SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Cinder (twarda)

Saga księżycowa. Księga 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Papierowy księżyc
Oprawa twarda
Ilość stron 420
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Po raz pierwszy w Polsce pełne wydanie Sagi Księżycowej w oryginalnej oprawie graficznej!
`Cinder` to hit, który zachwycił czytelników na całym świecie. Ta baśniowo-futurystyczna adaptacja opowieści o Kopciuszku zachwyca, wprawia w osłupienie, porusza i oczarowuje, a imponująca wizja świata odmalowana piórem Marissy Meyer na zawsze zapisze się w historii literatury.
Ulice Nowego Pekinu zapełniają ludzie i androidy. Szaleje śmiertelna zaraza. Bezlitośni księżycowi ludzie patrzą z kosmosu, czekając na swoją okazję. Nikt nie wie, że los ziemi spoczywa w rękach jednej dziewczyny...
Cinder, utalentowana mechanik, jest cyborgiem. Tym samym należy do obywateli drugiej kategorii. Jej przeszłość to tajemnica. Macocha jej nienawidzi i wini ją za chorobę przyrodniej siostry. Ale kiedy jej życie splątuje się z życiem przystojnego księcia Kaia, Cinder nagle wpada w sam środek międzygalaktycznej wojny i doświadcza zakazanego zauroczenia. Rozdarta pomiędzy obowiązkiem a pragnieniem wolności, lojalnością a zdradą, musi odkryć prawdę o swojej przeszłości, by uratować przyszłość świata.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 143x205
Ilość stron: 420
ISBN: 9788365830944
Wprowadzono: 02.02.2021

RECENZJE - książki - Cinder, Saga księżycowa. Księga 1 - Marissa Meyer

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 21 ocen )
  • 5
    18
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    2
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Patrycja Kuchta

ilość recenzji:168

brak oceny 24-04-2018 18:50

Kopciuszek, był wrażliwą i dobrą dziewczyną, pogardzaną przez macochę i dwie przyrodnie siostry. Jako ich służka nie mogła nawet pójść na bal do zamku, choć bardzo tego pragnęła. Dobra wróżka pomogła jednak dziewczynie i ta jako najpiękniejsza z panien, przetańczyła cały bal w objęciach przystojnego księcia. Mimo wielu przeciwności i dobro oczywiście zwycięża a Kopciuszek żyje długo i szczęśliwie? Tak brzmi oficjalna wersja, ale zaraz poznacie tą baśń w zupełnie nowej odsłonie. Cinder- nasz dystopijny Kopciuszek, żyje w prawdziwym świecie, pełnym zagrożeń i zła. Jako cyborg (czyli zmodyfikowany genetycznie człowiek) jest traktowana z pogardą nie tylko przez macochę, ale całe społeczeństwo. Dziewczyna nie marzy o księciu z bajki, jej największym pragnieniem jest wolność. Jako własność swojej macochy, Cinder nie może sama o sobie decydować, ani w żaden sposób bronić się przed jej okrutnymi rozkazami. Jedynym sposobem na normalne życie jest dla niej ucieczka. Noc balu wydaje się idealna, w końcu i tak nie pozwolono jej na niego pójść. Nieoczekiwana znajomość z księciem komplikuje jednak wszystko.

Największym mankamentem dystopii, w moim odczuciu jest fakt, że autorzy skupiają się tylko na jednym konkretnym obszarze, opisując go dokładnie, ale pomijając całą resztę. Zawsze nurtuje mnie pytanie- ?a co z resztą świata??. ?Saga Księżycowa? na szczęście jest chlubnym wyjątkiem od tej reguły. Autorka nie tylko dokładnie opisała Nowy Pekin, czyli miasto, w którym żyje Cinder, ale nakreśliła nam sytuację całego globu, a nawet kawałka kosmosu! W świecie tej baśniowej opowieści, nasz ziemski satelita zamieszkany jest przez tajemniczych, obdarzonych magią Księżycowych, którzy patrzą z góry na ziemię jak na łakomy kąsek. Wojna wisi w powietrzu już od wielu lat, ale wydarzenia, które wkrótce mają się rozegrać mogą ją znacznie przyspieszyć.

W baśniowej opowieści nie może zabraknąć oczywiście przystojnego księcia, ale tu sprawa zakazanego uczucia jest o wiele bardziej skomplikowana. Między bohaterami staje nie tylko widmo kłamstw i tajemnic, ale również zobowiązania młodego księcia względem dobra narodu i pewna piękna, choć zabójczo niebezpieczna pani z Księżyca. O ile oryginalny ?Kopciuszek? od A do Z opierał się na miłości, tu wątek romansowy jest zaledwie subtelnie rozpoczęty, a prym wiedzie przygoda, akcja i adrenalina. Z jednej strony trochę szkoda, że wątek romansowy nie rozwinął się do końca tak jak oczekiwała moja romantyczna dusza, ale z drugiej ten zabieg dał autorce mnóstwo przestrzeni do opisów świata i właściwej akcji i pod tym względem nie zawodzi nawet odrobinę.

Motywy znane z ?Kopciuszka? są w ?Cinder? doskonale widoczne, ale autorka zaledwie luźno się na nich opiera. Baśń stanowi inspirację dla całej opowieści, ale to niesamowita wyobraźnia autorki czyni ją tak niezwykłą. Nie mogłam się nadziwić jej pomysłom, podziwiałam bogaty w detale świat, chłonęłam niesamowite zwroty akcji i dramatyczne sceny. Ta wersja ?Kopciuszka? jest najlepszą i najbardziej wizjonerską ze wszystkich, które poznam, a za razem chyba najbardziej okrutną i smutną. Autorka stawia pytania o istotę człowieczeństwa, każe nam na chwilę przyjrzeć się problemowi odmienności i nietolerancji, a jednocześnie wciąga w wir dynamicznej akcji nie dającej nawet na chwilę oderwać się od lektury.

O CZYM? ?Cinder?, to futurystyczna baśń o Kopciuszku, która zaskakuje pomysłowością i zwrotami akcji. W świecie wykreowanym przez Marissę Meyer nie ma dobrych wróżek, ludzkość dziesiątkuje plaga, a dobro nie zawsze wygrywa ze złem. ?Cinder? jest zaledwie wstępem do ?Sagi Księżycowej?, po zakończeniu lektury czuję ogromny niedosyt, ale w takim pozytywnym sensie, zaostrzający apetyt na więcej. Nie mogę się doczekać lektury kolejnych tomów, jestem ciekawa jak autorkę zainspirowały inne baśnie, jak wkomponują się w treść i ostatecznie jak Pani Meyer połączy wszystkie wątki. Czuję jednak, że ?Saga Księżycowa?, będzie jedną z tych które zajmą na mojej półce i w sercu zaszczytne miejsce, bo już wstęp całkowicie mnie oczarował i uzależnił od futurystycznego, baśniowego świata. Pozycja obowiązkowa, dla czytelników lubiących baśnie, dystopijne wizje, wyrazistych bohaterów i wartką akcję. Wierzcie mi ?Cinder?, to prawdziwa perełka lśniąca od oryginalności na tle innych młodzieżowych opowieści.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytaczyk

ilość recenzji:221

brak oceny 20-03-2018 21:40

Cinder z pozoru jest zwykłą nastolatką, ale to tylko pozory, a one często mylą. W rzeczywistości dziewczyna jest cyborgiem, jednak musi to ukrywać przed resztą ludzi. Żyje w świecie, w którym mechaniczny człowiek należy do drugiej kategorii obywateli, a jest źle odbierana i traktowana przez pełnokrwistych mieszkańców ziemi. Sytuacja w jej domu również nie jest za ciekawa. Dziewczyna musi się zmagać z okropieństwami swojej macochy i jednej z przyrodnich sióstr. Pokorna i skromna Cinder otrzymuje dobro jedynie ze strony drugiej z sióstr. Jest coś, w czym nastolatka jest naprawdę dobra. Cinder jest najlepszym mechanikiem w mieście i o tym wiedzą wszyscy mieszkańcy. Wiadomość o jej talencie dociera do młodego księcia, który potrzebuje pomocy w naprawie niedziałającego sprzętu elektronicznego. To spotkanie niesie za sobą ogromne zmiany.
Marissa Meyer miała naprawdę świetny pomysł na nowatorskie przedstawienie historii o Kopciuszku. Już jako mała dziewczynka zakochałam się w tej fenomenalnej opowieści o księciu i zwykłej dziewczynie, której życie diametralnie się zmienia. Teraz, już jako dorosła kobieta, zauroczyłam się tą baśnią ponownie. Początkowo ciężko było mi się wczuć w ten cały świat cyborgów, jednak gdy już się przyzwyczaiłam do tego oryginalnego świata, to totalnie mnie pochłonął. Autorka mistrzowsko nakreśliła wzajemne relacje bohaterów, jak i ich samych. Są wyraziści, pełnokrwiści i z miejsca wzbudzają sympatię. Bardzo podobał mi się przewijający humor, który niejednokrotnie wywoływał uśmieszek na moich ustach. Reasumując to świetnie odświeżająca historia miłosna. Polecam całym książkoholikowym serduszkiem!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 20-03-2018 14:02

