SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Filia
Data wydania 2016
Oprawa miękka
Liczba stron 376

Opis produktu:

Czasem wystarczy potrącić kota, by życie stanęło na głowie

Jak wygląda dom bez żon? Pewnego dnia Mateusz i Sebastian, dwaj obcy
sobie faceci, stają się bliźniakami syjamskimi złączonymi wspólnym losem
tymczasowych samotnych ojców.
Tylko czy dadzą radę sprostać wyzwaniom?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Filia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 140x200
Liczba stron: 376
ISBN: 978-83-8075-065-4
Wprowadzono: 21.01.2016

RECENZJE - książki - Awaria małżeńska - Natasza Socha, Magdalena Witkiewicz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 11 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

magda k pisze

ilość recenzji:115

23-10-2019 21:00

Wśród tych wszystkich tegorocznych debiutów, premier i zapowiedzi, znajduje też czas na książki zaległe, te zeszłoroczne i wcześniejsze, bo ich lista też nie jest mała. I tak o to awaria małżeńska dostała szansę.

O czym?
Dwie kobiety, matki, żony pewnego felernego dnia jadąc autobusem mają wypadek. Połamane lądują w jednej sali szpitalnej. Tym samym sprawiając niemiłą "niespodziankę" swoim mężom, bo skoro Panie domu niedomagają to rola managera domu przypada właśnie im. Jak typowi faceci odnajdą się w codzienności dotąd im nieznanej? Jak ojciec ma ogarnąć prace domowe, zajęcia szkolne i pozaszkolne skoro nie wie nawet jak nazywa się przedszkole jego dziecka? Przed mężami, ojcami nie lada wyzwanie..

Awaria małżeńska to książka o sile rodziny i jej, jedności w sytuacjach kryzysowych.O tym jak ważne jest wzajemne docenianie siebie przez partnerów/małżonków, swojego wkładu w życie rodzinno-domowe i jak ważna jest każda z ról którą w domu pełnimy. Za równo mężczyzny jak i kobiety. Autorki bardzo dobitnie podkreślają ważność i rolę kobiety w domu rodzinnym, jednocześnie nie sprowadzając jej do roli kury domowej.

Dwa małżeństwa, dwie awarie i dwie próby. Czy ktoś wyjdzie z tego cało i czy małżeństwa przetrwają ten armagedon(nie tyle domowy, co związkowy...)?
warto się tego dowiedzieć :) i przy tym nieźle ubawić ;)

Mądrze, ciepło, z nutą kobiecej spostrzegawczości o relacjach damsko-męskich, o potrzebie miłości i o rodzinie, która niekiedy daje w kość ale daje też (przede wszystkim) radość, spełnienie i poczucie bezpieczeństwa.

Co najbardziej mi się podobało? TO to że książka aż do ostatniej strony jest napisana z humorem, zabawnie, z dystansem. Więcej miałam powodów do śmiechu niż przy niejednej komedii. Naprawdę wielkie brawa dla autorek za utrzymanie, przez cała książkę, poziomu żartu i ironii. Czyta się przez to lekko, szybko. Książka jest ciepła, pouczająca i pozwalająca docenić taką zwykłą, trudną, czasem nużącą codzienność, która wkrada się do mieszkań, rodziny i związków.
Dla mnie na WIELKI plus jest to,że w świecie rozwodów, propagowania niezależności, niechęci do naprawiania relacji, autorki pokazały, że warto dbać o relację, nie poddawać się i walczyć o siebie nawzajem. Jest ciężko, wkrada się nuda i monotonia ale sami często do tego doprowadzamy, zwalając jednocześnie na partnera że to on się zmienił, że to jego wina, bo kiedyś potrafił być inny. Nasi bohaterowie nie są idealni, ale w sytuacji która ich spotkała potrafią się zjednoczyć, wybaczyć sobie wszelkie niedoskonałości i zawalczyć o to co ważne i o siebie nawzajem. Brawo.
Bohaterowie przyjemni, czytając nabiera się do nich coraz większej sympatii. Kobiety jak się okazuje mogą mieć jaja a faceci w fartuszkach wcale nie tracą "na męskości" ;)

