przez całą książkę. Autorka nie idzie na żadne ustępstwa, co niekiedy komplikuje wydarzenia, ale niesamowicie oddaje to, jak bardzo nieodłącznymi elementami ludzi żyjących w XIX wieku była etykieta.

Z książką Clovis LaFay wiąże się również interesujący system magii, który świetnie wpisuje się w opisywane realia XIX wieku. Pewna część osób jest obdarzona zdolnościami magicznymi, ale jedynie nieliczni szkolą się w magii, ponieważ są to kosztowne i trudne nauki. Co za tym idzie najczęściej są nimi arystokraci, dla pozostałych ważniejsze jest zarabianie pieniędzy na utrzymanie. Magów nie ma zatem zbyt wielu, zwłaszcza z niektórymi specjalnościami, dlatego też takim cennym nabytkiem dla Johna jest Clovis. I na tym bym właściwie poprzestał, jeśli chodzi o system magii - więcej mogłoby zepsuć przyjemność z poznawania go a jest to element niezwykle fascynujący!

Z opisu fabuły książki wynika nie tyle wada, co po prostu pewien fakt, który z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu. Otóż na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że powinniśmy dostać po krótkim śledztwo i krok po kroku dojść do emocjonującego finału. W Clovisie LaFay nie do końca znajdziemy podobny schemat. Oczywiście są drobne sprawy kryminalne, są śledztwa, ale nie układają się one w jakąś jedną dużą zagadkę. Ma się bardziej wrażenie, że jest to wiele osobnych i niepowiązanych ze sobą spraw. Z początku nie mogłem się do tego przekonać, ale z czasem takie poprowadzenie fabuły mają swoje logiczne powody. Intryga jaką skonstruowała autorka wymaga od czytelnika dużego skupienia i jest misternie tkana od pierwszych rozdziałów.

Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu Anny Lange to niesamowicie udany debiut i w co ciężko uwierzyć napisany przez polską autorkę. Wiernie oddane realia i konwenanse XIX wieku, barwni bohaterowie, interesujący system magii i zagadki kryminalne w tle - co chcieć więcej? Z pozoru może się wydawać, że te elementy będą się ze sobą gryzły, nie pasowały do siebie a jednak autorce udało się je bardzo dobrze połączyć. Polecam!

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non!

hrosskar.blogspot.com

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 21-08-2016 13:42

Jak już wielokrotnie zaznaczałem, mam wszelkie możliwe obiekcje, gdy muszę zabrać się za lekturę debiutu literackiego.Inna sprawa, że na prawdę rzadko trafiam, na taki debiut, który wywołałby jakieś większe emocje.
Z tym większą obawą sięgnąłem po publikację"Clovis LaFay.Magiczne akta Scotland Yardu".Według entuzjastycznych recenzji, zawartych, na czwartej stronie okładki, jest to jeden z najaśniejszych debiutów ostatnich lat.
I rzeczywiście!

Clovis LaFay, jest nekromantą, pochodzącym z bogatego i wiele znaczącego rodu.Tyle, że nad jego rodem, wisi cień działań jednego z przodków, który to praktykował czarną magię i miał opinię-delikatnie mówiąc niezbyt
budującą.Ale jak mówi przysłowie, co wolno wojewodzie, to nie tobie...No właśnie.Clovis, stara się, ze wszystkich sił podbudować swoją reputację, tak, aby poczynania jego rodziny, nie miały wpływu na niego samego.
John Dobson, to nadinspektor policji, próbujący sobie poradzić z niedoborem osób w świeżo powstałym oddziale.W sukurs przychodzi mu LaFay, który zostaje etatowym nekromantą.Sprawę ułatwia, dawna znajomość z lat szkolnych, oraz wspólne traumatyczne przeżycia.
Dodatkowo siostra Johna, ma wszelkie ambicje, aby zostać doskonałą pielęgniarką, a w dodatku jej potencjał magiczny, jest niezwykle wysoki.W między czasie zostaje przeprowadzony zamach na Johna, a ślady prowadzą do osoby, z którą nasi przyjaciele mieli do czynienia w przyszłości...