Świat był okrutny i niestety taki dalej pozostał, w przeciągu tylu lat nic a nic się nie zmieniło. Ludzie są gorsi niż byli, krzywda już ich tak nie dziwi, morderstwo, czy katowanie nieletniej przez opiekuna to dla nich codzienność.
Jak myślicie, czy świat wraz z postępem technologii ma szansę zmiany na lepsze?
Nowy Pekin, miejsce praktycznie będące inną częścią świata. Pośród zgiełku ludzi różnego pochodzenia funkcjonują roboty. Jeżdżąc na swoich mechanicznych kółkach bez żadnej wolnej woli, są jak bezrozumne istoty zaprogramowane według widzi mi się właściciela.
Pośród nich jest dziewczyna, pół człowiek, pół maszyna tak zwany cyborg, istota która według niektórych zatruwa życie ludziom, istota, która w ogóle nie powinna istnieć na tym świecie, bowiem jest jak pasożyt, żadnego z nich pożytku.
Cinder to nastolatka, która nie jest jak inne dziewczęta w jej wieku, zamiast kupować nowe ubrania, ona woli wydać całą swoją ciężko zarobioną wypłatę na nową mechaniczną stopę, dzięki której będzie mogła poruszać się szybciej i sprawniej. Mając za macochę kobietę, która uważa Cinder za źródło dowodów, dziewczyna jest jak bajowy Kopciuszek. Jednak jej historia bardzo mocno odbiega od bajki, gdzie myszy mówią i pojawia się dobra wróżka. Świat w którym dziewczyna żyje jest okrutny i żądny krwi, wydając na świat własne dzieci, które są jeszcze gorsze niż ich przodkowie.
Pewnego razu do jej małego sklepiku z częściami podochodzi pewien nieznajomy mężczyzna, który okazuje się być najważniejszą osobą w państwie. Cinder od razu wie kto to jest i niestety nieznane jej odtąd uczucie szybko kiełkuje w jej na w poły mechanicznym sercu. Lecz natomiast gaśnie, ponieważ jedyna najbliższa jej osoba zostaje zarażoną chorobą, która jest śmiertelna i jeszcze nie ma widoków na znalezienie lekarstwa. To dzięki tej katastrofie Cinder zostaje oddana w ręce naukowców, jak królik doświadczalny pełniący funkcję ciała, w którym zaszczepiane są wirusy, wskutek czego dziewczyna dowiaduje się o sobie bardzo ciekawych rzeczy.

Książka jednocześnie bardzo wciągająca, a napisana troszkę smutnawo. Jednak po poprzednich książkach tej autorki przygotowałam się i tym razem nie dałam się zaskoczyć. Za wcześnie aby mówić o końcu całej historii, jeżeli w przygotowaniu jeszcze dwa tomy, ale coś czuję w kościach, że jednak autorka postanowiła w końcu napisać jakieś szczęśliwe zakończenie. Uwierzcie mi , najlepsze w czytaniu jest właśnie to, że nie jesteś pewien jaki będzie koniec. Oczywiście nie liczy się zaglądanie już na samym początku na ostatnią stronę książki, jak czasami to u mnie bywa.

Czy recenzja była pomocna?

Tygrysica

ilość recenzji:220

brak oceny 24-01-2018 22:27

Marissa Meyer stworzyła niesamowitą i niebanalną historię o dobrze znanym nam kopciuszku, który tym razem zamiast szklanego pantofelka postanowił zgubić stopę. Naprawdę jestem pod wrażeniem pomysłu autorki na tą książkę. Nie spodziewałam się, że można tak unowocześnić tą historię, jednocześnie tworząc coś oryginalnego i zarazem dobrze nam znanego. ?Cinder? to naprawdę wspaniała opowieść, która choć dłużyła mi się trochę na początku to potem nadrobiła to z nawiązką i pochłonęła mnie do takie stopnia, iż zaczęłam żałować, że dopiero teraz sięgnęłam po nią. Oczywiście nie jest to tylko zasługą wspaniałego pomysłu autorki, ale również świetnie wykreowanych bohaterów, których nie da się nie polubić. Główna bohaterka to jedna z tych postaci o bardzo silnej osobowości. Dziewczyna pomimo wielu trudności i kłód rzucanych jej pod nogi potrafi zawalczyć o swoje.

?Czy istoty twojego pokroju wiedzą, czym jest miłość? Czy ty w ogóle coś odczuwasz, czy to jedynie kwestia... oprogramowania??

Najfajniejsze jednak w tej książce jest moim zdaniem zakończenie. Marissa Meyer postanowiła nie dawać czytelnikowi typowego, baśniowego happy endu i zamiast niego umieściła w zakończeniu punkt kulminacyjny całej historii, który bez wątpienia zaskoczy czytelnika i okrutnie złamie mu serce. Uważam, że był to rewelacyjny zabieg, ponieważ wzbudza w czytelniku pełną gamę emocji przez co nie może się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń.

Jedyną rzeczą, którą mogłabym zarzucić tej książce to przewidywalność. Po kilku początkowych rozdziałach można się spokojnie domyślić kim w rzeczywistości jest główna bohaterka. Co prawda nie rzutuje to zbytnio na całokształt fabuły, jednak fajniej byłoby odkryć to trochę później.

Na sam koniec warto wspomnieć jeszcze o wspaniałej szacie graficznej, którą możemy podziwiać we wznowionym wydaniu ?Cinder?. Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Papierowy Księżyc postanowiło tym razem wydać ją w twardej oprawie i to na dodatek z tą piękną, oryginalną okładką, która moim zdaniem idealnie odwzorowuje zawartość książki i niesamowicie cieszy oko każdej sroki okładkowej.

?Łatwiej jest przekonać innych o swojej urodzie, jeśli samemu nie ma się co do niej wątpliwości. Lustra mają jednak nieprzyjemny zwyczaj przekazywania prawdy.?

Jeśli kochacie baśnie tak samo jak ja to koniecznie sięgnijcie po pierwszy tom Sagi księżycowej. Marissa Meyer w naprawdę genialny sposób przeniosła dobrze znaną wszystkim opowieść o kopciuszku do magicznego świata fantastyki. Gorąco polecam!

Aleksandra

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kasia

ilość recenzji:146

brak oceny 20-01-2018 14:10

O Sadze księżycowej Marrisy Meyer słyszałam już parę lat temu, lecz dopiero niedawno miałam przyjemność sięgnąć po pierwszy tom zatytułowany "Cinder". Słyszałam, że to bestsellerowa seria, która zachwyca, jednak nie miałam pojęcia, że aż tak! Zatraciłam się w historii nietypowego Kopciuszka, która pozostawiła mnie z ogromnym kacem książkowym.

Ziemianie, cyborgi i ludki z księżyca

Czytając historię opartą na znanej baśni musimy liczyć się z tym, że będzie ona zawierała utarte schematy wzbogacone o nowe elementy. W historii Cinder mamy bezduszną macochę, księcia oraz bal, ale także wiele nowych i fascynujących elementów, jak chociażby świat przedstawiony.

W Nowym Pekinie ludzie żyją wśród androidów i cyborgów, lecz cyborgi traktowani są jak obywatele drugiej kategorii. Mimo rozwiniętej technologii naukowcy nie potrafią znaleźć lekarstwa na niebezpieczną chorobę, która zabrała już ze sobą setki ludzi. Na domiar złego Ziemi grozi niebezpieczeństwo ze strony Księżycowych i bezwzględnej Levany. Książę Kaito może ocalić Ziemię poślubiając królową księżycowych bądź odmówić sprowadzając na ludzi zagładę. A jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Cinder?

Mechaniczny Kopciuszek

Cinder nie jest zwykła dziewczyną, jest najlepszym mechanikiem w Nowym Pekinie. Co jeszcze wyróżnia ją spośród książkowych bohaterek? To, że Cinder jest cyborgiem, a jej ciało składa się z wielu mechanicznych części. Ile do tej pory spotkaliście bohaterek, które były cyborgami? W moim przypadku Cinder była pierwszą taką postacią, którą od razu polubiłam.Ten drobny detal sprawił, że główną bohaterkę nie możemy nazwać sztampową. Cinder nie jest drobną, szarą myszką, która czeka jak dobra wróżka odmieni jej los. Dziewczyna zaskoczyła mnie swoją siłą i determinacją. Podobała mi się jej chęć życia i przemiana jaka nastąpiła na samym końcu książki, dlatego z niecierpliwością czekam na kontynuację, aby dowiedzieć się jak potoczą się jej losy i znajomość z księciem Kaito.

Czy było warto?

