Bez skrupułów

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Poszukiwanie idealnego kochanka jest w Londynie na porządku dziennym. Znudzone życiem żony, partnerki i młode dziewczęta pragną czegoś więcej: zabawy, szaleństwa, romantycznej przygody... Lady Sophia także szuka. Cel, który sobie upatrzyła, wcale nie jest łatwy. Czy najbardziej bodaj pożądany mężczyzna w Londynie, ulegnie jej wdziękom i podda się bezwzględnej zalotnicy?

Sir Ross Cannon to odrobinę chłodny, wyniosły i do tej pory niezdobyty ląd. Lady Sophia Sydney jest zdolna zrobić wszytsko, by uwieść oschłego lorda, podeptać jego godność, zniszczyć nieskazitelną renomę i... wywołać skandal, o którym Londyn jeszcze nie słyszał!

Fortelem trafia do jego prywatnej "fortecy". Wrodzonym talentem do kokieterii, każdego ranka, kusi dumnego sir Rossa. Techniki uwodzenia opanowała do perfekcji: zachęcający ruch, przy podawaniu posiłku, zwróci uwagę, odpowiednie pochylenie nad stołem uwidoczni co nieco, tajemnicze spojrzenie pociągnie za sobą, a delikatny, dotyk pomiesza zmysły...

Wszystko idzie jak z płatka, lord z każdym kolejnym dniem oddaje się zabiegom Sophii coraz bardziej. Ona sama jednak nie przypuszcza, że sir Cannon staje się jej coraz bliższy... Gdyby tylko była na tyle silna, by się oprzeć. Bo cóż zrobić, kiedy nagle cel skrupulatnie przemyślanego planu nagle się oświadcza?

Tytuł oryginału: Lady Sophia
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy

Copyright by gandalf.com.pl
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 09.09.2014

RECENZJE - książki - Bez skrupułów

4.3/5 ( 6 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    1

www.recenzjeknigoholiczki.blogspot.com

ilość recenzji:175

brak oceny 6-11-2014 10:50

Lubię, co ja mówię, wprost uwielbiam książki Lisy Kleypas. Cenie sobie zarówno romanse historyczne jak i współczesne. Dziś recenzja, jak po okładce widać będzie dotyczyć tego pierwszego rodzaju. Zresztą okładki to inna bajka- zachwycają mnie po prostu! Nie raz, nie dwa podczas czytania zamykałam książkę, gładziłam piękne, świecące fioletowe litery i spoglądałam na kobietę z okładki.
Cieszę się, że mogłam przeczytać kolejną książkę tej autorki, a że mój apetyt jest naprawdę duży to czekam na kolejne! W mojej biblioteczce można znaleźć kilka innych książek Lisy, które były równie frapujące.
Głównym bohaterem jest sir Ross Cannon. Przez cały czas tłukło mi się po głowie, że już słyszałam to nazwisko, że wydaje mi się jakieś znajome. Znajomy wydawał mi się też Morgan. Intuicja mnie nie myliła: o Cannonie wspomniano w książce "Bez pamięci" zaś Grant Morgan był jej głównym bohaterem (który w falach oceanu znalazł sobie żonę).
Ross po śmierci żony rzuca się wir pracy by zapomnieć o smutku. Pracuje jako sędzia. Pewnego dnia w poszukiwaniu pracy przychodzi do niego piękna Sophia Sydney, która chce zostać jego asystentką i pogodzić to z pracą gospodyni w jego domu. Cannon wbrew swoim zasadom przyjmuje go, jednak okazuje się, że wpadł w sidła tej kobiety. Sophia bowiem nie była bezinteresowna, a ich spotkanie nieprzypadkowe. Dziewczyna w taki oto sposób postanowiła zemścić się na sędzim za pewne wydarzenie z przeszłości.
Plan idealny, prawda? Ale jak to w książkach bywa Sophie nie przewidziała jednego. Nie wiedziała, że w Rossie znajdzie bratnią duszę, że jest inny niż sobie wyobrażała. Nie miała pojęcia, że zamiast mścić się na nim przyjdzie jej pokochać tego człowieka.
Dla mnie książka jest absolutnie fenomenalna. Lisa Kleypas karmi czytelnika opisami miłości: tej którą odczuwamy i tej którą uprawiamy. Opisuje seks jako doznania piękne, a opisy wcale nie są wulgarne tylko hm... mocno soczyste.
Zdziwiła mnie ta książka. Wydaje się, że skoro to romans historyczny to pisze się tylko o miłości. Nieprawda. Gdyby było tylko o tym, to można byłoby zakończyć w mniej więcej połowie. Ale, że jest wątek kryminalny, który niesamowicie wciąga... to trudno nie przeczytać do końca.
Polecam! Moim zdaniem warto przeczytać tę książkę.