Doskonale odebrałem ten debiut, muszę przyznać.Dawno nie czytałem książki, której bohaterowie przypadli by mi tak do gustu.A sama zagadka kryminalna, z delikatnie wmieszaną we wszystko magią, także mnie nie zawiodła.
A wiktoriańskie klimaty? To coś, co uwielbiam i od zawsze mam słabość do powieści, które w jakiś sposób odnoszą się do tamtych czasów.
Dodatkowo autorka ukazała mnóstwo historycznych postaci, dodając im tylko lekko magicznego charakteru.

Co tu dużo mówić-jestem zachwycony.Mam tylko nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie z tymi bohaterami i dane mi będzie się cieszyć, z kolejnego spotkania z nimi.

Książkę otrzymałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN.

Erna

ilość recenzji:177

brak oceny 20-08-2016 20:39

Przyjaźnie z dawnych lat czasem pokrywają się kurzem, ale niewiele potrzeba, aby drogi znowu się skrzyżowały. Czy to pech? Czy to szczęście? Jedno jest pewne ? przyszłość przynosi wiele przygód. Nadzwyczajnych, w końcu w grę wchodzi prawdziwa magia?

Rok 1873. Zjawiska paranormalne istnieją i dają o sobie znać, czasem w brutalny sposób. Na scenie wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej pojawia się John Dobson. Zostaje nadinspektorem świeżo utworzonej jednostki, która ma za zadanie zająć się magią. Życie nie do końca się mu układa. Mieszka z siostrą, Alicją, szkolącą się w dziedzinie pielęgniarstwa. Pewnego razu rodzeństwo spotyka Clovisa LaFaya, starego przyjaciela Johna. Postać oryginalna i zagadkowa, pochodząca z arystokracji, ale lubiąca wyzwania. Dlatego Dobson proponuje Clovisowi pracę u swojego boku. A to tylko początek całej serii dziwnych, choć fascynujących zdarzeń?

Poleciałam na okładkę. Piszę zgodnie z prawdą, zauroczyła mnie, gdy tylko ją zobaczyłam. I sam tytuł. Wydał mi się na tyle przyciągający, że dość niecierpliwie czekałam na premierę. I oto książka do mnie dotarła. Przyznam się. Byłam pewna, iż autorka jest Amerykanką lub Niemką. Skąd ten pomysł? Chyba chodzi o taką specyficzną aurę. Nie ujmuję polskim pisarzom, naturalnie, ale tym razem strzelono w iście światowy poziom. Anna Lange to pseudonim osoby na co dzień pracującej jako profesor nadzwyczajny na jednej z warszawskich uczelni. Mało wiadomo o tym, kto kryje się pod tym nazwiskiem. Dodaje tajemniczości, prawda? Tajemniczości idealnej wpasowującej w klimat powieści. Dopracowanie od początku do końca. Szaty graficznej, fabuły i promocji. Bo czy jest coś ciekawszego od zagadek? Zwłaszcza tych przepełnionych magią, której nie brakuje. I to w najlepszej z możliwych form.

?Clovis LaFay? ma dwie cechy przepełnione wspaniałością ? bohaterów i atmosferę. Bez problemu można cofnąć się w czasie i poczuć, że naprawdę jesteśmy w wiktoriańskiej Anglii. Uwielbiam tę epokę, zawsze jej szukam w książkach, obojętnie jakiego gatunku. I zazwyczaj jest tak, że autorzy brytyjscy najlepiej wykonują swoją pracę. Po prostu są przesiąknięci, kwestia wychowania się w danym kraju. Jednak Anna Lange podołała zadaniu, stąd moje zaskoczenie narodowością. W żaden sposób nie odstaje od wybitnie znanych nazwisk, a moim cichym życzeniem jest, aby cała Europa dowiedziała się o utalentowanej Polce.

Zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie na rynku literackim.Naturalnie, to Clovis LaFay jest osią powieści. Bohater najbardziej jaskrawy, charakterystyczny, ujmujący. Z interesującą przeszłością, zajmującą teraźniejszością. Ale nie wolno zapomnieć o Alicji i Johnie. Cała trójka ma w sobie coś, co sprawia, że już po pierwszej styczności z nimi odczuwamy sympatię, kibicujemy, momentami drażnią, bo są ludzcy. Posiadają wady i zalety. Do tego kilka postaci pobocznych, również ważnych, bo nadających odpowiednie tło. W ogólnym rozrachunku paleta bohaterów wypada ciekawie, a dla mnie miłym akcentem było same imię Clovisa ? absolutnie piękne! Odpoczynek od wszelkich Edgarów i Haroldów.