Autorka wykonała kawał dobrej roboty. Meyer napisała świetną i intrygującą historię, od której nie mogłam się oderwać. Umiejętnie poprowadziła historię Cinder od samego początku, przedstawiając czytelnikowi jej losy, splatając ją z księciem Kaito i angażując w międzygalaktyczny konflikt. To nie jest zwykła historia o Kopciuszku. To coś o wiele lepszego! To ciekawa historia bazująca na znanej wszystkim baśni, wzbogacona o barwne i dobrze wykreowane postaci, fascynujący wszechświat oraz intrygi. Mimo, iż historia strasznie mnie wciągnęła, to bardzo szybko domyśliłam się, jaką rolę w tej historii odgrywa Cinder.Trochę szkoda.

Podsumowanie

Marrisa Meyer znaną baśń o Kopciuszka przedstawiła w zupełnie inny sposób, osadzając tytułową bohaterkę w rozwiniętym technologicznie i fantastycznym świecie. Jako miłośniczka fantastyki od razu zafascynował mnie świat wykreowany przez autorkę. Również Cinder szybko zdobyła sobie moje uznanie nie tylko siłą i determinacją, która od niej emanowała, ale także tym, że była oryginalnym cyborgiem. Treść to jedno, ale oprawa także ma znaczenie. Dosłownie zakochałam się w tym wydaniu "Cinder"! Czy polecam? Zdecydowanie tak.

Czy recenzja była pomocna?

BookBeast

ilość recenzji:8

brak oceny 7-01-2018 23:06

Nie jest tajemnicą, że uwielbiam retellingi. Moda na nie jest spełnieniem moich dziecięcych fantazji w dorosłym wydaniu. Więc, kiedy pojawia się nowy tytuł moje serce bije szybciej, uśmiech rozjaśnia twarz, a portfel choć pusty sam się otwiera. Saga księżycowa już dawno kusiła swoją zagraniczną wersją, ba! nawet zakupiłam "Cinder" w wydaniu wydawnictwa Egmont, ale jak tylko dowiedziałam się, że nie wydadzą 3 i 4 części odłożyłam na półkę bez czytania (jak tak można!). I chwała Papierowemu Księżycowi, że zdecydował się wydać tę sagę, w dodatku tak zjawiskowo! Wracając jednak do "Cinder", po małym researchu okazuje się, że Kopciuszek (myślę sobie -ok, fajnie lubię,) w futurystycznej wersji- (jakoś to przeżyję) jest cyborgiem... Kopciuszek cyborgiem? Byłam pewna, że to nie może się udać! Ale nie mogę oceniać bez spróbowania, tak więc dałam jej szanse, usiadłam popołudniu z książką w ręce- skończyłam nad ranem. Oj jak bardzo lubię się mylić!

"Łatwiej jest przekonać innych o swojej urodzie, jeśli samemu nie ma się co do niej wątpliwości. Lustra mają jednak nieprzyjemny zwyczaj przekazywania prawdy."

FABUŁA:

Marissa Meyer zabiera nas na ulice Nowego Pekinu, gdzie ludzie żyją wspólnie z androidami, a w mieście szaleje śmiertelna zaraza, która nie oszczędza nikogo - ukochanego nawet cesarza. Jakby tego było mało do wszystkich nieszczęść dołączają również księżycowi- bezlitośni mieszkańcy księżyca, na czele ze swoją śmiertelnie niebezpieczną królową, którzy jakby tylko czekali aż będą mogli przejąć władze na planecie. W środku, tych niezbyt radosnych okoliczności mieszka Cinder- która jest cyborgiem i mechanikiem. Zresztą jednym z najlepszych w Nowym Pekinie. Jako cyborg dziewczyna jest traktowana znacznie gorzej niż mieszkańcy, którzy nie posiadają w sobie cyfrowych złączy. Choć jako jedyna zarabia na utrzymanie macochy i dwóch sióstr, to nie może oczekiwać na wdzięczność, macocha jej nienawidzi. Jedynie android imieniem Iko i jedna z przyrodnich sióstr i darzy Cinder sympatią, ale i to nie trwa długo. Wszystko zmienia się, kiedy pewnego dnia stragan dziewczyny cyborga odwiedza następca tronu, młody książę Kai. Serce Cinder zabije mocniej, nie ma jednak pojęcia, że to zdarzenie wywoła lawinę innych, którym niczego nie świadoma Cinder będzie musiała stawić czoła. Czy uda znaleźć się lek na Litumozę? Czy księżycowa królowa Levana osiągnie swój cel? Czy jest jakaś szansa, żeby uratować Ziemię? Na te i całą masę innych pytań odpowiedzi znajdziecie w 1 tomie sagi księżycowej.

"36,28 procent. W takim stopniu nie była człowiekiem."

BOHATEROWIE:

Cinder jest absolutnie wspaniała! W kanonie YA i NA, gdzie zbyt często można spotkać bohaterki nijakie, głupiutkie czy infantylne, albo co tu dużo mówić mocno denerwujące swoim zachowaniem, Cinder wymiata. Byłam przekonana, że jej cechy cyborga będą mi przeszkadzać, w końcu to miał być Kopciuszek! Całe szczęście Marissa Meyer tylko lekko zainspirowała się historią Kopciuszka, i uwierzcie mi tu nie będzie cukierkowo. Cinder jest mądra, zaradna i waleczna. Choć doświadczyła nie wiele miłości w swoim życiu to jest w stanie poświęcić wszystko dla tych, których kocha. Jej uczucie do księcia jest szczere i piękne. Dziewczyna ma bolesną świadomość tego, że jako cyborg jest obywatelką drugiej kategorii i nigdy nie będzie godna Kaia.
"- Skoro już jesteśmy przy operacji oczu, czy wiesz, że brakuje ci kanalików łzowych?

- Czego? Naprawdę? A myślałam, że jestem po prostu emocjonalnie upośledzona."
Kai również zaimponował mi swoją dojrzałością i stanowczością, kiedy musiał podejmować ważne dla swoich rodaków decyzje, nie dziwę się, że Cinder darzy go uczuciem.
Mamy tu całkiem nieźle nakreślone relacje między bohaterami, lubimy ich bądź darzymy wręcz odwrotnym uczuciem. Cinder i Kai pokazują nam jak każdego dnia poświęcają wszystko co mają i walczą o lepsze jutro, a czeka ich bardzo ciężka walka.

KSIĄŻKĘ POLECAM JEŚLI:
+lubicie retellingi
+chcecie zawalczyć wraz z Cinder i Kaiem o losy Ziemi
+macie ochotę na inne podejście do klasycznych baśni

KSIĄŻKI NIE POLECAM JEŚLI:
-nie przepadacie za fantastyką/sci-fi
- retelling to nie Wasza bajka ????

PODSUMOWANIE:
Pióro Marissy Meyer jest lekkie i niesamowicie szybko czyta się tę historię. Czy ma wady? Ależ oczywiście, i nie mam zamiaru zaprzeczać. Brakowało mi opisów miejsc, Nowy Pekin miał taki potencjał, tyle chciałam się o nim dowiedzieć, i czułam lekki niedosyt. Z drugiej strony czy wadą jest to, że było mi mało? To nie jest wiekopomne dzieło literackie, ale cudowna historia o walce o lepsze jutro i miłości ponad podziałami. Podejdźcie do niej z otwartym umysłem, i po prostu dajcie się porwać do Nowego Pekinu, i poznajcie historię Cinder. Ja dałam jej szansę i przeżyłam wspaniałą przygodę. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanie Naszym Życiem

ilość recenzji:117

brak oceny 28-12-2017 18:31

"Saga księżycowa" okazała się prawdziwym hitem wydawniczym w Ameryce. Z tego, co wiem, w Polsce również zaczyna robić furorę. O co tyle krzyku? Czy warto sięgnąć po "Cinder"? Zapraszam na recenzję.

Zdaję sobie sprawę z tego, że współczesnym autorom coraz trudniej jest odpowiedzieć na wymagania czytelników. Rynek wydawniczy jest ogromny i bardzo różnorodny, a przecież w literaturze wszystko już było! Dlatego od jakiegoś czasu czytelnicy mogą zaobserwować zjawisko czerpania inspiracji z ponadczasowych utworów - również z bajek i baśni. Tym razem mamy do czynienia z "Kopciuszkiem". Główna bohaterka książki Marissy Meyer, Cinder, jest wzorowana na postaci Kopciuszka. Nie zna swoich biologicznych rodziców, nie wie niczego o swojej przeszłości, a na co dzień musi żyć z okropną macochą, która jej nie znosi. Brzmi znajomo, prawda? Autorka w swojej książce umieściła także postać przystojnego księcia i nie omieszkała opisać wystawnego balu, który nawiasem mówiąc nie wiadomo skąd się wziął.

Skoro już jestem przy minusach "Cinder", muszę wspomnieć o relacji Cinder z Kaiem. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego... Pierwsza uwaga dotyczy tego, że ta relacja jest ciągle niepewna. Nawet teraz nie jestem w stanie określić, czy łączyła ich przyjaźń, miłość, zauroczenie, a może coś jeszcze innego. Jeżeli "Cinder" jest jeszcze przed Wami, zwróćcie uwagę na rozwój tej znajomości. Moim zdaniem nie najlepiej to wyszło... W pewnej chwili odniosłam wrażenie, że Kai kompletnie nie nadaje się na monarchę, a Cinder widzi w nim tylko bogatego przystojniaka. Coś tu ewidentnie nie pasuje.