Polecam, kto nie czytał jeszcze!!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ilo99

ilość recenzji:2408

brak oceny 27-12-2016 16:09

?Z ust jego żony wypłynął taki potok określeń, obelg i inwektyw, że nie powstydziłby się ich najbardziej zagorzały kibic Lechii wyzywający Arkę Gdynia od różnych takich. Takich, co to znajdują się w spodniach prawdziwego mężczyzny.? ?Poproszę o bardzo empatyczne podejście do śmierdzącego moczem i odchodami królika oraz o czułe, otwarte i spontaniczne wyczyszczenie klatki?.
To właśnie dla takich smaczków przerzuciłam tę powieść dla pań. Podkreślmy przekartkowałam, bo czytaniem bym tego nie nazwała. Trochę intrygi, trochę śmiechu, ale wszystko razem niesamowicie sztuczne. Jakieś takie papierowe. Te kobiety to takie męczennice. Na szczęście w końcu dojdą do wniosku kto był temu winien. I ci faceci tacy absolutnie z księżyca. No i jeszcze garść psychologii dla ubogich w stylu: ?Miłość skutecznie wychładzają drobnostki, codzienność i rutyna, z którą nie potrafimy sobie poradzić?. Poczytać można, ale nie należy się nastawiać na arcydzieło. No może w kwestii gotowania krupniku:
?Ewelinko, ten krupnik taki dziwny mi wyszedł?
- Dlaczego?
- Bo jak włożę łyżkę to stoi.
- Proponuję dolać więcej wody.
- Ile?
- Na oko.
- Ewelino! - jęknął.
- Dolej tyle wody, by krupnik stał się substancją ciekłą, a nie stałą. Mówiąc inaczej: zmień stan skupienia krupniku!
- A nie mogłaś tak od razu??

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Klaudia Nadolna

ilość recenzji:166

brak oceny 9-08-2016 08:19

Na pierwszych kartkach powieści poznajemy dwie kobiety, Ewelinę i Justynę, których połączył jeden kot, który wylądował pod kołami autobusu. Lądują razem w jednej sali szpitalnej, dzieląc się wspomnieniami i doświadczeniem. Osieracają mężów, którzy od tej pory muszą zająć się domem i dziećmi. Dziewczyny postanawiają jak najlepiej wykorzystać wolny czas na odpoczynek, za to ich partnerzy oczu zmrużyć nie mogą, bo cały ich świat staje do góry nogami. Jak do tej pory nawet nie wiedzieli, do jakich szkół chodzą ich dzieci, tak teraz muszą je nie tylko przygotowywać rano i zaprowadzać, ale stawić czoło konkursom szkolnym, dodatkowym zajęciom i czasem po szkole! Czy poradzą sobie w tak trudnej, nowej roli? Jak bardzo pomoże im piękna, ponętna kobieta imieniem Dżesika, która przez pomyłkę została odebrana jako Pani ornitolog? Czy cała sytuacja naprawi serca i związki dwóch par?


