Bóg nigdy nie mruga (twarda)

?Pewna kobieta przyszła we łzach, bo jej pijany mąż nazwał ją dziwką. Czy byłabyś zdenerwowana, gdyby nazwał cię krzesłem? - zapytał ją ksiądz. Oczywiście, że nie, - odparła kobieta. Dlaczego nie? - drążył. Bo wiem, że nie jestem krzesłem ? odpowiedziała. A nie wiesz, że nie jesteś dziwką?? Prosta anegdotka, lecz z jak mocnym przesłaniem. I taka właśnie jest ta książka. Składa się z historii zwykłych ludzi, ich trudnych wyborów, testów jakie stawiało przed nimi życie oraz rad jak się nie poddawać, kiedy warto odpuścić, a przede wszystkim, co wybierać, by w pełni cieszyć się życiem, by docenić piękno otaczającego świata. Nie ze wszystkimi radami autorki się identyfikowałam, nie wszystkie trafiły mi do przekonania. Jednakże książka mnie poruszyła. Mówi o wielu sprawach, na które sama wpadłam, lecz kosztowało mnie to sporo wysiłku, zszarpanych nerwów, niepotrzebnych awantur. Może zamiast tego warto pogrążyć się w lekturze, uwierzyć pisarce, że można zmienić swoje życie. Już dziś. Zaczynając od pierwszego małego kroku, robiąc niewielki wysiłek. A przede wszystkim ufając w opiekę Boga, to że nie mruga, czyli nie spuszcza nas z oczu, cały czas troszcząc się o nas. Nawet gdy nam się wydaje, że próby, jakim nas poddaje są ponad nasze siły. Zdaniem autorki oznacza to jedynie, iż zostaliśmy wyznaczeni do unoszenia nieba na własnych barkach. Wiem, że to bardzo banalnie brzmi, ale przekonuje życie osobiste pisarki. Samotna matka, która urodziła w wieku dwudziestu jeden lat. Gdy miała lat trzydzieści kilka ukończyła uniwersytet, na wydziale o którym całe życie marzyła. Wyszła za mąż jako czterdziestolatka, a już po roku zdiagnozowano u niej raka piersi. Udało jej się przezwyciężyć chorobę. I ta historia, moim zdaniem, sprawia, że jej proste rady nie są trywialne, lecz skłaniają do głębszego zastanowienia nad własnymi wyborami, nad własnymi zmarnowanymi szansami. Nie tylko chrześcijan. Polecam.

Większość z nas miała gorszy moment w życiu. Coś poszło zdecydowanie nie tak jak byśmy sobie tego życzyli. Pewnie nie raz myśleliście, ?Czemu znów ja? Czemu ja mam ciągle pod górę?? Wiedzcie, że nie jesteście sami. Tylko jak w miarę szybko podnieść się z tego dołka? Co z robić by zacząć żyć?

Książka Reginy Brett to pięćdziesiąt lekcji z podpowiedziami, co zrobić by ruszyć z miejsca. Autorka zawiera w nich własne doświadczenia jak i historie swoich znajomych. Pewnie nie jedna osoba sobie pomyśli ?Też mi coś?, a ja wam powiem, że jednak coś. Podziwiam Reginę Brett za to, co przeszła w życiu i się nie załamała, nie przestała wierzyć w Boga a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej ją to wszystko do niego zbliżyło, ale spokojnie ta książka jest dla każdego, wierzących czy też nie.

Wydawać by się mogło, że te lekcje są przecież takie proste, banalne, a jednak mają moc. To właśnie w tym tkwi cały sekret by stawiać małe kroczki, które tylko nas zmotywują do dalszego działania, a nie od razu skok na głęboką wodę, gdzie może się okazać, że jednak nie potrafimy pływać.

Książka długo czekała na moim regale, kiedyś ją kupiłam i tak stała sobie. Bałam się, że będzie za ciężka i temu ją odkładałam, wolałam przeczytać jakiś romans czy kryminał. Gdy w końcu po nią sięgnęłam to nie mogłam się od niej oderwać. Nim się obejrzałam, a czytałam już ostatnią lekcję.

Bardzo podobały mi się fragmenty z życia autorki. To pokazywało, że mimo iż los rzucał jej wiele kłód pod nogi, to ona je i tak przeskakiwała. Dodatkowo są to też takie małe podpowiedzi dla czytelnika, że tak naprawdę wystarczy mała drobnostka by ruszyć z miejsca.

Książkę jak najbardziej polecam, ja na pewno przeczytam pozostałe książki autorki, jedną nawet mam już na regale, wiec możecie się spodziewać, że też ją zrecenzuję.

Dla każdego na zakręcie.

Trudne chwile w życiu przeżywa każdy - trudno się z tym nie zgodzić. Czasem radzimy sobie z nimi sami, czasem jednak przydałoby się w nich jakieś wsparcie. Czy wsparciem może być książka? Jak najbardziej :)

Regina Brett pokazuje, że pisze... pięknie. Po prostu pięknie. O rzeczach trudnych i ważnych. I chyba w tym tkwi sekret jej międzynarodowego sukcesu, jej książki bowiem to coś dużo więcej niż poradniki. To historie z życia wzięte (również z własnego życia autorki), ubrane we właściwe słowa i okraszone odrobiną DARU, który sprawia, że... chce się to czytać. Z każdej strony bowiem, choć tematy tutaj trudne, tchnie takim - mimo wszystko - pozytywnym myśleniem i, całościowo patrząc, zwyczajnie dobrym przekazem. Takim spokojnym podejściem wynikającym z wyciszenia piszącej, który udziela się czytelnikowi. No i robi się z tego w efekcie taka fajna nić porozumienia (brzmi jak abstrakcja, ale to fakt) między autorem i odbiorcą, która sprawia, że wszystko... trafia :)

