Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Balladyny i romanse

książka

Wydawnictwo Literackie
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Laureat Paszportu Polityki 2010. Sprawy na Ziemi nie idą najlepiej. Starych, potężnych bogów wyparli trywialni, ale i bezwzględni bożkowie popkultury. Świat globalnej wioski nie daje poczucia stabilności i bezpieczeństwa. Osamotnieni ludzie już dawno stracili nadzieję na odmianę losu, żyją z dnia na dzień, apatyczni i znudzeni... na domiar złego zaczyna brakować kawy. W niewyjaśnionych okolicznościach znikają też żelazka. Pewnego dnia bogowie postanawiają działać. Dużą grupą zstępują wśród ludzi. Czy Nike, Afrodycie, Jezusowi, Ozyrysowi, Lucyferowi i innym uda się przywrócić właściwe hierarchie? Czy ludzkość jeszcze raz uwierzy? I dlaczego bogowie, mając tak wiele możliwości, na miejsce swego `zniebozstąpienia` wybrali akurat `kraj w promocji`, czyli Polskę? Najnowsza powieść Ignacego Karpowicza, nominowanego do Nagrody Nike za Gesty, to świetnie skonstruowany, ironiczny traktat o współczesności. Zabawny i przerażający zarazem. Prowokacyjny i obrazoburczy. Jednym się spodoba. Drugim nie. I tak ma być.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 28.01.2011

RECENZJE - książki - Balladyny i romanse

4.6/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

K.L.

ilość recenzji:4

brak oceny 9-02-2011 00:03

Paszport Polityki na pewno zwróci uwagę wielu osób na ten tytuł. I dobrze! Książka napisana jest piórem lekkim, z humorem i wyobraźnią.

Akcja dzieje się równocześnie:
na ziemi- w rodzimej Polsce, oraz w niebie i zmierza do zetknięcia ze sobą przedstawicieli obojga światów.

Polska opisana jest z pełnym realizmem. Natomiast niebo… Niebo to kraina zamieszkała przez wszelkie postaci, jakie kiedykolwiek żyły w zbiorowej świadomości ludzi. W niebie, mamy więc całą plejadę bóstw, bożków i herosów wszelkich kultów, „bogów” współczesnej popkultury , a także wcielenia idei …np. liczby Pi. Istna menażeria postaci. I już choćby dla samych monologów jakie wygłaszają w celach autoprezentacji- bardzo dowcipnych- warto po te książkę sięgnąć. Ale nie tylko dlatego.

Ci, którzy pod warstwą wartkiej akcji zawsze szukają „drugiego dna” , na pewno takowe znajdą. I to nie jedno. Książka Karpowicza jest wieloaspektowa.

Dla mnie, lektura traktuje między innymi o kondycji zbiorowych wyobrażeń, a także uniwersalnej potrzebie człowieka tworzenia i odwoływania się do mitów.
W sposób bardzo pomysłowy obrazuje transformacje pewnych idei, a także ich migrację ze sfery sacrum do sfery profanum i odwrotnie. Karpowicz postawił znak równości między mieszkańcami greckiego Olimpu, postaciami Starego Testamentu i bohaterami kultury pop. A potem… "wygonił" ich wszystkich z nieba.

Tak naprawdę, to nie Karpowicz, a kultura masowa postawiła między nimi znak równości, wygoniła ich z nieba i karze im żyć wśród ludzi. Zniosła bowiem podział na sacrum i profanum, podział na kulturę wysoką i niską. Tu wiara we wróżbę z chińskiego ciasteczka, nie różni się od wiary w proroctwa objawione. Bardziej „święte” jest to , co bardziej popularne, mocniej pożądane lub bardziej oddziaływujące na wyobraźnię ludzi. Karpowicz nam to tylko pokazuje.

Dla niektórych ta refleksja może być smutna: starych wszechpotężnych bogów, zastępują bożkowie z TV, pojęcia i wartości tracą na znaczeniu, „ świat schodzi na psy”. Dla innych nie. Zdradzę, że bogowie Karpowicza przenoszą się na ziemię i wcale się na to nie obrażają. A Afrodyta – bogini miłości, ma się tu ciągle bardzo dobrze.