Fakt. Intryga nie należy do wybitnie trudnych w rozwiązaniu, jednak zawsze istnieje to ziarenko niepewności. Samo jej poprowadzenie sprawia wiele frajdy w czytaniu, a to uznaję za najważniejszy punkt wszelkich kryminałów. Właściwie, czy da się sklasyfikować tę książkę w jakimś gatunku? To byłoby raczej trudne zadanie. Mamy wątek romantyczny, sporo humoru, fantastyki. Nie są to przypadkowe wybory. Wszystko wymieszano w odpowiednich proporcjach, co sprawia, że uniknięto chaosu. Lange używa języka prostego, łatwego w przyswajaniu. Nie unika opisów, równoważy je z dialogami. Dzięki temu powieść pochłania się szybko i nabiera ochoty na kolejną część. Właśnie ? mam nadzieję, iż się w przyszłości pojawi.

?Clovis LaFay. Magiczna akta Scotland Yardu? to nie lada gratka dla miłośników magii i osób chcących odkryć świetnych debiutantów. Lange postawiła sobie wysoko poprzeczkę, podołała wyzwaniu i z pewnością jeszcze o niej usłyszymy, gdy postanowi dalej tworzyć.

Michał Lipka

ilość recenzji:1979

brak oceny 17-08-2016 18:44

WIKTORIAŃSKIE ARCHIWUM X

Tak właśnie pomyślałem sobie o tej powieści, kiedy tylko przeczytałem jej zapowiedź na stronie wydawcy i po lekturze zdanie to podtrzymuję. Bo rzeczywiście przygody trójki głównych bohaterów działających w ramach wydziału zajmującego się rzeczami nie z tej ziemi przypominają odrobinę losy Muldera i Scully. Byłoby to jednak zbyt wielkie uogólnienie tej bardzo udanej książki, w której splata się całe mnóstwo różnych motywów i klimatów.

Jest rok 1873. W Londynie w ramach wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej powstaje jednostka jakiej dotychczas nie było. Jej celem jest rozwiązywanie zagadek stricte dotyczących zjawisk paranormalnych i działania magii na tym świecie. Jej nadinspektorem zostaje John Dobson, człowiek utalentowany pod względem magicznym, który niestety w życiu tak służbowym, jak i prywatnym nie radzi sobie najlepiej. Podwładni nie są mu nazbyt przychylni, pracy z dziwnymi zdarzeniami nie brakuje, natomiast brakuje czegoś innego, a właściwie kogoś ? niedostatek egzorcystów odbija się na działaniach jednostki. Co więcej Dobson przygarnął właśnie pod swój dach siostrę, która zmuszona była zostawić dawne życie i szukać pomocy u niego właśnie. Alicja, bo tak na imię ma owa siostra, szkoli się w pielęgniarstwie i pomocnej w tym magii, jednak jak wkrótce się przekona, szkolna wiedza nie na wiele się zdaje. Losy obojga w dość dramatycznych okolicznościach przetną się z losami pochodzącego z arystokratycznej rodziny Clovisa LaFaya, dawnego przyjaciela Johna, który po latach wrócił do kraju. W trakcie walki z ghulem na cmentarzu Clovis zostaje trafiony zaklęciem jednego z funkcjonariuszy. John, chcąc pomóc przyjacielowi (i uniknąć ewentualnych reperkusji) zabiera go do Alicji. Dwójka z miejsca wpada sobie w oko, a dodatkowo Dobson chce by LaFay dołączył do jego jednostki. Od tego momentu zaczyna się szalona przygoda pełna magii, niebezpieczeństw i rodzinnych tajemnic?