www.recenzjeknigoholiczki.blogspot.com

ilość recenzji:175

brak oceny 6-11-2014 10:42

Nie było mnie na blogu kilka dni. Mam nadzieję, że nie pomyśleliście, że znikam (ciekawa jestem czy byście tęsknili). Blogowej twórczości porzucić przynajmniej na razie nie zamierzam. Ostatnio dni wypełnia mi zajmowanie się moimi przeukochanymi maluszkami: trzymiesięcznym Adasiem i dwuipółroczną Wiktorią (która w obecnej chwili jest na mnie bardzo obrażona ;-)).
Ale wróćmy do książki. Wstyd się przyznać, ale mało brakowało by mnie przerosła. To bardzo ciężka lektura. Dosłownie i w przenośni. Waży dużo, trudną ją trzymać. Czytanie utrudnia też brak dialogów i mnóstwo szczegółów, które trzeba zapamiętać.
To nie jest pierwsze wydanie książki. "Portret damy" został wznowiony w nowej szacie graficznej. Autorem jest Henry James żyjący w latach 1843-1916. Bardzo ciekawi napisana książka, przybliża nas do zwyczajów panujących w tamtych czasach. Podziwiam go też za zwracanie się do czytelnika- jesteśmy wtedy jakby bliżej wydarzeń, a wierzcie mi, dużo się dzieje.
Główną bohaterką jest Isabelle Archer, w książce przedstawiona jako osoba rozkochująca w sobie mężczyzn, raniąca ich. Ja dostrzegam tylko kobietę, która po prostu chce kochać. Spodziewałam się większych wzruszeń, zwłaszcza gdy na okładce przeczytałam, że Isabelle padnie ofiarą oszusta.
Ta książka idealnie opisuje świat ludzi z "towarzystwa", z wyższych sfer. Wiecie, te ploteczki, intrygi, Niemal słyszałam szelest pięknych sukni dam. Ciekawe jest też zachowanie córki męża naszej bohaterki: dziewczynka ma 14 lat, ale już nie ma dzieciństwa, już jest wprowadzana w świat dam.
Książka niewątpliwie warta przeczytania, ale warto zarezerwować na nią więcej czasu. Bardzo podoba mi się okładka.

www.recenzjeknigoholiczki.blogspot.com

ilość recenzji:175

brak oceny 6-11-2014 10:42

Nie było mnie na blogu kilka dni. Mam nadzieję, że nie pomyśleliście, że znikam (ciekawa jestem czy byście tęsknili). Blogowej twórczości porzucić przynajmniej na razie nie zamierzam. Ostatnio dni wypełnia mi zajmowanie się moimi przeukochanymi maluszkami: trzymiesięcznym Adasiem i dwuipółroczną Wiktorią (która w obecnej chwili jest na mnie bardzo obrażona ;-)).
Ale wróćmy do książki. Wstyd się przyznać, ale mało brakowało by mnie przerosła. To bardzo ciężka lektura. Dosłownie i w przenośni. Waży dużo, trudną ją trzymać. Czytanie utrudnia też brak dialogów i mnóstwo szczegółów, które trzeba zapamiętać.
To nie jest pierwsze wydanie książki. "Portret damy" został wznowiony w nowej szacie graficznej. Autorem jest Henry James żyjący w latach 1843-1916. Bardzo ciekawi napisana książka, przybliża nas do zwyczajów panujących w tamtych czasach. Podziwiam go też za zwracanie się do czytelnika- jesteśmy wtedy jakby bliżej wydarzeń, a wierzcie mi, dużo się dzieje.
Główną bohaterką jest Isabelle Archer, w książce przedstawiona jako osoba rozkochująca w sobie mężczyzn, raniąca ich. Ja dostrzegam tylko kobietę, która po prostu chce kochać. Spodziewałam się większych wzruszeń, zwłaszcza gdy na okładce przeczytałam, że Isabelle padnie ofiarą oszusta.
Ta książka idealnie opisuje świat ludzi z "towarzystwa", z wyższych sfer. Wiecie, te ploteczki, intrygi, Niemal słyszałam szelest pięknych sukni dam. Ciekawe jest też zachowanie córki męża naszej bohaterki: dziewczynka ma 14 lat, ale już nie ma dzieciństwa, już jest wprowadzana w świat dam.
Książka niewątpliwie warta przeczytania, ale warto zarezerwować na nią więcej czasu. Bardzo podoba mi się okładka.