Dobra, koniec marudzenia. Mimo drobnych minusów i mimo tego, że nie jestem fanką książek, których treść wybiega w daleką przyszłość, "Cinder" mi się podobała. Dla niektórych słowa "android" czy "Nowy Pekin" brzmią zbyt kiczowato i są całkowicie odrealnione. Tak, to prawda, momentami akcja staje się zbyt sztuczna. Ale autorka użyła bardzo przyjemnego stylu pisania i poprowadziła akcję w taki sposób, że od tej książki po prostu nie można się oderwać. Jestem naprawdę zaskoczona, że mam ochotę sięgnąć po drugi tom. Poza tym nie ma się co oszukiwać, drogie okładkowe sroki... Oprawa graficzna kusi i to bardzo!

Podsumowując, zachęcam Was do sięgnięcia po "Cinder". Jest to książka odpowiednia dla tych czytelników, którym nie przeszkadzają drobne zgrzyty w treści i są w stanie zignorować to, co im się nie podoba (Cinder i Kai...). Znajdziecie tutaj niesamowity czarny charakter, wciągającą fabułę i śmiertelną chorobę, która sieje spustoszenie na Ziemi... To jak? Przeczytacie? :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Red Girl Books Recenzje

ilość recenzji:161

brak oceny 21-12-2017 12:16

Cinder to młoda dziewczyna, która jest cyborgiem, pół człowiekiem, pół maszyną. Zwykli ludzie gardzą takimi jak ona i głównie z tego powodu dziewczyna stara się nie rzucać w oczy. Mieszka wraz z macochą i przyrodnimi siostrami, których utrzymuje za pomocą swojej niewielkiej pensji mechanika.
Świat, który w Cinder przedstawia nam autorka to świat cyborgów, ludzi i androidów. Technologia poszła do przodu i już nic nie jest takie, jakie w naszych obecnych czasach. Zagrożeniem dla ludzi są Księżycowi, którzy potrafią manipulować ludźmi i sprawić, że Ci robią to, co oni chcą. Wojna jest tuż, tuż, a jakby problemów było mało na Ziemi szaleje zaraza, na którą nie ma lekarstwa. Książe Kai, którego ojciec Cesarz jest chory sam musi poradzić sobie ze wszystkimi problemami naraz. Przeznaczenie sprawia, że jego los łączy się z losem Cinder. Dziewczyna zostaje wrzucona w sam wir nadchodzącej wojny. Młoda dziewczyna będzie musiała stanąć naprzeciwko trudnej decyzji: wybrać wolność i zdradę, a może lojalności obowiązek? Kim tak naprawdę jest Cinder i dlaczego klucz do jej przyszłości i świata, kryje się w jej przeszłości?

Cinder to na nowo opowiedziana historia Kopciuszka, chociaż jak już pewnie zauważyliście historia nieco różni się od pierwowzoru. Przede wszystkim prawdziwy Kopciuszek nie był cyborgiem i był słodkim dziewczęciem. Nasza Cinder taka nie jest. Wręcz przeciwnie. Potrafi walczyć o swoje, jest pyskata, odważna i mówi, co myśli. Potrafi walczyć o siebie i swoich bliskich. Nie jest marzycielką, która wyśpiewuje słodkie serenady - ona twardo stąpa po ziemi. Jak widzicie Kopciuszek i nasza Cinder są całkiem różne od siebie i kiedy jedna ma dwie wredne siostry, tak druga ma tylko jedną, bo druga jest dobra i ją kocha. Macocha jednak zostaje niezmienna.
Fabuła w Cinder nie od razu nabiera wyrazistości, ale kiedy już tak się dzieje, sprawia, że od książki trudno się oderwać. Akcja książki jest w miarę dynamiczna, nie ma przestojów, a autorka powoli buduje napięcie pewną tajemnicą. Postacie są wyraziste i nieodgadnione, nie wiadomo, co siedzi w ich głowach i jak postąpią. Końcówka za to była mocna, ale dająca również pewnego rodzaju brak satysfakcji, że wszystko tak szybko się zakończyło.
Autorka stworzyła niesamowity świat, ze świetną fabułą i postaciami. Sprawiła, że w Cinder zakochałam się powoli, a kiedy doszłam do końca książki od razu z wytęsknieniem zaczęłam czekać na kolejną część, którą mam nadzieję, wydawnictwo wyczaruje raz dwa. Książka oderwała mnie od rzeczywistego świata i wchłonęła mnie na cały dzień. Zapomniałabym wspomnieć o oprawie, która jest cudowna. Nie tylko zachwyca zewnątrz, ale również wewnątrz. Wielkim plusem jest to, że książka jest wydana w twardej oprawie, które sama ostatnio pokochałam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Miasto KSiążek

ilość recenzji:224

brak oceny 7-12-2017 17:26

Po czwartej wojnie światowej, świat wrócił do systemu monarchii. Znowu mamy cesarza i podwładnych. Ta opowieść to inna, bardziej cyborgowa wersja Kopciuszka. Cinder jest sierotą i mieszka u ciotki, która traktuje ją gorzej niż służące. Jako, że jest świetnym mechanikiem, ciągle musi stać na targu i naprawiać różne rzeczy, by jakoś zarobić na swoje wyżywienie i dach nad głową. Jednego dnia o pomoc prosi ją nie kto inny jak sam książkę. Jednak nie jest im dane długo cieszyć się znajomością, ponieważ panuje epidemia i gdy jedna z bliskich osób zostaje zarażona, życie Cinder gwałtownie się zmienia.

Tyle zachwytów o tej książce słyszałam. Nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinia o tej pozycji. Ale czy naprawdę jest taka dobra, czy może mam takie samo odczucie jak przy Księdze Luster?

Ostatnio na polskim rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej retellingów, które czerpią inspiracje i motywy z baśni. Tutaj jest inna wersja Kopciuszka z tym, że jest tu epidemia i nasz Kopciuszek nie ma wróżki, która wyczaruje jej piękną suknię i powozu z dyni.

Powiem szczerze, wiele oczekiwałam od tej pozycji. Po tylu wychwalankach myślałam, że dostanę dosłownie bombę. Tak się niestety nie stało :( Nie była to fenomenalna powieść, która wbiła mnie w fotel i miałam przez nią kaca. Już po pierwszych rozdziałach domyśliłam się praktycznie całej akcji i czekałam kiedy to się wydarzy. To mi się mocno nie podobało.

Przechodząc do bohaterów nie byli najgorsi. Cinder podobała mi się jako bohaterka. Została bardzo dobrze wykreowana i cieszę się, że jej charakter nie zmienił się do samego końca. Za to Książę Kai działał mi trochę na nerwy swoim zachowaniem. Z jednej strony rozumiałam jego zachowanie i postępowanie, bo robił to dla dobra kraju, ale z drugiej, skoro wiedział to co wiedział, czemu pozwalał sobą rządzić, to ja tego nie zrozumiem.

Ogólnie muszę pochwalić wykreowany świat. Czuć tutaj ten specyficzny klimat i te dziwne prawa, którymi się rządzą. Ma to swój urok, ale też jednocześnie przeraża. Jestem ciekawa co będzie w kolejnych tomach. Dodatkowo wydawnictwo odwaliło kawał niesamowitej roboty z wydaniem! Jest po prostu cudne i przepięknie prezentuje się na zewnątrz, jak i wewnątrz ?

Na koniec powiem, że trochę jestem zawiedziona tą pozycją. Liczyłam na jakąś bombę, a dostałam po prostu dobrą pozycję. Nie zaprzeczę, że czyta się ją bardzo szybko, a strony uciekają z niesamowitą prędkością. Styl autorki jest lekki i przyjemny w odbiorze. Dlatego jeżeli szukacie książkę na te już zimowe wieczory, które zabiorą Wam do innego świata, gdzie na Księżycu jest forma życia i zagraża ludzkości, to Cinder z pewnością Wam się spodoba. Ja teraz będę już wyczekiwać na kolejny tom!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książki Moni

ilość recenzji:597

brak oceny 7-12-2017 09:43

Cinder jest najlepszym mechanikiem w Nowym Pekinie, tak dobrym, że sam książę szuka u niej pomocy. Zepsuty android posiada tajne informacje, wielki bal zbliża się wielkimi krokami, śmiercionośna zaraza zbiera coraz większe żniwo, a okrutna Królowa Księżycowych przybywa na ziemię. W tym chaosie musi odnaleźć się Cinder, mechanik i cyborg bez praw, jednak z wielkimi uczuciami. Kopciuszek opowiedziany na nowo? To za mało powiedziane! ?Cinder? to porywająca baśń, osadzona w dalekiej przyszłości, która skradnie serca wielu czytelników!