Co mogę powiedzieć o tej najnowszej propozycji od SQN wydanej w ramach Imaginatio? Chyba tylko tyle, że kupuję tą książkę w całości. Spodziewałem się niezłej acz naiwnej lektury utrzymanej w humorystycznym tonie, a otrzymałem zdumiewająco udaną jak na debiut powieść, która bawi, dostarcza emocji i żongluje motywami i schematami, a przede wszystkim jest po prostu znakomicie napisana. Owszem, sam początek mnie nie wciągnął, zacząłem się więc obawiać, potem jednak nastąpiła pewna zmiana tonu, pojawiła się konkretna akcji, a ja po prostu wpadłem w ten świat.

Zabawa z ?Magicznymi aktami Scotland Yardu? jest przednia. Powieść czyta się przyjemnie, a plastyczność opisów działa na wyobraźnię. Co więcej autorka splotła w jedno kilka różnych konwencji, od komiksowo-filmowej grozy z pogranicza urban fantasy i alternate history (otwierająca sekwencja na cmentarzu skojarzyła mi się z ?Hellboyem?) przez humorystyczno-awanturnicze klimaty po wiktoriański romans podany w lekki sposób; i to splotła znakomicie. Może takie połączenie brzmi osobliwie, ale zaręczam ? jest to osobliwość urocza, nastrojowa i? z pazurem.

Dlatego też polecam ?Clovisa?? gorąco wszystkim tym, którzy pragną naprawdę udanej czysto rozrywkowej fantastyki i czekam na kolejne książki autorki ? czuję, że jest na co.

Bookendorfina

ilość recenzji:1530

brak oceny 16-08-2016 07:58

"Wielokrotne zabójstwa, krwawa zemsta wywarta na mordercy przez ducha jednej z ofiar i odkrycie ciał dzięki zeznaniom tegoż ducha same w sobie były już wystarczająco sensacyjne. Dodać do tego jeszcze fakt, że w dochodzeniu pomagał członek arystokracji, i efekt był taki, że od kilku dni był to stały temat w gazetach..."

Książka całkowicie wpasowała się w mój ulubiony typ powieści i to z wielu powodów. Kryminalna baza, wiktoriański klimat, magiczna otoczka, a do tego wyraziste postaci i ciekawe powiązania między nimi. Wrażenie robi nie tylko mocno wciągająca i intrygująca fabuła, ale również znakomita forma, w jakiej została przedstawiona. Doskonale odnajdujemy się w dbającej o przekonywujący i szykowny styl narracji, ze świetną smykałką do swobodnego wprowadzania w tajemniczy i nieco mroczny nastrój, wypełniony elementami fantasy i sensacji, a przy tym niepozbawiony dobrego humoru. Mam wrażenie, jakby jedno z wielu zaklęć pojawiających się w powieści, zadziałało również i na mnie, autorka zarzuciła niewinny czar na czytelników, a ja chętnie mu się poddałam, czerpiąc z tego ogromną radość i satysfakcję. Wyśmienity debiut, przemawiający do wyobraźni, błyskotliwe spotkanie z interesującą lekturą, zapewniającą uczucie literackiego nasycenia. Chciałoby się, aby jak najszybciej powstała kontynuacja, niezwykle przyjemnie byłoby sięgnąć po kolejną mocno absorbującą uwagę powieść, z zainteresowaniem śledzić dalsze zawiłe losy sympatycznych bohaterów.

Londyn, druga połowa dziewiętnastego wieku, w ramach wydziału detektywistycznego, działa budzący wielkie zainteresowanie i kontrowersje zespół zajmujący się wykroczeniami związanymi z szeroko rozumianą magią. Kieruje nim obdarzony silnymi mocami, były porucznik wojskowy, John Dobson. Jego siostra Alicja kształci się w zakresie pielęgniarstwa, a jej ulubionymi wykładami są te związane z magią leczenia. Pewnego dnia w ich życie wkracza Clovis LaFay, niezwykle intrygująca i nieodgadniona postać, wywodząca się z arystokratycznego rodu, pełnego sekretów i zagadek z dreszczykiem. Podążamy tropem fascynujących przygód bohaterów, obserwujemy wiele wnoszące do akcji retrospekcje i stawiamy wyzwania niebezpiecznym zdarzeniom. Nekromancja, kinemancja czy piromancja, a może poszukiwania, zauroczenia, tworzenie i iluzje? I jeszcze cenna wartość dodana książki w postaci niesamowicie klimatycznej oprawy graficznej, która idealnie koresponduje z duchem powieści.