Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Adwokat spraw ostatnich

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Jeśli po śmierci dopadną cię dawne kłopoty, znajdź adwokata spraw ostatnich. Bo w świecie żywych nie poradzisz sobie sam.W jednym z kościołów zostają odkryte zwłoki młodej kobiety. Ułożono je na wyrysowanym krwią pentagramie. Śmierć dziewczyny okaże się śladem, który pozwoli wpaść na trop międzynarodowej afery, bezskutecznie rozpracowywanej przez Europol.Rozwiązaniem zagadki mają zająć się Ona i On, mimo że stoją po dwóch stronach barykady. Ona jest policjantką z tajemniczymi powiązaniami, On adwokatem, który stracił wiarę w prawo i nie zamierza pomagać policji. Ku swemu zaskoczeniu dowiaduje się, że musi wziąć udział w grze, gdyż od tego zależy jego życie. Łączą siły, gdyż tylko razem mają szansę rozwikłać tajemnicę.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 18.11.2014

RECENZJE - książki - Adwokat spraw ostatnich

4.7/5 ( 10 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Mirabelka

ilość recenzji:1

brak oceny 18-12-2014 22:22

Nie lubię kryminałów. Ale kiedy moje koleżanki z pracy zaczęły jedna drugiej pożyczać Adwokata, zachwycać się, że takie ciekawe i w ogóle, a potem czytać co lepsze kawałki (zaczęły od monologów Martuchy, które były rzeczywiście rozwalające) to pomyślałam, że może spróbuję. Po pierwsze, od razu zakochałam się w Maksie Werbenie. Głównym bohaterze, tytułowym adwokacie. No i ta historia. Jak mnie chwyciła od pierwszej strony, tak trzymała do ostatniej (miałam ochotę gryźć ściany z tego zakończenia). Powiem jedno - zazwyczaj 300 stron książki czytam w tydzień. Jak mnie interesuje. Te 500 pochłonęłam w weekend - zaczęłam w piątek po pracy. A potem mąż się na mnie obraził, że oganiałam się od niego jak od muchy. Ale jak tu przestać czytać coś tak wciągającego? Nie lubię też historii o duchach - ale te duchy są... inne. Takie prawdziwe. No i w ogóle... Mnóstwa rzeczy dowiedziałam się z tej książki. I przede wszystkim muszę przyznać - jest świetnie napisana i wciągająca.
Zamierzam napisać na fanpejdżu pana Szlachetko, żeby jak najszybciej pisał drugi tom, bo muszę wiedzieć, co będzie z Maksem. I z Tamar. I kim jest Francuz, i dlaczego się czepia... I w ogóle...
Dziękuję

HI i`m sindy

ilość recenzji:1

brak oceny 6-01-2015 15:49

?Adwokat spraw ostatnich? to nie jest książka dla harcerzyków jeśli wolno się tak wyrazić. Miejscami ta powieść ocieka krwią i to w ilościach dość znacznych. Okładka zresztą to sugeruje. Ponadto jest w niej trochę przemocy, opisów agresji. Wszystko to ma swoje uzasadnienie. I byłabym ostatnią osobą, która pochwalałaby opisywanie takich rzeczy tylko w celu zszokowania czytelnika. ?Adwokat spraw ostatnich? pod tym względem jest książką mądrą, bo unikającą taniej sensacji.

ŁUCJA ADAMSKA

ilość recenzji:1

brak oceny 6-01-2015 12:22

Proszę zwrócić uwagę jak Szlachetko z pożytkiem dla autentyzmu powieści używa slangu, czy z jaką naturalnością rozmawiają jego bohaterowie. Oni są od strony językowej, sposobu mówienia zróżnicowani. Ich rozmowy brzmią bardzo naturalnie. Mówią językiem jakim się po prostu prowadzi dialog. To nie jest język literacki, ale właśnie taki codzienny. Polszczyzna Szlachetki w partiach opisowych czy bardziej dynamicznych jest najwyższej próby.

lalka

ilość recenzji:1

brak oceny 5-01-2015 19:38

?U nas na Pradze to by nie przeszło ? sapnął Piotr? HAHAHA, jak mnie to bawiło jak Piotr co poniektóre wydarzenia komentował właśnie w ten sposób. Bo powiem że mnie zaskoczył pan Paweł Szlachetko tak doskonałym poczuciem humoru. Jego vis comica spodobała mi się bardzo. Dobrze, że taki lekki oddech się pojawia w tej skądinąd mrocznej książce. Nie lubię jak dominuje jedna barwa, humor dobrze wprowadzony nie zaszkodzi nawet horrorowi. A z całą pewnością jest to także horror.