Trafia oczywiście do myśli własnych, do szuflad w głowie z opisem "do przemyślenia"... I to jest fajne. Książka dodaje przy tym wiele otuchy. Każdy ma własne problemy, to oczywiste, z tej jednak pozycji można dla siebie wyciągnąć jeden wniosek i jedną, szalenie ważną rzecz: nie ma spraw nie do przeskoczenia. I nie chodzi tylko o zderzenie problemów własnych z tym, co tutaj opisano. Nie. Chodzi o zauważenie i - być może, co pożądane - przejęcie dla samego siebie pewnego sposobu myślenia, dzięki któremu można każdy problem rozłożyć na czynniki pierwsze, opanować, a w końcu go rozwiązać.

"Te lekcje to dar, jaki dostałam od życia. Teraz przekazuję go Tobie." - myślę, że tym przesłaniem Reginy Brett z powodzeniem można zamknąć tę recenzję :) ...

Polecam!

Bóg nigdy nie mruga to wspaniała, ciepła i pełna mądrości życiowej (oraz duchowej) książka. Choć w tytule pojawia się odwołanie do Siły Wyższej, to koniecznie niech czytają również ateiści, a najlepiej wszyscy! Napisana jest bowiem na gruncie dramatycznych doświadczeń życiowych samej autorki i mnóstwo w niej dojrzałości życiowej oraz ogólnoludzkiej mądrości. Po lekturze człowiek czuje się napełniony sensem, zaczyna z większym optymizmem podchodzić do swojego życia, a także bywa zainspirowany do odważnych zmian (zwykle boimy się podjąć ryzyka, np. zmiany miejsca pracy i trzymamy się kurczowo utartych schematów). Napisana jest w formie tzw. lekcji i najlepiej "dawkować" ją stopniowo, by nie pominąć czego ważnego i faktycznie poddać refleksji poszczególne myśli w niej zawarte. Ogromnie warto!

Książka Reginy Brett "Bóg nigdy nie mruga" to pierwsze z serii kilku motywacyjnych dzieł autorki. Przeczytałam wszystkie, które się ukazały, jednak w dalszym ciągu najmilej wspominam tę niebieska okładkę i najchętniej wracam do zdań w niej właśnie zapisanych. Autorka ma za sobą tragiczne wydarzenia związane z ciężka chorobą. W książce dzieli się swoim lękiem, ale przede wszystkim ogromną wolą życia i wiarą, że żyjemy by być szczęśliwi i to szczęście zależy tylko od nas i naszego postrzegania świata. Książka potrafi ogromnie podnieść na duchu i tchnąć w czytelnika nowe życie, zupełnie nowa pozytywna energię i przekonanie, że życie to dar i musimy ten dar dostrzegać w każdej danej nam minucie.

Zanim dostałam tę książkę zaciekawiłam się opisem. Posurfowałam trochę w sieci, by dowiedzieć się, że autorka - Regina Brett jest jedną z najbardziej cenionych na świecie felietonistek, której teksty inspirują mnóstwo ludzi na całym globie. Z reguły jestem uprzedzona do wszystkich tych motywacyjnych cytatów różnej jakości, toteż podeszłam do tego tytułu z dystansem. Z reguły...lubię się mylić w takich momentach.
Książka pani Brett okazała się świetna. Zbiór felietonów przedstawiony w postaci 50 naprawdę wyjątkowo cennych lekcji to coś, co zapada w pamięci i sercu na zawsze. Na czym autorka oparła swoją treść? Przede wszystkim na doświadczeniu. Ale nie jest to jej indywidualne spojrzenie na świat, bowiem jej szeroka empatia pozwala na rozumienie innych. Wszystkie mądrości, które przekazuje w swoim wydawnictwie zostały oparte na jej prywatnych przeżyciach, ale też historiach zasłyszanych od innych ludzi. To także masa najróżniejszych inspiracji i luźnych propozycji filmów, muzyki, tytułów, które mogą wpłynąć na nasze życie. Aż wreszcie modlitwy. Pani Brett bardzo mocno skupia się na oddziałującej sile modlitwy i psalmów, które także przemyca w treści swojej książki. Wszystkie te opowieści przeplatane innymi motywami budują cudowną pozycję, którą każdy powinien posiadać w swojej biblioteczce. To nie jest kolejny banalny poradnik. To cenne przesłanie, które ma otworzyć oczy i umysły na to rzecz banalną, ale jakże często zapomnianą - na to, że życie jest piękne. Brett motywuje, inspiruje i pozwala odetchnąć. Łapie czytelnika za rękę i prowadzi go przez świat pokazując jego piękno. Uczy zachwytu i miłości. Podtytuł tej książki, czyli "50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu" nie został dodany przypadkowo. Felietony te powinny trafić szczególnie do osób, które borykają się zarówno z życiowymi problemami, jak i kłopotami dnia codziennego. "Bóg nigdy nie mruga" naprawdę pociesza, napawa ogromnym optymizmem i pozwala się szczerze uśmiechnąć odczuwając tak dawno nieodczuwalny spokój. Zdecydowanie polecam tym, którzy chcą odmienić coś w swoim życiu. Tak jak odmieniły już to miliony czytelników.