?Cinder? przeczytałam cztery lata temu. Dopiero upływ czasu uświadomił mi, jak piękna i wartościowa jest to historia. Książka należy do tych, których nigdy się nie zapomina! Jestem wielką fanką powieść młodzieżówek, ale rzadko trafiają się piękne, nie skarżone seksem i wulgaryzmami lektury, które pomimo swojej niewinności, mogą spodobać się również starszym odbiorcom. ?Cinder? jest wyjątkową książką, akcja jest zawrotna i w całości pochłania czytelnika. Choć nie znajdziecie tu namiętności buchającej z każdej strony, ta historia ma urok, któremu trudno się oprzeć.

Autorka stworzyła piękne tło i zabiera czytelnika w odległą przyszłość. Androidy można spotkać na każdym kroku, autoloty są głównym środkiem transportu, a życie na księżycu jest możliwe. Tak prezentuję się świat po czwartej wojnie światowej. Układ polityczny uległ zmianom, tak samo jak zasoby ziemskie. Szerząca się zaraza nie ułatwia sprawy! Książka napisana jest prostym językiem i pomimo liczny nowych nazw, czyta się szybko i przyjemnie. Słownictwo i nowa terminologia dodatkowo uwydatniają upływ czasu i rozwój technologii. A wszystko to, wypadło bardzo naturalnie.

Cinder jest wspaniałą bohaterką. Targają nią emocje! Odtrącona przez ludzi, którzy powinni ją kochać. Poniżana i wyzyskiwana. Czasami mówi rzeczy, których do końca nie przemyśli, jednak rozumiem ją i z chęcią dołożyłabym kilka słów od siebie, by odgryźć się macosze. Dziewczyna jest lojalna względem bliskich jej osób. Twarda, odważna, na pewno nie idealna, ale potrafi przykuć uwagę czytelnika! Drugim bardzo ważnym bohaterem jest Książę Kai, na którego barkach spoczywa wielka odpowiedzialność. Jest jeszcze młody, ale stara się postępować w odpowiedzialny i przemyślany sposób. Narracja jest trzecioosobowa, dzięki czemu poznajemy losy Cinder oraz Księcia. Nawiązane do Kopciuszka jest dość duże, więc mamy jeszcze macochę i dwie siostry. Relacje rodzinne Cinder są burzliwe i wywołują masę emocji.


?Cinder? to nie tylko romans, tak naprawdę, uczucia bohaterów schodzą na dalszy plan. Zaraz jest na tyle poważna, by bohaterowie skupili się na istotniejszych kwestiach. Wisząca w powietrzu wojna z Księżycowymi i obecność bezwzględnej Levany dodatkowo przysłania romantyczny nastrój. Sytuacja Kaia i Cinder nie jest łatwa, a od ich wyborów zależy los całej Wspólnoty.

Zakończenie pozostawia wielki niedosyt, ale nie zmienia to faktu, że z ?Cinder? przeżyłam jedną z najpiękniejszych przygód w moim życiu! I mam wielką ochotę na powtórkę!

Polecam! 9/10!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Amanda

ilość recenzji:259

brak oceny 4-12-2017 19:50



KOPCIUSZEK W FUTURYSTYCZNEJ ODSŁONIE
Przyznam, że gdyby nie fakt, że siadając do lektury Cinder wiedziałam, że jest to retelling Kopciuszka, to pewnie sama nie zdałabym sobie z tego sprawy. Dlaczego? Bo chociaż ta baśń została wykorzystana i jeśli się już o tym wie, to zdecydowanie zauważa się podobieństwa, to jednak Marissa Meyer stworzyła coś zupełnie nowego i niezwykłego. Futurystyczny Nowy Pekin, z androidami, cyborgami, komami, zarazą i Księżycowymi to cała gama odważnych, ale i jakże trafnych pomysłów na to, by stworzyć książkę, która pochłania czytelnika od samego początku do końca. Autorka w zgrabny sposób przemieszała swój pomysł na fabułę z dobrze nam znanymi elementami baśni, takimi jak macocha i siostry, książę, bal, a nawet pantofelek i dobra wróżka. I chociaż wydawać by się mogło, że znając baśń, będziemy też znać zakończenie Cinder, to nie możemy się bardziej pomylić. Meyer zdecydowanie odchodzi od cukierkowego toku wydarzeń i daje nam masę zaskakujących zwrotów akcji. Fakt, niektórych się domyśliłam, jednak niektóre okazały się wielką niespodzianką, a wraz z intrygującym zakończeniem sprawiły, że już nie mogę doczekać się lektury drugiego tomu!

BOHATEROWIE
Wielką zaletą tej książki jest kreacja bohaterów. Było ich wielu, jednak każdy bardzo mnie ciekawił, bo autorce udało się nakreślić ich w ciekawy sposób. Naszą główną bohaterką jest Cinder i to wokół niej toczy się główna akcja. Dziewczyna-cyborg była stworzona z wielkim wyczuciem i podobało mi się, że nie została ona w żaden sposób przesadzona, czy wyolbrzymiona. Nie była irytująca, ani zbyt "mechaniczna", a autorce udało się świetnie wypośrodkować cechy zarówno człowieka, jak i cyborga. Jednak pozostając przy maszynach - bardzo polubiłam Iko - androidkę, która miała niezłe poczucie humoru i sarkastyczne uwagi, dzięki którym niejednokrotnie uśmiechnęłam się podczas lektury. Intrygujące postacie znaleźć można było również w pałacu - zarówno książę Kai, jak i doktor Erland wzbudzili moją sympatię i chętnie jeszcze o nich poczytam w dalszych tomach serii. Co się zaś tyczy czarnych charakterów - wprost uwielbiam pomysł na Księżycowych i królową Levanę i mam nadzieję, że w dalszych tomach nasza zła królowa również się pojawi, bo potrafiła nieźle namieszać!

STRUKTURA
Książka podzielona jest na cztery części, w ramach których jest jeszcze podział na numerowane rozdziały. Są one średniej długości, jednak często kończone są w takich momentach, że ciężko oderwać się od książki i co chwilę powtarzałam sobie "jeszcze jeden rozdział!" ;-) Narracja natomiast jest prowadzona w trzeciej osobie, co tylko potęguje niezwykły baśniowy klimat książki - jak na porządny retelling przystało. Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny w odbiorze i lektura minęła mi bez większych zgrzytów. Warto również zauważyć, że nowe wydanie Sagi księżycowej ma też nowe tłumaczenie i kilka nazw własnych jest zmienionych, więc jeśli czytaliście wcześniejszą wersję, warto sprawdzić, co się zmieniło, by rozumieć wszystko przy lekturze następnych części.
Dla miłośników estetycznych wydań również się coś znajdzie - piękna, twarda oprawa, zachowana oryginalna okładka i cudowne zdobienia stron. Ta książka zdecydowanie stała się jedną z najładniejszych, jakie zdobią moją biblioteczkę.

PODSUMOWUJĄC
Cinder to genialny wstęp do serii Sagi księżycowej. Świetny pomysł na historię, zgrabnie połączony z motywem znanej i lubianej baśni sprawił, że otrzymałam magiczną i klimatyczną książkę, od której ciężko się było oderwać. Dodatkowo, ciekawie wykreowani bohaterowie i niezwykłe zwroty akcji oraz mega intrygujące zakończenie. Tę książkę zdecydowanie warto przeczytać!
Sprawdzi się ona dla wszystkich miłośników retellingów, futurystycznych historii oraz nietypowych pomysłów!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zatracona w słowach

ilość recenzji:1

brak oceny 20-11-2017 22:07

Ulice Nowego Pekinu przemierzają zarówno ludzie, jak i androidy. Na świecie szaleje śmiertelna zaraza, która zbiera krwawe żniwo. Ludzie na Ziemi cierpią, podczas gdy bezlitośni Księżycowi czekają cierpliwie na swoją okazję. Linh Cinder jest cyborgiem i niezwykle utalentowanym młodym mechanikiem. Nie pamięta nic ze swojego życia sprzed tajemniczego wypadku, po którym jedynym sposobem na ocalenie jej życia była zmiana w cyborga. Kiedy losy jej i księcia Kaia ? następcy tronu Wschodniej Wspólnoty splatają się przypadkowo, dziewczyna trafia w sam środek międzygalaktycznego konfliktu. Rozdarta między pragnieniem wolności a obowiązkiem, musi zdecydować, czy pozostanie bierna wobec rozgrywających się wydarzeń, czy zacznie działać, aby uratować świat, który zna.

?Cinder? to pierwszy tom Sagi Księżycowej autorstwa Marissy Meyer, której dwa pierwsze tomy zostały kilka lat temu wydane w Polsce przez wydawnictwo Egmont. Niestety mimo próśb oraz petycji czytelników trzeci i czwarty tom nigdy się nie ukazały. Przyszło nam długo czekać, jednak w końcu wydawnictwo Papierowy Księżyc postanowiło wydać całą Sagę Księżycową, uszczęśliwiając tym nie tylko czytelników spragnionych dalszych części historii, ale również osoby, które nie miały okazji jeszcze się z nią zapoznać.