armani

ilość recenzji:1

brak oceny 5-01-2015 16:58

Postać Martuchy to jedna z sympatyczniejszych jeśli oczywiście mowa o postaciach trzeciego planu. Tak poczciwa, wesoła kobieta, która ceni smak różnego rodzaju wynalazków. To tak na marginesie. Natomiast Adwokat spraw... jako całość robi dobre wrażenie. Powieść szybko się rozkręca i wciąga czytelnika w odkrywanie bardzo tajemniczych rzeczy. Myślę, że ta aura robi największe wrażenie. Tym bardziej że ona się zagęszcza z rozdziału na rozdział. Tę powieść można czytać i interpretować na co najmniej kilka sposobów. Czerpać przyjemność można także z kilku źródeł. Paweł M. Szlachetko napisał pod względem formy i treści chyba najdojrzalszą książkę w swoim dorobku. Nie to, że poprzednie były złe, ale ta jest wyjątkowo dobra. Przede wszystkim jest bardzo potoczyście opowiedziana fabuła. Jest wielowarstwowa i przypomina trochę precyzyjną konstrukcję.

krasny

ilość recenzji:1

brak oceny 27-12-2014 08:23

Zaczyna to się trochę jak Szklana pułapka :))) Mocno i z fajerwerkami. Napięcie jednak nie siada w kolejnych odsłonach tej historii. Rośnie i to dość znacznie. Nie jest to jednak powieść sensacyjna, ale kryminalna. O tyle nietypowa, że łączy w sobie elementy świata nadprzyrodzonego. I co ciekawe sprawa ładnie wiąże te dwie rzeczywistości. Zresztą konstrukcja tej książki jest precyzyjna jak szwajcarski zegarek. Zresztą samemu można się przekonać.

rewelacyjny mix

ilość recenzji:2

brak oceny 21-12-2014 15:42

Dwa lata temu, na książki Pawła Szlachetko natknęłam się przypadkowo. Najpierw był "Wichrołak", kryminalna historia, która dzieje się w góralskiej wiosce. Zafascynował mnie język autora (przyznam, że pomyślałam, że oto góral napisał książeczkę o swoich stronach rodzinnych). Potem przeczytałam "Kuternogi", kryminał który dzieje się na warszawskiej Pradze. Znowu doskonały język a la praski cwaniak. Wtedy wiedziałam, że trafiłam na dobrego autora.
"Adwokat spraw ostatnich" nie tylko, że potwierdził moje wcześniejsze przypuszczenia. Myślę, że Szlachetko spokojnie może iść na europejskie salony literackie, a poprzeczka, która podniósł dla innych polskich autorów zawisła bardzo wysoko. To nie tylko połączenie kilku gatunków literackich, ale i zabawa w literaturę. No i ta niesamowita wyobraźnia. Zgadzam się z krytykiem Bugajskim z Newsweeka, który napisał o pisarstwie Pana Szlachetko: "Jego najnowsza powieść to na pierwszy rzut kryminał, ale w trakcie lektury dowiadujemy się, że mamy do czynienia z kryminałem niezwykłym i innym od wszystkich, które czekają na nas w księgarniach."
Nie będę jednak kryła, że mam pretensję do autora, że jego ostatnia książka jest.... wrrr... za krótka!

igor

ilość recenzji:1

brak oceny 20-12-2014 11:03

W jednym z poczytnych dzienników przeczytałem pozytywną recenzję tej powieści. Kupiłem, przeczytałem, opiniuję. Dziewięć na dziesięć punktów za świetnie pomyślane i opisane śledztwo. Dziesięć na dziesięć za bohatera. Maks Werben rządzi jak mówi młodzież. Dziewięć na dziesięć za odwagę mieszania gatunków. I słowo do wydawcy. Tak trzymajcie! Za wysoki poziom powieści i wydania naprawdę należy wam się słowo podziękowania.

