Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,99 zł

Bezpowrotnie utracona leworęczność

książka

Wydawnictwo Literackie
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

 `Którą ręka napisał Pilch Bezpowrotnie utraconą leworęczność? Pewnie "prawą" - z niej jest cała pisarska technika, biegłość wyrobionego stylu, "race humoru" itp., czyli, mówiąc ogólnie, cechy, którymi książka wdzięczy się do czytelnika. Do ręki lewej należy to wszystko, co psuje grę, zatrzymuje akcję, obnaża chwyty. Lewa ręka nie pisze sama, ona jedynie prawą powstrzymuje, robi jej kleksy na papierze, sprawia, że spoza tej miłej gry z czytelnikiem, którą uprawia każdy, kto zapełnia dolną połówkę ostatniej strony gazety, przeziera jakaś niepokojąca pustka, niemoc, nostalgia, ssąca potrzeba mniej doraźnych ładów i sensów, wreszcie - pytanie o władze "ja".`
  Jerzy Jarzębski
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 08.10.2015

RECENZJE - książki - Bezpowrotnie utracona leworęczność

4.3/5 ( 9 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

Stasia

ilość recenzji:71

brak oceny 15-02-2008 18:58

Felietony Pilcha to jest to, co literackie niedźwiadki lubią najbardziej! Wszak każdego dnia, umęczeni pracą, opadamy bezwolnie w fotele i kanapy i coś by się przydało, ażeby nam czas ten umilić. Innymi słowy, czas na małe „co-nie-co”. Ja osobiście proponuję pana Jerzego i jego ironicznie-groteskowo-zabawno-popularno-naukowe wynurzenia. Przy tym człowiek i odpocznie, i pośmieje się, a śmiech to zdrowie, i spojrzy okiem trzeźwiejszym na kraj nasz, na to, cóż to się w nim wyrabia, itd., itp. i zrelaksuje się, to wam gwarantuję. Pilch wielkim jest. A ten zbiorem, w uspokajających kolorach zieleni powinien być zachętę.
Polecam!

Halinna

ilość recenzji:155

brak oceny 8-05-2007 14:18

Kolejna, pomyślana i napisana po mistrzowsku, książka Pilcha. Prawie 250 stron, pisanych z duszą tegoż autora na ramieniu. Każda pachnąca inaczej – absurdem, ironią, groteską. Szczodrze przyprawiona humorem. Razem tworzą potrawę niezwykle strawną, wręcz witaminowy zastrzyk, przeznaczony dla czytelnika. Zastrzyk porównywalny nawet z najlepszym kompleksem witamin, dostępnym na aptekarskich półkach. Książka silnie autobiograficzna, rodzaj dziennika, w którym Pilch skrzętnie opisuje wydarzenia, w których brał udział. Plus kąśliwe uwagi o napotkanych bliźnich. Potrafi jednocześnie śmiać się z siebie, czasami robiąc z rozdziału jeden wielki pamflet. Książką to postój znużonego autora na kolejnym wzgórzu. Prozaiczna czynność omiatania wzrokiem swojego dotychczasowego życia. Anegdotki i ploteczki. Przemyślenia i refleksje. Spiętrzenie zezowatości i leworęczności w dzieciństwie, rozważania o futbolu i „niepiłkowatości” piłek, niemożliwość napisania litery „S”, marzenie o zwierzęciu „z zagranicy” i marzenia zgoła inne. „Marzyło mi się mianowicie, ze kiedy dorosnę, to chciałbym pisać prozę oraz felietony w jakimś dobrym piśmie, najlepiej w Tygodniku Powszechnym”. Popołudnie z prozą Pilcha nie jest czasem straconym. Przeczytane ploteczki o bliźnich na pewno pomogą nam rozbawić towarzystwo na jakimś kameralnym spotkaniu. Przeczytane anegdotki urozmaicą nam dzień, nieraz wprawią w doskonały humor. U Pilcha cenię jego sposób postrzegania rzeczywistości. Otaczający świat traktuje z przymrużeniem oka, z dystansem. Z dużą dawką humoru. I nawet tutaj nie mam się czego czepić. Pilch żartuje sobie z otaczających go ludzi – rodziny, przyjaciół, znajomych, znajomych znajomych, kolegów z pracy, ludzi sławnych i cichych myszek w ludzkiej skórze, ludzi napotkanych przypadkowo i spotkanych celowo – słowem z całego społeczeństwa. Autor w swoich krótkich rozdziałach (według mnie takich „w sam raz”) wytyka ludziom ich błędy w sposobie rozumowania, wady, jakieś człowiecze usterki. Stawia je przed sobą rządkiem, duma, głowi się, aż w końcu dochodzi do jakiegoś wniosku, który próbuje nam przedstawić. My – czytelnicy – czytamy owe przedstawione wnioski i teraz właśnie my z kolei głowimy się, jak wykorzystać owe wnioski w życiu. Lub nie głowimy się wcale i sięgamy po kolejną książkę Pilcha. Bo rzeczą naturalną jest, że dobra literatura budzi uśpiony apetyt na więcej. A od literatury nie przybierzemy na wadze, więc bez obaw. Czytajmy dalej. Na zdrowie.