Autorka tworząc Sagę Księżycową, czerpała inspirację z dobrze znanych klasycznych baśni. Każdy tom odwołuje się do innej historii. W ?Cinder? możemy dostrzec liczne nawiązania do Kopciuszka, jednak to znacznie więcej niż tylko jego futurystyczna wersja. Autorka nie przepisała całej historii, umieszczając ją w nowych realiach, ale połączyła poszczególne jej elementy z własnymi pomysłami. W efekcie otrzymaliśmy główną bohaterkę, która jest po części cyborgiem i pracuje jako mechanik. Jej marzeniem nie jest piękny książę, ale wolność i ucieczka od ciężkiego życia. W dodatku otrzymujemy świat, w którym panuje zaraza, odbierająca życie za życiem oraz niesamowity czarny charakter, którym dla odmiany nie jest zła macocha, ale królowa Levana sprawująca twardą ręką rządy na Księżycu.

?Cinder? od pierwszych stron wciąga nas w wykreowany przez autorkę świat. Bez większych trudności zaznajamiamy się z panującymi w nim zasadami, które podobnie jak życie nie są do końca sprawiedliwe. Autorka stworzyła świetnie skonstruowaną historię, w której wszystko splata się ze sobą i łączy w jedną spójną oraz logiczną całość. Krok po kroku odkrywamy tajemnicę kryjącą się za przeszłością głównej bohaterki, aż w końcu sami możemy się wszystkiego domyślić, jeszcze zanim ujawni to przed nami autorka. Jednocześnie obserwujemy rozwój relacji pomiędzy Cinder a księciem, który jest bardzo subtelny, autorka nie stara się złączyć ich ze sobą na siłę, a raczej daje na przesłanki, drobne gesty, które wskazują, czego możemy się spodziewać.

?Cinder? to połączenie magii i techniki w najlepszym wydaniu. Marissa Meyer wie, jak przykuć uwagę czytelnika, aby na długie godziny nie mógł oderwać się od stworzonej przez nią historii. Ostatecznie książka nie kończy się tak pięknie, jak dobrze wszystkim znana baśń. Autorka postanowiła zakończyć pierwszy tom Sagi Księżycowej w najciekawszym momencie, który pokazuje, że to, z czym mieliśmy do czynienia przez całą książkę, było tylko wstępem do czegoś o wiele większego. Już nie mogę doczekać się kolejnych tomów i gorąco polecam ?Cinder? osobom, które szukają czegoś nowego i oryginalnego, historii, która ukazuje przyszłość, ale nie jest pozbawiona baśniowych i fantastycznych akcentów.

http://someculturewithme.blogspot.com/2017/11/lustra-maja-osobliwa-wasciwosc.html

Czy recenzja była pomocna?

Z herbatą wśród książek

ilość recenzji:1

brak oceny 20-11-2017 19:34

Saga Księżycowa to jedna z tych serii, które szturmem zdobyły serca czytelników na całym świecie. Nowe, futurystyczne wersje znanych baśni, znalazły zwolenników zarówno wśród młodszych, jak i starszych moli książkowych. W Polsce do tej pory doczekaliśmy się wydania zaledwie dwóch tomów, ale wydawnictwo Papierowy Księżyc zapowiedziało pierwsze polskie wydanie całej serii, w nowym tłumaczeniu i oryginalnej oprawie graficznej. Już bardzo niedługo, bo 22 listopada, na półki księgarń trafi pierwszy tom serii: ?Cinder?, czyli nowa odsłona baśni o Kopciuszku.

Linh Cinder, chociaż jest dopiero nastolatką, ma już reputację najlepszego mechanika w całym Nowym Pekinie. Mało kto jednak wie, czemu dziewczyna zawdzięcza swoją niezwykłą smykałkę do techniki - otóż Cinder jest cyborgiem, 36% jej ciała składa się z metalu, kabli i różnego oprogramowania. Jako cyborg ma mniejsze prawa niż przeciętny obywatel, według obowiązujących przepisów stanowi więc własność swojej macochy Adri, która szczerze jej nienawidzi. Do tego na całym świecie szerzy się litumoza - śmiertelna plaga, na którą naukowcy nie są w stanie wynaleźć lekarstwa. Choruje na nią m.in. cesarz Wschodniej Wspólnoty, a jego syn, Kai, mimo młodego wieku, musi oswajać się z myślą, że wkrótce zajmie jego miejsce. W Cinder książe odnajduje pokrewną duszę, ale czy dalej byłby nią zainteresowany, gdyby znał prawdę o niej? Zwłaszcza, że całej prawdy nie zna nawet sama Cinder. Zła królowa Księżyca, Levana, ma jednak własne plany co do księcia oraz całej Ziemi i wygląda na to, że nikt nie jest w stanie jej powstrzymać. Jaką różnicę może uczynić jedna, nawet nie do końca ludzka, dziewczyna?

Miałam już przyjemność przeczytać całą Sagę Księżycową, z wielką radością powróciłam więc do stworzonego przez Marissę Meyer świata. Chociaż z pozoru cyborgi, androidy i latające samochody nie idą w parze z historiami o księżniczkach, autorce udało się umiejętnie połączyć te dwa światy, dostosowując kluczowe elementy znanych baśni do rzeczywistości rodem z powieści science fiction. Nie będę podawać szczegółów, jak to wyglądało w przypadku ?Cinder? (poza kilkoma oczywistymi nawiązaniami), bo odkrywanie tego samemu podczas lektury daje o wiele więcej przyjemności i satysfakcji.

Poza świetnie wykreowanym światem przedstawionym, Meyer stworzyła całą gamę ciekawych, różnorodnych postaci, wobec których nie można pozostać obojętnym. Chociaż zazwyczaj nie przepadam za historiami o cyborgach, Cinder zdobyła moje serce i stała się jedną z moich ulubionych bohaterek książkowych. Jest po prostu niesamowicie fajną postacią - chociaż wiele w życiu przeszła, chociaż codziennie musi zmagać się z nienawiścią przybranej rodziny i ze świadomością, że tacy jak ona nie są akceptowani przez społeczeństwo, nie jest zgorzkniała, ale zachowała ciepło i pogodę ducha. Myślę, że zawdzięcza to temu, że, w przeciwieństwie do oryginalnej baśni, nie jest sama, ale ma wsparcie w androidce Iko, która jest jej najlepszą przyjaciółką, a także w młodszej z przyrodnich sióstr. Jest też wygadana i ma poczucie humoru, a takie bohaterki lubię najbardziej. Bardzo polubiłam też księcia Kaia, który chociaż tęskni do anonimowego życia i możliwości dokonywania własnych wyborów, musi dźwigać na barkach ogromny ciężar odpowiedzialności nie tylko za los swojego kraju, ale i całej planety. Nie jest rozpieszczonym arystokratą, patrzącym z góry na poddanych, ale zachował skromność i szczerze troszczy się o swój lud. Kaia i Cinder łączy pragnienie wolności - w jej przypadku od bycia niewolnicą macochy, a jego - od odpowiedzialności, która spadła na niego, chociaż nie był na to przygotowany. Jest jednak gotów zrobić wszystko co konieczne, aby zapobiec wojnie z Księżycem i chronić swoich poddanych.

Nie mogę nie wspomnieć też o pozostałych świetnych postaciach, jak na przykład Iko, która, przez wadliwy chip osobowości, charakterem nie różni się od człowieka; o złej do szpiku kości królowej Levanie, przez którą możecie w trakcie lektury odczuwać przemożną chęć walnięcia w coś z całej siły; o doktorze Erlandzie, dzięki któremu życie Cinder odmienia się o 180 stopni, czy o królewskim doradcy Torinie, stojącym wiernie u boku księcia i zawsze gotowym wesprzeć swojego młodego władcę albo przyhamować jego mało dyplomatyczne zapędy.

?Cinder? czyta się błyskawicznie, bo niesamowicie wciąga. Rozdziały nie są długie, co dodaje lekturze dynamizmu, ale i elementu suspensu - niektóre kończą się w taki sposób, że koniecznie trzeba od razu zacząć następny. Również zakończenie całej książki powoduje potrzebę natychmiastowego sięgnięcia po drugi tom, na który jednak przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

Jeżeli chodzi o porównanie, czy nowe tłumaczenie jest lepsze od starego, to ciężko jest mi dać jednoznaczną odpowiedź. Niektóre elementy bardziej podobały mi się w poprzedniej wersji (np. Lunarzy zamiast Księżycowych), ale nową również bardzo dobrze się czyta. Z pewnością cieszy mnie decyzja Papierowego Księżyca o zachowaniu oryginalnych okładek, bo w moim odczuciu idealnie oddają klimat serii i zwyczajnie podobają mi się bardziej niż polskie. W dodatku cała seria ma zostać wydana w twardej oprawie!

Bardzo polecam ?Cinder? i kolejne tomy Sagi Księżycowej wszystkim, którzy lubią czytać znane historie w nowych odsłonach, fanom literatury young adult oraz powieści science fiction. Zapewniam, że będziecie świetnie się bawić podczas lektury!

