Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Autobiografia na czterech łapach, czyli historia jednej rodziny oraz psów, kotów, koni, jeży, żółwi, węży...i ich krewnych (twarda)

książka

Wydawnictwo Literackie
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Pełna anegdot, zwrotów akcji i zaskakujących zdarzeń rodzinna saga, w której zwierzęta i ludzie grają `równoprawne` role. Historia zaczyna się na Wołyniu, gdzie pradziadek autorki, hrabia Adam Halka Ledóchowski, zakochany od pierwszego wejrzenia w pięknej Tatarce, porywa ją i poślubia. Wbrew konwenansom, w imię romantycznej miłości i wspólnej pasji do koni, żyją długo i szczęśliwie dając początek dynastii, ludzi mądrych, pełnych fantazji i wielkich miłośników zwierząt.
Zagłębiając się w rodzinną sagę Doroty Sumińskiej, poznajemy również pokolenia zwierzęcych towarzyszy rodziny. Ważni bohaterowie tej książki: krowa, wilczyca, kura, pies, kot, słoń, koń, jeż... i wiele innych - są najbliższymi przyjaciółmi, kochającymi i wspierającymi Dorotę Sumińską od dziecka. Zwierzęta towarzyszą jej na każdym kroku, przy wszystkich dolach i niedolach.

Autorka, opowiadając o swoich losach, dzieli się też przemyśleniami o namiętnościach, kolejach losu i trudnych wyborach, a ponieważ robi to z humorem i bezpretensjonalnością, książkę czyta się, jak awanturniczy romans o życiu, miłości i pasji.

Książka opatrzona rodzinnymi zdjęciami, wśród których znajdą się również fotografie zwierzęcych `krewnych` rodziny.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 06.05.2011

RECENZJE - książki - Autobiografia na czterech łapach, czyli historia jednej rodziny oraz psów, kotów, koni, jeży, żółwi, węży...i ich krewnych

4.3/5 ( 3 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

ktrya

ilość recenzji:80

brak oceny 10-05-2010 18:02

Z autobiografiami jest tak, że jedne są interesujące a inne pisane za wszelką cenę, bo ich autorzy czują się wielkimi ludźmi. Te pierwsze są interesujące dla wąskiego grona ludzi, tzn. biografia jakiegoś malarza zainteresuje ludzi w kręgu sztuki, a biografia np. Marii Skłodowskiej-Curie zainteresuje ludzi w jakiś sposób pasjonujący się naukami ścisłymi. Te drugie to są biografie wielkich (mniej lub bardziej) osób, których życiorys powinien znać każdy człowiek i jeśli czytają ich biografię czy też jak jest autobiografię, to zazwyczaj z przymusu. Autobiografię Doroty Sumińskiej trudno zaliczyć, do któreś z tych dwóch kategorii. Bowiem nie jest to biografia jakieś wszechznanej osoby. Jeśli by któregoś czytelnika miało odstraszyć od lektury słowo autobiografia, to bym je wykreśliła. Po to by czytelnik nie sugerował się, że będzie miał do czynienia z jakąś mniej lub bardziej nudną biografią, a odebrał tą książkę jako powieść humorystyczną.

Historia rodziny pani Doroty i jej zwierząt jest zdumiewająco ciekawa, pełna anegdot, ale też smutnych wydarzeń. W końcu życie nie jest usłane różami. Lekturę uprzyjemnia język jakim posługuje się autorka, choć z początku wydawał się dziecinny, co nawet było na miejscu, bo opisywała swoje dzieciństwo, to z czasem się przyzwyczaiłam. Książkę czyta się bardzo lekko i szybko, bo treść zdobi spora ilość zdjęć z życia rodziny Sumińskiej. Do tego stopnia, że wczoraj do późna siedziałam z książką i czytałam do końca.

Muszę przyznać, że wiele sytuacji z tej książki znałam już dobrze z opowiadań mamy, która wcześniej czytała tę książkę. Z czasem zapomniałam, że pewne anegdotki pochodzą właśnie z autobiografii Doroty Sumińskiej. Ale były też rozdziały, których temat myślałam, że autorka bardziej rozbuduje, bo z mamimych relacji wydawały mi się one szersze. Byłam zdziwona, że nie wylałam łez, ale to może przez to, że co chwilę ktoś umierał czy zdychał i jakoś tak przestałam emocjonować się przy każdej śmierci, bo pomimo pozytywnego klimatu tej książki, innaczej w depresję bym wpadła. A patrząc ile zwierząt miała autorka to się dziwię, że wszystkie zwierzątka pamięta i że każdego jej bardzo brakuje. Ja też miałam niemało zwierzątek, które odeszły i każdego mi brakowało, ale z czasem jakoś się z tym oswajam i nie jest to już taki brak, jak odrazu po śmierci. A najbardziej brakuje mi niektórych, które w szczególny sposób zapadły w moją pamięć.

Reasumując, jest to książka dla każdego, a dla miłośników zwierząt jest to pozycja obowiązkowa. A dla niemiłośników też!... Po to by je pokochali i przygarnęli. Jest to jedna z najciekawszych autobiografii jakie czytałam.

ozzy200

ilość recenzji:129

brak oceny 6-12-2010 18:46

Jak wiadomo, życie każdego bez wyjątku człowieka jest świetnym materiałem na książkę. Jeśli w dodatku ma się wspaniałych przodków, zna masę anegdot rodzinnych, posiada własną pasję, a dodatkowo umiejętność opowiadania grzechem byłoby zmarnować taki potencjał. Autobiografia Doroty Sumińskiej to pogodna, ciepła, chwilami zabawna, a chwilami refleksyjna opowieść rozpoczynająca się około 1900 roku, gdy pradziadek hrabia Adam Halka-Ledóchowski bez pamięci zakochał się w przypadkowo spotkanej 15-letniej narzeczonej okolicznego kowala, która okazała się Tatarką w dodatku zupełnie niemówiącą po polsku. Nie bacząc na mezalians, poślubił ją, a blisko pół wieku później egzotyczne rysy twarzy odziedziczyła prawnuczka Dorota. Ta i wiele innych anegdot powodują, że książkę czyta się jednym tchem tak barwne są te historie. Postacie bliższych i dalszych krewnych, wśród których, oprócz miłośników zwierząt zajmujących się nimi także zawodowo, znajduje się również dwoje świętych: Urszula Ledóchowska i ojciec Melchior Fordon spowiednik św. Maksymiliana Kolbego. Tym, co mnie najbardziej ujęło w tej książce jest niezwykła życzliwość, sympatia i czułość, z jaką autorka mówi o swoich bliskich. Wzruszająco, ale i z poczuciem humoru oraz autoironią opowiada rodzinne historie, otwierając przed czytelnikiem świat zaludniony przez wiele nietuzinkowych postaci, często będących powodem do chluby dla późniejszych pokoleń, ludzi pełnych pasji, aktywnych, kreujących rzeczywistość na miarę swego błyskotliwego intelektu i bogatego doświadczenia życiowego. Dziadkowie i babcie, ci najbliżsi przewodnicy po otaczającym świecie, zaszczepili małej Dorocie fanatyczną wręcz miłość do wszystkiego, co żyje i czuje. Dzięki temu zyskała na zawsze pasję, której zawdzięcza, ale i podporządkowuje wiele. Ta świetna książka, pełna fotografii ludzi i zwierząt, jest zapisem różnych momentów życia autorki i jej najbliższych, także chwil bolesnych i trudnych, o których niełatwo mówić. Warto przeczytać tę książkę, tak samo spontaniczną i emocjonalną jak jej autorka.