oczy boga

ilość recenzji:1

brak oceny 18-12-2014 09:26

No! No! Jest nieźle. Adwokata czyta się błyskawicznie. Wciąga maksymalnie. Podobało mi się, że ta historia nie jest wydumana. Poza tym bardzo sprawnie dozuje informacje Paweł Szlachetko. Umie wciągnąć w tę historię. Jego sposób opowiadania bardzo mi przypadł do gustu. Jest bardzo potoczysty i intrygujący. Szlachetko ma dar opowiadania. Co wcale nie jest takie znów oczywiste wśród pisarzy. Czasami słaba historia dobrze opowiedziana potrafi się obronić. Tutaj jest i dobra historia i ciekawy sposób narracji.

tomek romek

ilość recenzji:1

brak oceny 16-12-2014 06:55

?Ballada o kuternogach? była moim początkiem zaznajomienia się z pisarstwem tego autora. Teraz przeczytałem ?Adwokata spraw ostatnich? i jestem pod jeszcze większym wrażeniem jego talentu pisarskiego. Myślę, że ta powieść może nas Polaków wyleczyć z wielu kompleksów. Oto nasz pisarz stworzył powieść, która swobodnie może byś stawiana z najlepszymi dokonaniami mistrzów tego gatunku. Nie sądzę bym przesadzał w swojej ocenie. Ta książka naprawdę broni się sama.

Adam od Ewy

ilość recenzji:1

brak oceny 12-12-2014 17:53

Przeczytałem, że Paweł Szlachetko w tej powieści trochę czerpie inspirację z twórczości klasyka Chandlera. Po skończeniu powieści muszę przyznać, że coś w tym jest. Choć nie zgodzę się, że to jest epigoństwo. Raczej twórcze nawiązanie. Do klimatu powieści amerykańskiego pisarza no i do konstrukcji głównego bohatera, który jest takim twardym facetem. Choć dla mnie on był bardziej takim Supermenem. Nie to, że mi się nie podobał, po prostu trochę inaczej mi się kojarzył.

edgar allan

ilość recenzji:1

brak oceny 9-12-2014 20:12

O co za książka! Niesamowicie wciąga ?Adwokat spraw ostatnich?. Bardzo dynamiczna, zaskakująca akcja zaciekawia. No bo na kim nie zrobi wrażenia fakt morderstwa tak nietypowego. Nie mówiąc, że śledztwo ujawnia jeszcze ciekawsze kwiatki. Nie mówiąc o tym, że główny bohater zachowuje się jakby nie do końca czuł się dobrze, choć my jakoś wierzymy że ma powód i co śmieszniejsze go akceptujemy! Super! Naprawdę super powieść!

lasek wolski

ilość recenzji:1

brak oceny 8-12-2014 07:30

Dla mnie to była powieść o samotności. Odczytywałem ją jako metaforę tego stanu. W końcu sytuacja w jaką wpakował się zupełnie bez winy główny bohater jeszcze bardziej go izoluje od świata, od osób, które uważał za bliskie. To takie studium wyobcowania. Sam fakt, że mieszka on i pracuje w podłej dzielnicy już czyni go wyobcowanym. Może jedyną namiastkę bliskości jest kontakt z bogiem, ale miałem wrażenie, że i to jest tylko ersatzem.

longin

ilość recenzji:1

brak oceny 8-12-2014 07:20

Paweł Szlachetko zaimponował mi nieziemsko (sic!) tą powieścią. Napisał bardzo spójną historię. Bardzo dobrze się to czyta, bo wszystko tutaj pasuje do siebie i jest doskonale skrojone. Porównłabym tę powieść do eleganckiego garnituru. Złożoność intryg kryminalnych, polot nie jest mocną stroną polskich kryminałów, a ten na tym tle wyróżnia się bardzo pozytywnie. Robi bardzo dobre wrażenie od samego początku do samego końca.

RUSZAM

ilość recenzji:1

brak oceny 7-12-2014 16:20

Początek, otwarcie powieści jest mocne. W jednym z zabytkowych, warszawskich kościołów lokalna pijaczka (proszę zwrócić uwagę na odmalowany folklor warszawskiej Pragi) odkrywa zwłoki młodej kobiety. Jakby tego było mało ciało zostało ułożone w krwawym pentagramie. Symboliczne prawda? Kto mógł dokonać tak makabrycznej zbrodni? Sataniści? Wszystko na to wskazuje, jednak prowadząca śledztwo Tamar nie daje takiej hipotezie wiary.