Czy recenzja była pomocna?

Sylwia Węgielewska magicznyswiatksiazek.blogspot.c

ilość recenzji:490

brak oceny 7-06-2013 10:07

Przenieśmy się w przyszłość. Minęło 126 lat od wybuchu IV wojny światowej. Po jej zakończeniu ludzkość utworzyła na nowo państwa i zawiązała sojusze, aby już nigdy nie doszło do bezsensownego przelewania krwi. Mimo zakończenia działań zbrojnych, świat toczy inną wojnę. Z czasem. Ludzkość dziesiątkowana jest przez śmiertelnie niebezpieczną chorobę zwaną letumosis. Naukowcy od lat bezskutecznie starają się znaleźć antidotum na tę pandemię. Mimo ich usilnych starań, ciągle słychać o kolejnych przypadkach zachorowań i następującej w szybkim czasie śmierci.
Znajdujemy się w Nowym Pekinie, stolicy Wspólnoty Wschodniej, w której władzę sprawuje cesarz Rikan. Mieszkańcy miasta, ale i całego świata, są załamani, bowiem on również zachorował na letumosis. W międzyczasie trwają pertraktacje z królową Luny - Levaną, która od lat stara się doprowadzić do korzystnego dla siebie sojuszu pomiędzy Ziemianami a Lunarami, w wyniku którego miałaby m.in poślubić cesarza Wspólnoty Wschodniej. Rikan przez te wszystkie lata nie zgadzał się z wymogami lunarskiej królowej. Ale teraz jest chory i najprawdopodobniej nie przeżyje. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo władzę objąć będzie musiał jego nastoletni syn Kai. Pragnie trwać on przy postanowieniu ojca i nie zgadzać się na to, czego żąda Levana. Jednakże królowa nie zamierza biernie czekać na ruch młodego księcia. Zamierza czym prędzej przybyć na Ziemię, aby doprowadzić do zawarcia sojuszu.
Tymczasem Kai poznaje Cinder, młodą dziewczynę uważaną za najlepszego mechanika w całym Nowym Pekinie. Chciałby, aby naprawiła mu jego androida, gdyż informacje, które ten posiada, są dla niego bardzo ważne i musi się z nimi zapoznać w jak najszybszym czasie. Nie wie on, że jego nowa znajoma jest cyborgiem, a dziewczyna bynajmniej nie zamierza go o tym informować. Spotkanie tych dwojga doprowadza do tego, że Cinder wplątana zostaje w międzygalaktyczną rozgrywkę, w której stawką będzie nie tylko jej życie, ale wszystkich żyjących na Ziemi ludzi. Co kryje jej przeszłość, że stała się kluczową postacią w tej walce? Czy jak już dowie się prawdy o sobie, będzie gotowa ją ujawnić, aby ocalić mieszkańców Ziemi? Tylko co, jeśli to będzie oznaczało, że ona sama musi umrzeć...

"Cinder" to pierwsza część Sagi księżycowej, a zarazem debiut literacki Marissy Meyer. Autorka od dziecka uwielbia baśnie i dało się to odczuć podczas lektury niniejszej książki. Zagłębiając się w historię Cinder, poznając jej losy, zauważyłam, że bazuje ona na znanej chyba wszystkim z lat dzieciństwa historii o Kopciuszku. Oczywiście została ona odpowiednio unowocześniona i dostosowana do wymogów dzisiejszych czytelników. Niemniej jednak podobieństwa są bardzo widoczne. Cinder tak samo jak Kopciuszek mieszka z przybraną matką i jej dwiema córkami. Ojciec zmarł przed pięciu laty. Dziewczyna w wyniku wypadku i przeprowadzonych operacji mających na celu uratowanie jej życia stała się cyborgiem. Z tego względu zaczęto traktować ją jak człowieka drugiej kategorii, któremu nie przysługują żadne prawa. Jest służącą. Zmuszona jest nawet zarabiać na utrzymanie swojej prawnej opiekunki oraz przyrodnich sióstr. Ale to nie koniec podobieństw. Mamy oczywiście księcia, do którego główna bohaterka poczuje coś więcej, choć będzie broniła się z całych sił przed tym uczuciem. Bo przecież jest niegodna uwagi cesarskiego syna. Jest tylko cyborgiem. Takich jak ona traktuje się jak śmieci, niewolników, społecznych wyrzutków, nie kocha się ich. Tylko czy przed miłością można uciec? Wracając do podobieństw, nie mogło również zabraknąć balu, na którym (jak głoszą plotki) książę ma wybrać sobie narzeczoną. Jak łatwo się domyśleć, macocha oraz jej dwie córki zamierzają się na niego wybrać. Cinder natomiast jest świadoma tego, że nie dane jej będzie się tam pojawić. Jednak los bywa przewrotny i w wyniku pewnych zdarzeń, choć tego początkowo nie chciała, zjawia się na balu. Co jeszcze wydarzyło się w Kopciuszku? A tak! Tam bohaterka gubi szklany pantofelek uciekając z pałacu zanim zegar wybije północ. Cinder również coś gubi... i tak jak Kopciuszek ucieka... Co i dlaczego, tego będziecie musieli dowiedzieć się już sami, a żeby to uczynić, będziecie musieli sięgnąć po "Sagę księżycową. Cinder" autorstwa Marissy Meyer.

Wiecie, co Wam powiem? Jestem urzeczona tą historią! Z zapartym tchem przewracałam kolejne stronice książki, aby dowiedzieć się, co też za chwilę się wydarzy. Nowa odsłona znanej baśni bardzo mi się spodobała. Miałam wrażenie, jakbym na nowo odkrywała znaną mi od dziecka historię. Choć teraz było nieporównywalnie lepiej, niż kiedyś. To już nie urocza i ckliwa opowiastka dla dzieci z jakże cudownym happy endem. Nie, tu mamy do czynienia z prawdziwym życiem, problemami, walką o lepsze jutro. Skrywane sekrety, misternie prowadzone intrygi, widmo wojny, panująca zaraza zbierająca krwawe żniwo, podstęp i zdrada, a gdzieś pomiędzy tym wszystkim rozwijające się uczucie, które połączyło dwoje młodych ludzi. To wszystko odnajdziemy w debiutanckiej powieści Marissy Meyer. To i jeszcze więcej, gdyż nie sposób powiedzieć tu o wszystkim, bez zdradzania szczegółów z historii bohaterów. A jeśli już o nich mowa, to są oni bardzo ciekawie wykreowani przez autorkę. Cinder nie sposób nie polubić, Kai zauroczy każdą nastolatkę (ale nie tylko!), macochę głównej bohaterki znienawidzimy, a samą królową Luny będziemy mieli ochotę własnoręcznie zabić. Bohaterowie nie są płascy, są wielowymiarowi. Każdy znajduje się na swoim miejscu i bezbłędnie odgrywa narzuconą mu rolę.

Jeśli to był debiut literacki, to pani Meyer należy się wielki szacunek za to, co stworzyła. "Saga księżycowa. Cinder" od dziś należy do moich ulubionych powieści oraz wędruje na półkę z książkami, które nigdy nie opuszczą mojej biblioteczki. Do takiej historii aż się chce wracać! Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Historia wciąga od samego początku aż do końca. A finał? Jest taki, że będziecie mieli ochotę czym prędzej sięgnąć po kontynuację, którą jest "Saga księżycowa. Scarlet". Na mnie część druga czeka już na półce. Nie mogę się doczekać chwili, kiedy zaparzę sobie gorącej kawy, usiądę w ulubionym miejscu, otworzę książkę i zatopię się w lekturze. Tymczasem zachęcam Was do sięgnięcia po "Sagę księżycową. Cinder". Będziecie mi jeszcze dziękować, że Was do tego namówiłam. Gorąco polecam!

Moja ocena: 6/6

Czy recenzja była pomocna?