Mamy tutaj przykład typowej satyry. Autorki w tej kwestii spisały się doskonale, nigdy aż tak nie śmiałam się z tego co czytałam! Co chwilę wychwytywałam momenty idealnie pasujące do mojej sytuacji czy zachowań mojego partnera. Co rusz wysyłałam mu fragmenty i razem zgodnie kiwaliśmy głowami. Jednak myślę, że Panie delikatnie przesadziły. Bohaterowie byli podkoloryzowani, starały się wykazać jak najwięcej ich wad, ośmieszający ich całkowicie. Nie pozostawiły suchej nitki ani na Sebastianie ani na Mateuszu. Niekiedy pojawiały się stereotypy mężczyzn czy kobiet. Fabuła była przezabawna, choć całość trochę mi mąciła w głowie. Często łapałam się na zastanawianiu która kobieta jest z którym facetem i które dzieci ich są. Na koniec na pewno nie wiedziałam, która teściowa jest kogo i ile lat mają poszczególne dzieci ani nawet jakie złamania pozostawił wypadek u obu kobiet! Myślę, że historia pisana z perspektywy dwóch osób przyczyniła się trochę do zamieszania, jednak spodziewałam się większego bałaganu, a było w miarę spójnie. Wątki doskonale się łączyły i zadziwił mnie moment spotkania dwóch partnerów. Doskonale się to zgrało z całością. Po lekturę sięgnęłam w ramach "Lektury miesiąca" na grupie Przeczytaj & Podaj dalej, jednak wiem, że na pewno nie przeczytałabym jej bez takiego jakby kopa w postaci wyboru innych uczestników grupy. Myślę, że nie jest to dla mnie, choć jakbym miała kiepski humor- książka wydawałaby się idealna!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anna Karowicz

ilość recenzji:350

brak oceny 17-01-2016 14:59

Kobiety mają w sobie coś takiego, że chcą wszystkich uszczęśliwić i pokazać, jak wiele potrafią... Najpierw robią to z miłości do męża ? gotują, prasują, sprzątają i ogólnie dbają o dom, żeby ukochany je docenił i przypadkiem nie musiał kiwnąć palcem. Kiedy orientują się, że wszystko robią same jest już za późno ? mężczyzna przyzwyczaił się do luksusu ? wyprasowane majtki i trzydaniowy obiad to dla niego norma. Dlaczego miałby cokolwiek robić, skoro robi się samo? Dokładnie tak samo jest przy dzieciach, którymi matki najpierw opiekują się zaborczo, a potem już z przyzwyczajenia zajmują dosłownie wszystkim. Czasem jednak przychodzi taki moment, w którym mężczyźni muszą przejąć pałeczkę i odnaleźć się w roli nie tylko ojca, ale również nauczyciela, sprzątaczki, kucharza, prasowacza, szofera i paru innych? Takie zadanie mają właśnie przed sobą bohaterowie tej książki.


Magdalena Witkiewicz i Natasza Socha po raz kolejny przemawiają do kobiecych serc jednocześnie bawiąc, wychowując oraz zmuszając do refleksji i spojrzenia na świat z innej perspektywy. Nie wiem jak one to robią, ale opowiadają o naprawdę trudnych rzeczach z takim humorem, że podczas lektury parokrotnie popłakałam się ze śmiechu. Opisują również mężczyzn w taki sposób, że szczerzyłam się do książki i kręciłam głową z niedowierzaniem. Autorki bowiem wyciągają na światło dzienne wszelkie męskie cechy ? zarówno te pozytywne jak i negatywne, doskonale się przy tym bawiąc.


Autorki z właściwą dla nich werwą i ironią opisują codzienność zwyczajnej rodziny ? pokazują trudny sprzątania, gotowania, odbierania dzieci ze szkoły oraz odrabiania lekcji i przygotowywania do zajęć. Z tymi teoretycznie prozaicznymi czynnościami muszą się zmierzyć Mateusz oraz Sebastian, gdyż ich żony zostały na parę tygodni uziemione w szpitalnych łóżkach ze względu na skomplikowane złamania kończyn.

Są takie momenty w życiu, w których powinniśmy zwolnić i spojrzeć na wszystko z dystansu ? przemyśleć i trzeźwo przeanalizować własne zachowanie i pomyśleć nad tym, jak nieco ułatwić sobie życie. Dla Justyny i Eweliny tygodnie w szpitalu okazały się zbawieniem ? one spokojnie dochodziły do siebie i poznawały nowe oblicze własnych mężów, a mężowie zaczęli je doceniać, a przy okazji lepiej poznali własne dzieci.