Sylwia Węgielewska magicznyswiatksiazek.blogspot.c

ilość recenzji:490

brak oceny 7-06-2013 10:07

Przenieśmy się w przyszłość. Minęło 126 lat od wybuchu IV wojny światowej. Po jej zakończeniu ludzkość utworzyła na nowo państwa i zawiązała sojusze, aby już nigdy nie doszło do bezsensownego przelewania krwi. Mimo zakończenia działań zbrojnych, świat toczy inną wojnę. Z czasem. Ludzkość dziesiątkowana jest przez śmiertelnie niebezpieczną chorobę zwaną letumosis. Naukowcy od lat bezskutecznie starają się znaleźć antidotum na tę pandemię. Mimo ich usilnych starań, ciągle słychać o kolejnych przypadkach zachorowań i następującej w szybkim czasie śmierci.
Znajdujemy się w Nowym Pekinie, stolicy Wspólnoty Wschodniej, w której władzę sprawuje cesarz Rikan. Mieszkańcy miasta, ale i całego świata, są załamani, bowiem on również zachorował na letumosis. W międzyczasie trwają pertraktacje z królową Luny - Levaną, która od lat stara się doprowadzić do korzystnego dla siebie sojuszu pomiędzy Ziemianami a Lunarami, w wyniku którego miałaby m.in poślubić cesarza Wspólnoty Wschodniej. Rikan przez te wszystkie lata nie zgadzał się z wymogami lunarskiej królowej. Ale teraz jest chory i najprawdopodobniej nie przeżyje. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo władzę objąć będzie musiał jego nastoletni syn Kai. Pragnie trwać on przy postanowieniu ojca i nie zgadzać się na to, czego żąda Levana. Jednakże królowa nie zamierza biernie czekać na ruch młodego księcia. Zamierza czym prędzej przybyć na Ziemię, aby doprowadzić do zawarcia sojuszu.
Tymczasem Kai poznaje Cinder, młodą dziewczynę uważaną za najlepszego mechanika w całym Nowym Pekinie. Chciałby, aby naprawiła mu jego androida, gdyż informacje, które ten posiada, są dla niego bardzo ważne i musi się z nimi zapoznać w jak najszybszym czasie. Nie wie on, że jego nowa znajoma jest cyborgiem, a dziewczyna bynajmniej nie zamierza go o tym informować. Spotkanie tych dwojga doprowadza do tego, że Cinder wplątana zostaje w międzygalaktyczną rozgrywkę, w której stawką będzie nie tylko jej życie, ale wszystkich żyjących na Ziemi ludzi. Co kryje jej przeszłość, że stała się kluczową postacią w tej walce? Czy jak już dowie się prawdy o sobie, będzie gotowa ją ujawnić, aby ocalić mieszkańców Ziemi? Tylko co, jeśli to będzie oznaczało, że ona sama musi umrzeć...

"Cinder" to pierwsza część Sagi księżycowej, a zarazem debiut literacki Marissy Meyer. Autorka od dziecka uwielbia baśnie i dało się to odczuć podczas lektury niniejszej książki. Zagłębiając się w historię Cinder, poznając jej losy, zauważyłam, że bazuje ona na znanej chyba wszystkim z lat dzieciństwa historii o Kopciuszku. Oczywiście została ona odpowiednio unowocześniona i dostosowana do wymogów dzisiejszych czytelników. Niemniej jednak podobieństwa są bardzo widoczne. Cinder tak samo jak Kopciuszek mieszka z przybraną matką i jej dwiema córkami. Ojciec zmarł przed pięciu laty. Dziewczyna w wyniku wypadku i przeprowadzonych operacji mających na celu uratowanie jej życia stała się cyborgiem. Z tego względu zaczęto traktować ją jak człowieka drugiej kategorii, któremu nie przysługują żadne prawa. Jest służącą. Zmuszona jest nawet zarabiać na utrzymanie swojej prawnej opiekunki oraz przyrodnich sióstr. Ale to nie koniec podobieństw. Mamy oczywiście księcia, do którego główna bohaterka poczuje coś więcej, choć będzie broniła się z całych sił przed tym uczuciem. Bo przecież jest niegodna uwagi cesarskiego syna. Jest tylko cyborgiem. Takich jak ona traktuje się jak śmieci, niewolników, społecznych wyrzutków, nie kocha się ich. Tylko czy przed miłością można uciec? Wracając do podobieństw, nie mogło również zabraknąć balu, na którym (jak głoszą plotki) książę ma wybrać sobie narzeczoną. Jak łatwo się domyśleć, macocha oraz jej dwie córki zamierzają się na niego wybrać. Cinder natomiast jest świadoma tego, że nie dane jej będzie się tam pojawić. Jednak los bywa przewrotny i w wyniku pewnych zdarzeń, choć tego początkowo nie chciała, zjawia się na balu. Co jeszcze wydarzyło się w Kopciuszku? A tak! Tam bohaterka gubi szklany pantofelek uciekając z pałacu zanim zegar wybije północ. Cinder również coś gubi... i tak jak Kopciuszek ucieka... Co i dlaczego, tego będziecie musieli dowiedzieć się już sami, a żeby to uczynić, będziecie musieli sięgnąć po "Sagę księżycową. Cinder" autorstwa Marissy Meyer.

Wiecie, co Wam powiem? Jestem urzeczona tą historią! Z zapartym tchem przewracałam kolejne stronice książki, aby dowiedzieć się, co też za chwilę się wydarzy. Nowa odsłona znanej baśni bardzo mi się spodobała. Miałam wrażenie, jakbym na nowo odkrywała znaną mi od dziecka historię. Choć teraz było nieporównywalnie lepiej, niż kiedyś. To już nie urocza i ckliwa opowiastka dla dzieci z jakże cudownym happy endem. Nie, tu mamy do czynienia z prawdziwym życiem, problemami, walką o lepsze jutro. Skrywane sekrety, misternie prowadzone intrygi, widmo wojny, panująca zaraza zbierająca krwawe żniwo, podstęp i zdrada, a gdzieś pomiędzy tym wszystkim rozwijające się uczucie, które połączyło dwoje młodych ludzi. To wszystko odnajdziemy w debiutanckiej powieści Marissy Meyer. To i jeszcze więcej, gdyż nie sposób powiedzieć tu o wszystkim, bez zdradzania szczegółów z historii bohaterów. A jeśli już o nich mowa, to są oni bardzo ciekawie wykreowani przez autorkę. Cinder nie sposób nie polubić, Kai zauroczy każdą nastolatkę (ale nie tylko!), macochę głównej bohaterki znienawidzimy, a samą królową Luny będziemy mieli ochotę własnoręcznie zabić. Bohaterowie nie są płascy, są wielowymiarowi. Każdy znajduje się na swoim miejscu i bezbłędnie odgrywa narzuconą mu rolę.

Jeśli to był debiut literacki, to pani Meyer należy się wielki szacunek za to, co stworzyła. "Saga księżycowa. Cinder" od dziś należy do moich ulubionych powieści oraz wędruje na półkę z książkami, które nigdy nie opuszczą mojej biblioteczki. Do takiej historii aż się chce wracać! Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Historia wciąga od samego początku aż do końca. A finał? Jest taki, że będziecie mieli ochotę czym prędzej sięgnąć po kontynuację, którą jest "Saga księżycowa. Scarlet". Na mnie część druga czeka już na półce. Nie mogę się doczekać chwili, kiedy zaparzę sobie gorącej kawy, usiądę w ulubionym miejscu, otworzę książkę i zatopię się w lekturze. Tymczasem zachęcam Was do sięgnięcia po "Sagę księżycową. Cinder". Będziecie mi jeszcze dziękować, że Was do tego namówiłam. Gorąco polecam!

Moja ocena: 6/6

Czy recenzja była pomocna?

Cinder

ilość recenzji:1

brak oceny 20-12-2012 15:06

?Cinder? pomaga nam przenieść się z szarej rzeczywistości do zupełnie innego świata: cywilizacji przyszłości stojącej na brzegu katastrofy. Wszechświat może ocalić tylko tytułowa Cinder ? skromny cybrog prowadzący zakład serwisujący roboty. Niesamowita, wciągająca lektura.

Czy recenzja była pomocna?

warto walczyć

ilość recenzji:3

brak oceny 20-12-2012 14:15

Cinder jest niesamowita. Ciężko pracuje, zmaga się z przeciwnościami losu, złą macochą, zarazą, Levaną i miłością do księcia Kaia, która nie ma szans się spełnić. Ale właśnie książka Pani Meyer opowiada o tym, ze warto walczyć, warto nie rezygnować z marzeń i warto się nie poddawać.

Czy recenzja była pomocna?

myNICK

ilość recenzji:2

brak oceny 14-12-2012 14:08

Nie wiem, czy jest organizowany w Polsce konkurs na okładkę roku, ale gdyby był, to ?Cinder? na pewno znalazłaby się ?na pudle?.
Wydawnictwo Egmont wykazało się odwagą i do książki właściwie SF dała zgoła nie fantastyczną okładkę. I to jest jej siła. Gratulacje
PS
Mówi się (i słusznie), żeby nie sądzić książki po okładce. To co do treści ? w niczym nie ustępuje okładce;)

Czy recenzja była pomocna?

cyk

ilość recenzji:5

brak oceny 21-11-2012 13:59

Na taką książkę czekałem. Karkołomny pomysł osadzenia baśni o Kopciuszku w realiach brudnej, trawionej nieznanym wirusem przyszłości, udał się super. ?Cinder? czyta się jednym tchem, a akcja wciąga tak bardzo, że trudno się od niej oderwać.

Czy recenzja była pomocna?

Wariacje

ilość recenzji:6

brak oceny 14-11-2012 14:52

Wariacje ? bardzo udane trzeba dodać - na temat bajki o Kopciuszku. ?Cinder? ,ma wszystkie cechy dobrej powieści: tempo, zwroty akcji, fajnych bohaterów i no i zagadkę... Myślę, ze postać sympatycznego androida niedługo zawładnie wyobraźnią nastolatek, podobnie jak kiedy zrobił to pewien wampir.

Czy recenzja była pomocna?