Parę rzeczy wiem na pewno ? do Awarii małżeńskiej jeszcze wrócę, a Magdalena Witkiewicz i Natasza Socha, to autorki, których książki można kupować zupełnie w ciemno! W Awarii małżeńskiej odnalazłam wszystko to, co kocham w książkach ? humor, refleksję, piękne słownictwo, lekkie pióro (a nawet dwa!), a także wiedzę. Polecam dosłownie każdej kobiecie, a nawet panom, którzy chcą się trochę pośmiać i poznać babski punkt widzenia.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anna Karowicz

ilość recenzji:350

brak oceny 17-01-2016 14:58

Kobiety mają w sobie coś takiego, że chcą wszystkich uszczęśliwić i pokazać, jak wiele potrafią... Najpierw robią to z miłości do męża ? gotują, prasują, sprzątają i ogólnie dbają o dom, żeby ukochany je docenił i przypadkiem nie musiał kiwnąć palcem. Kiedy orientują się, że wszystko robią same jest już za późno ? mężczyzna przyzwyczaił się do luksusu ? wyprasowane majtki i trzydaniowy obiad to dla niego norma. Dlaczego miałby cokolwiek robić, skoro robi się samo? Dokładnie tak samo jest przy dzieciach, którymi matki najpierw opiekują się zaborczo, a potem już z przyzwyczajenia zajmują dosłownie wszystkim. Czasem jednak przychodzi taki moment, w którym mężczyźni muszą przejąć pałeczkę i odnaleźć się w roli nie tylko ojca, ale również nauczyciela, sprzątaczki, kucharza, prasowacza, szofera i paru innych? Takie zadanie mają właśnie przed sobą bohaterowie tej książki.


Magdalena Witkiewicz i Natasza Socha po raz kolejny przemawiają do kobiecych serc jednocześnie bawiąc, wychowując oraz zmuszając do refleksji i spojrzenia na świat z innej perspektywy. Nie wiem jak one to robią, ale opowiadają o naprawdę trudnych rzeczach z takim humorem, że podczas lektury parokrotnie popłakałam się ze śmiechu. Opisują również mężczyzn w taki sposób, że szczerzyłam się do książki i kręciłam głową z niedowierzaniem. Autorki bowiem wyciągają na światło dzienne wszelkie męskie cechy ? zarówno te pozytywne jak i negatywne, doskonale się przy tym bawiąc.


Autorki z właściwą dla nich werwą i ironią opisują codzienność zwyczajnej rodziny ? pokazują trudny sprzątania, gotowania, odbierania dzieci ze szkoły oraz odrabiania lekcji i przygotowywania do zajęć. Z tymi teoretycznie prozaicznymi czynnościami muszą się zmierzyć Mateusz oraz Sebastian, gdyż ich żony zostały na parę tygodni uziemione w szpitalnych łóżkach ze względu na skomplikowane złamania kończyn.

Są takie momenty w życiu, w których powinniśmy zwolnić i spojrzeć na wszystko z dystansu ? przemyśleć i trzeźwo przeanalizować własne zachowanie i pomyśleć nad tym, jak nieco ułatwić sobie życie. Dla Justyny i Eweliny tygodnie w szpitalu okazały się zbawieniem ? one spokojnie dochodziły do siebie i poznawały nowe oblicze własnych mężów, a mężowie zaczęli je doceniać, a przy okazji lepiej poznali własne dzieci.


Parę rzeczy wiem na pewno ? do Awarii małżeńskiej jeszcze wrócę, a Magdalena Witkiewicz i Natasza Socha, to autorki, których książki można kupować zupełnie w ciemno! W Awarii małżeńskiej odnalazłam wszystko to, co kocham w książkach ? humor, refleksję, piękne słownictwo, lekkie pióro (a nawet dwa!), a także wiedzę. Polecam dosłownie każdej kobiecie, a nawet panom, którzy chcą się trochę pośmiać i poznać babski punkt widzenia.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?